"Wypadek" w Krakowie.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez ks-rider » wtorek 18 lipca 2023, 22:18

Radhezz napisał(a):
mp0011 napisał(a):Ale niestety - będąc na drodze trzeba wykazywać się zdrową dawką asertywności. Jak sam się nie szanujesz i nie egzekwujesz swoich praw, dajesz się spychać i wyganiać z drogi, zwiększasz szanse że będziesz (ty i inni rowerzyści) ignorowany i spychany z drogi w przyszłości. ;)

Na rowerzystów, a właściwie to cyklopatów powinienem już dawno wystrugać sobie kij "bejzbolowy" i uczyć tumanów zachowania na drodze, aż zęby wyplują. W tym roku 1 maja, skręcam na motocyklu w lewo na światłach, cyklopata wpier..la się na przejście dla pieszych na czerwonym... hamulec, poślizg, szlif, cała lewa strona pokiereszowana, kilka godzin na SOR, okazało się że tylko stłuczenia, ale i tak parę dni byłem wyeliminowany z pracy.
Wczoraj, przed rondem jechałem autobusem, cyklopata wyjechał z chodnika z prawej strony zza pleców ścinając po przejściu, jak już autobus na nim był... Ostre hamowanie spowodowało że kilka osób starszych się wywróciło i poobijało o barierki i elementy konstrukcji autobusu... A cymbał poleciał dalej po chodniku, prawie go dogoniłem, ale poszedł na czerwonym - oczywiście przez przejście - no kur...a dzień jak co dzień. I co zrobić z takim cymbałem jednym czy drugim? Obaj uciekli z miejsca zdarzenia. Koniec bezkarności i jakiejkowiek odpowiedzialności za wybryki na drodze - chce się ktoś poruszać rowerem, to niech ma wykupione OC i tablice rejestracyjne. Ogólnie to chory pomysł żeby uprzywilejowywać tę bandę w ruchu dając im jakieś specjalne drogi i przywileje jeszcze do tego...

A w Krakowie doszło do selekcji naturalnej w dużym skrócie - i pasażerów też niespecjalnie mi szkoda, wiedzieli z kim siadają do auta, i jak jeździ/jedzie - mogli nie wsiadać, albo protestować.


Ale po co baseball ? Strzelac bez ostrzezenia ! :wink:

JA w kazdym raziejestem z Toba !

A Tablice rejestracyjne to minimum, ale wielkosci szulji do odsniezania !


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3801
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez ks-rider » wtorek 18 lipca 2023, 22:24

mp0011 napisał(a):Pieszy tak samo może Ci wejść, wbiec, wskoczyć... Też poruszają się po drodze. Też mają mieć tatuaże z numerem na czole i OC...?


Nie wrzucam Cie do jednego wora ale pieszy jest bardziej przewidywalny.

A rejestracje poprzybijal bym gwozdziami !


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3801
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez mp0011 » wtorek 18 lipca 2023, 23:13

Jeżeli sądzisz że tablice rozwiążą sprawę, jesteś w błędzie. Motocykle mają obowiązkowe tablice, a śmigają z zagiętymi. A nawet jak są widoczne, jak chce uciec (czy to rower, czy motocykl, czy samochód...) to i tak ucieknie... A wtedy szanse czytelnego nagrania/zapamiętania numeru wielkie nie są (zwłaszcza jak jesteś w szoku lub mocno zaskoczony)

Mam na koncie przynajmniej 5 kolizji, gdzie pomimo nagrań numerów i zeznań, do tej pory nie dostałem odszkodowania z różnych dziwnych powodów...

O, akurat wyskoczyło mi na FB xD
https://www.youtube.com/watch?v=_1A1uhILePU
phpBB [media]
  • Zakręt - jazda łukiem, niezależnie od jego promienia, nie jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu UPRD, chyba że znaki stanowią inaczej.
  • Jazda Prosto - oznacza w rozumieniu UPRD jazdę bez zmiany kierunku jazdy, niekoniecznie w linii prostej.
mp0011
 
Posty: 2451
Dołączył(a): poniedziałek 23 marca 2015, 01:15

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Radhezz » środa 19 lipca 2023, 00:04

ks-rider napisał(a):Nie wrzucam Cie do jednego wora ale pieszy jest bardziej przewidywalny.

Dokładnie, pieszy porusza się wolniej, łatwiej go zauważyć nawet jak biegnie, to nie robi tego z prędkością ponad 30km/h.

Tylko u mnie w mieście jest co najmniej kilka miejsc, w których skręca się praktycznie na ślepo w prawo przez przejazd rowerowy - czasem widoczność ogranicza żywopłot, czasem ekran dźwiękowy, a czasem po prostu sama ścieżka wyskakuje całkiem z dupy z jakiegoś tunelu, albo zza jakiegoś murka. Miejsca w których trudno jest rozpędzonego rowerzystę zauważyć w porę z osobówki, o ciężarówce nie wspominając, a sama krzyżówka albo bez świateł, albo ruch jest puszczony jednocześnie dla prawoskrętu i cyklopatów... To ludzie którzy mają prawo jazdy amatorskie mają problem z mysleniem, o tym że nie są widoczni w martwym polu, a tu? Czego oczekiwać skoro większość to debile, co potrafią wyprzedzać skręcające w prawo auta z prawej strony. Może i generalizuję, ale mam to w dupie - często w takich dyskusjach się wyciąga jakieś argumenty bazujące na tym, kto czym się porusza... Kretyni nie są w stanie ogarnąć, że kierowca ciężarówki jeździ też osobówką, chodzi pieszo, a nawet jeździ rowerem. Tylko taki normalny przeciętny rowerzysta, który jest też kierowcą, przynajmniej teoretycznie powinien myśleć co robi na drodze, dbać o swoje i innych bezpieczeństwo. Przynajmniej ja tak robię, i pewnie ci którzy prawko jakiekolwiek posiadają też.

Tym niemniej, w sytuacji gdy do poruszania się takim pojazdem nie ma praktycznie żadnych wymagań odnośnie zjanomości przepisów, a odpowiedzialność jest dość iluzoryczna, to trudno nie odnieść wrażenia, że DDR-y to spoko pomysł, który jednak poszedł chyba w nieco inną stronę niż iść powinien. To zmiast sieci "uprzywilejowania" w ruchu powinna być izolatka drogowa, dla tej bandy tępaków, która nie odróżnia przejścia od przejazdu, a bardzo często też kolorów świateł. Jak brakuje mózgu żeby zwolnić przed przejazdem, to należy robić szykany i progi zwalniające.

Przynajniej tyle, bo nie wszystkie problemy da się rozwiązać, jak z kontrapasami rowerowymi... Jest wyrysowany "lowelek" na jezdni to ścieżka, a jak ścieżka, to co oni tam będą patrzeć na jakieś znaki, czy regułę prawej dłoni... Przejeżdżanie przez skrzyżowania z drogami na których są takie kontrapasy, to zabawa w ciuciubabkę z kamikadze.

Bardzo mi się "podoba" coroczna statystyka wypadków KGP - rowerzyści powodują więcej wypadków niż kierujący wszystkimi innymi typami jednośladów razem wzięci i więcej niż wszyscy kierujący pojazdami o dmc powyżej 3,5t razem wzięci. Tak naprawę przegrywają tylko z kierowcami samochodów osobowych, ale czy to jest jakieś osiągnięcie biorąc pod uwagę efekt skali, że przez kilka ciepłych miesięcy w roku stanowią jakieś 3% ruchu, to ja nie jestem tego taki pewien.

mp0011 napisał(a):Jeżeli sądzisz że tablice rozwiążą sprawę, jesteś w błędzie. Motocykle mają obowiązkowe tablice, a śmigają z zagiętymi.
Forum "prawo jazdy", mówi panu to coś panie Ferdku? - że tak zażartuję w Kiepskich stylu... To nie zapewnia bezkarności i jest wykroczeniem z art. 60 ust. 1 pkt 2 ustawy PoRD... Także do pierwszego spotkania z patrolem...

Co do reszty, to trochę nie wierzę w to co czytam: jak ktoś chce to i tak ucieknie, i to że ma tablice go przed tym nie powstrzymają - nie no, odkrycie ameryki. Ale tablice nie od tego są, tylko od tego żeby można było ustalić sprawcę i wyciągnąć konsekwencje - w tym przypadku również dodatkowe za ucieczkę z miejsca wypadku. Jeśli te tablice to taki nieskuteczny i durny pomysł, to po co je w ogóle zakładać na jakiekolwiek pojazdy, skoro kierujący nimi mogą i tak uciec?

Taki przykład, niecały tydzień temu, choć tak naprawdę przez cały sezon takie wypadki mają miejsce co tydzień-dwa Roweryszta potrącił 5-letniego chłopca i uciekł, jest-poszukiwany
Policja wszczęła czynności w sprawie wypadku drogowego. Funkcjonariusze proszą świadków zdarzenia o kontakt w celu ustalenia tożsamości rowerzysty.
Mieliby numery, to byłoby łatwiej ustalić sprawcę, bo może ktoś by zapamiętał numer. A tak? Szukaj wiatru w polu, gliniarze nie mają pojęcia kto to w ogóle był, muszą kombinować z rysopisami dopiero, a to wszystko potrwa, i nie wiadomo czy ostatecznie zbiega uda się zidentyfikować. I tak jest za każdym razem - jak sam się nie zatrzyma, jak nie zatrzymają go świadkowie zdarzenia, to poszukiwania wymagają zaangażowania sporych sił i środków policji...

Co do wypadku w Kluczborku z filmu - spokojnie, po tablicach z maszyny znajdą gościa, spokojna twoja rozczochrana... bez tablic to nawet rysopisu by nie było. Jak ostatnio dwóch nastolatków cyklopata napadł w Gdańsku to dopiero ujawnienie nagrania przez media na prośbę policji przyniosło skutek.
[A][B][BE][C][CE][D][DE]
Pojazdy uprzywilejowane ABCD
Jeśli nie przeklinasz w trakcie prowadzenia samochodu, to znaczy, że prawdopodobnie należysz do tej grupy kierowców, na których my wszyscy przeklinamy.
Avatar użytkownika
Radhezz
 
Posty: 757
Dołączył(a): poniedziałek 05 marca 2012, 15:30
Lokalizacja: Opole

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez mp0011 » środa 19 lipca 2023, 00:34

Po przeczytaniu powyższego wysrywu intelektualnego niniejszym stwierdzam, że jesteś skończonym kretynem i nie zamierzam kontynuować jakiejkolwiek dyskusji.
  • Zakręt - jazda łukiem, niezależnie od jego promienia, nie jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu UPRD, chyba że znaki stanowią inaczej.
  • Jazda Prosto - oznacza w rozumieniu UPRD jazdę bez zmiany kierunku jazdy, niekoniecznie w linii prostej.
mp0011
 
Posty: 2451
Dołączył(a): poniedziałek 23 marca 2015, 01:15

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez ks-rider » środa 19 lipca 2023, 07:39

mp0011 napisał(a):Jeżeli sądzisz że tablice rozwiążą sprawę, jesteś w błędzie. Motocykle mają obowiązkowe tablice, a śmigają z zagiętymi. A nawet jak są widoczne, jak chce uciec (czy to rower, czy motocykl, czy samochód...) to i tak ucieknie... A wtedy szanse czytelnego nagrania/zapamiętania numeru wielkie nie są (zwłaszcza jak jesteś w szoku lub mocno zaskoczony)

Mam na koncie przynajmniej 5 kolizji, gdzie pomimo nagrań numerów i zeznań, do tej pory nie dostałem odszkodowania z różnych dziwnych powodów...


Widzisz, jest roznica miedzy miec szanse a nie miec jej wogole. Juz sam fakt, ze ktos moze Cie zidentyfikowac jest zupelnie inny niz gdy jest tego brak i taki rowerzysta, czy pieszy czuja sie bezkarni bo.......

Moze Ty nie bedziesz w stanie, ale ktos inny bedzie dysponowal nagraniem....

Inna bajka jest sadownictwo. Mnie na motocyklu zgarnal mlody szczyl, i nawet za zniszczone klamoty i helmofon nie dostalem ani centa, a motocykl TWU wyplacilo ale za inny model, oczywiscie znacznie mniej warty niz moj.

Dziki kraj i dzikie prawo !


:)
ks-rider
 
Posty: 3801
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Cyryl8 » środa 19 lipca 2023, 07:47

przykro to czytać, bo ja widzę to inaczej i pewnie jestem bliższy prawdy:

są wśród rowerzystów i wśród kierowców innych pojazdów osoby których zachowanie zasługuje na potępienie i karanie przez policję.
jednak to nie powinno przesłonić faktu, że większość z nich jeździ w miarę poprawnie.

ostatnio miałem taki przypadek: jechałem z kolegą rowerami na siatkówkę i przejeżdżaliśmy przez przez przejście dla pieszych bez zsiadania z rowerów.
samochody i tak stały w korku, więc nie było żadnego większego zagrożenia.
jednak jeden z kierowców przez otwarte okno rzucił uwagę, że powinniśmy zsiąść, ja zwykle odpowiadam: nie chciało mi się, przepraszam i jest po sprawie.
mój kolega natomiast odpowiedział: spier...laj.

jakże było mi wstyd za niego.
uwaga tego kierowcy nie była agresywna i pewnie wynikała z nudy stania w korku, a taka reakcja nie powinna mieć miejsca.
niby człowiek dorosły, niby kulturalny, niby wykształcony, a tu takie kwiatki.

więc przykro czytać jak paru niby dorosłych facetów, niby kulturalnych, niby inteligentnych (pewnie za takich się obaj koledzy uważają) na podstawie paru przypadków obarczają winą całe środowisko czy to kierowców samochodów czy to rowerzystów.

co do konfrontacji autobus - rower:

w 2018 roku kobieta jechała ulicą Ślężną we Wrocławiu przewożąc na foteliku 5-letnie dziecko.
na oznaczonym przejeździe rowerowym kierowca skręcając potrącił ją, wciągnęło ją pod autobus i jeszcze była ciągnięta pod pojazdem przez kilkanaście metrów. kobieta zmarła, dziecko się uratowało.
kierowca autobusu nie posiadał uprawnień.

przypomnę wyższe kategorie prawa jazdy, to nie tylko większe prawa, ale przede wszystkim większe obowiązki.
żaden z innych uczestników ruchu nie ma pojęcia jak zachowuje się duży samochód na zakręcie, nie ma pojęcia że zachodzi, nie ma pojęcia, że tył również zachodzi.
podczas szkolenia nauki jazdy czy to C, C+E czy autobusem uczący się mają nie najeżdżać na krawężniki, ale też nie odjeżdżać więcej niż około pół metra, bo właśnie kurierzy na rowerach, dostawcy jedzenia, nie mają pojęcia, że pojazd na zakręcie zachodzi i jak tylko zostawi im się większą lukę wciskają się w nią, co może skończyć się tragicznie.
tak samo jaz w niektórych momentach kierowca dużego pojazdu musi jadąc środkiem, zablokować oba pasy, aby na skręcie tyłem nie potrącić tych na lewym pasie.
a ponieważ żaden z nich nie ma pojęcia o zachowaniu dużych pojazdów podczas skrętu, niektórzy nie zareagują, niektórzy popukają się w czoło, a niektórzy pokażą środkowy palec, ale to jest częścią zawodu kierowcy: ma dbać o bezpieczeństwo innych nawet wbrew ich woli.

więc wracając do meritum:
na skrzyżowaniu, podczas zmiany kierujący ma zachować szczególną ostrożność czyli zgodnie z Art. 3 unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie lub utrudnienie ruchu drogowego.
jeżeli nie czuje się na siłach może zgodnie z tym artykułem nie wsiadać za kierownicę: "za działanie rozumie się również zaniechanie".

przypomnę jeszcze jedną rzecz tu pominiętą:

Art. 26 nakazuje kierującemu skręcającemu w drogę poprzeczną udzielić pierwszeństwa pieszemu i rowerzyście przekraczającym jezdnię.
z tego przepisu wynika, że nie musi być tam wyznaczone przejęcie czy przejazd.
Cyryl8
 
Posty: 2446
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Radhezz » środa 19 lipca 2023, 11:34

Cyryl8 napisał(a):ostatnio miałem taki przypadek...
Absolutnie, wymuszanie stosowania przepisów - tak jak w tym przypadku gdzie zagrożenia nie było - to głupota. Tak samo nie przeszkadzają mi rowery na pustych chodnikach i ustępujące pieszym.

Cyryl8 napisał(a):więc przykro czytać jak paru niby dorosłych facetów, niby kulturalnych, niby inteligentnych (pewnie za takich się obaj koledzy uważają) na podstawie paru przypadków obarczają winą całe środowisko czy to kierowców samochodów czy to rowerzystów.
Ja się tam przyznaję bez bicia - jestem po prostu <&%#$@>... Ileż można znosić wybryki patologii drogowej, niemal całkowicie bezkarnej. Za mojej stosunkowo krótkiej kariery za kółkiem było już kilkanaście zamian przepisów wycelowanych w "piratów drogowych", kierujących samochodami. Nigdy, nikt - mimo przytoczonych statystyk - nie wziął się za legislacyjne zmiany celem utemperowania grupy drogowych "świętych krów".

A co do "kolegi" - tak się popisał w temacie tablic, że mam wątpliwości czy tam u niego wszystkie klepki stykają. I ktoś tam coś pisał wcześniej, że tablic nie ma nigdzie, więc i u nas nie będzie? Ale były - tablice rowerowe w Polsce stosowano w latach 1920–1954, a sam obowiązek rejestracji rowerów obowiązywał do 1964. Dla chcącego nic trudnego.

Cyryl8 napisał(a):kierowca autobusu nie posiadał uprawnień.
Czyli nie powinno go tam być, i pewnie wypadku też by nie było. To nie był kierowca. Dla kontrastu rowerzysta żadnych uprawnień posiadać nie musi. Ale do statystyk trafił do grupy wypadków spowodowanych przez kierujących autobusami :?

Cyryl8 napisał(a):przypomnę wyższe kategorie prawa jazdy, to nie tylko większe prawa, ale przede wszystkim większe obowiązki.
Zgoda, ale bezmyślne zrzucanie odpowiedzialności na kierowców, przy całkowitym pominięciu wpływu złych przepisów i jeszcze gorszej infrastrukury, do niczego dobrego nie prowadzi. Znaki-znakami, przepisy-przepisami, a specjaliści od BRD już dawno doszli do wniosku, że najlepiej by było możliwie jak najbardziej odseparować ruch samochodów, od rowerów i pieszych. Bo ameryki nie odkryje nikt, kto stwierdzi, że tam gdzie ten ruch się przecina jest najwięcej wypadków. Tylko też z drugiej strony teraz z logiką wygrywa na drogach ideologia - likwiduje się kładki i przejścia podziemne, bo "ludzie to nie krety" i "miasta są dla ludzi". Jeśli gdzieś się trafi dobre rozwiązanie infrastrukturalne, to najczęściej dzieje się to przypadkiem - jak np. odsunięcie przejzadu rowerowego od zjazdu ze skrzyżowania/ronda o kilka metrów. Autentycznie nie znam przypadku, żeby przez ostatnie 20 lat gdzieś wybudowano kładkę nad drogą, lub przejście podziemne - ostatnie takie konstrukcje to czasy PRL. I nawiasem mówiąc, biorąc po uwagę jak "po komunistycznemu" uczono dzieci w szkole jak się powinno przechodzić przez jezdnię (stanąć, spojrzeć w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo), to zaczynam myśleć, że komuniści mieli jednak trochę więcej oleju we łbie niż się powszechnie uważa.
[A][B][BE][C][CE][D][DE]
Pojazdy uprzywilejowane ABCD
Jeśli nie przeklinasz w trakcie prowadzenia samochodu, to znaczy, że prawdopodobnie należysz do tej grupy kierowców, na których my wszyscy przeklinamy.
Avatar użytkownika
Radhezz
 
Posty: 757
Dołączył(a): poniedziałek 05 marca 2012, 15:30
Lokalizacja: Opole

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Blacksmith » środa 19 lipca 2023, 13:30

Tutaj z dnia wczorajszego apel do Warszawskich rowerzystów. Ale moim zdaniem babka przesadziła.-

https://www.youtube.com/shorts/iafJyTvkL9A
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2055
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Cyryl8 » środa 19 lipca 2023, 13:34

Radhezz napisał(a):...Ale były - tablice rowerowe w Polsce stosowano w latach 1920–1954, a sam obowiązek rejestracji rowerów obowiązywał do 1964. Dla chcącego nic trudnego...


nie wiem czy zdajesz sobie z tego co piszesz.

w Polsce dzisiaj jest około 10 mln rowerów, aby ująć je wszystkie w ewidencję, wszystkie musiałby by mieć numery fabryczne, a tak nie jest, więc kilka rowerów mogłoby jeździć na tych samych tablicach, więc po co tworzyć ułomne prawo?
ja jeżdżę rowerem po mieście, ale nie po ulicach oraz po lesie kilkadziesiąt lat, jeszcze nigdy nie widziałem w tych miejscach ani policji, ani straży miejskiej, więc kto miałby wyegzekwować posiadanie tych tablic rowerowych?

ale załóżmy, że wszystkie mają te numery, musisz wiedzieć, że rowerów jest więcej niż samochodów, więc aby obsłużyć wszystkich posiadaczy rowerów potrzebna byłaby armia urzędników taka sama jak dzisiaj do obsługi samochodów, więc urzędy komunikacji razy dwa, ilość etatów razy dwa, wyposażenie urzędników (komputery materiały biurowe itp. razy dwa). kto za to zapłaci?
gdy rowery byłby rejestrowane, przy złomowaniu musiałby być podobne procedury jak dzisiaj przy samochodach.
teraz jak masz niepotrzebny rower stawiasz przy śmietniku i na drugi dzień go nie ma.

wtedy część Polaków nie byłoby stać na kupno roweru, a część już posiadających na zarejestrowanie czy złomowanie.

jeżeli ktoś kupuje rower w salonie za 10 000 zł to na pewno by się sprawdziło, ale jeżeli ktoś kupuje przywieziony z wystawki za paręset złotych, to już na dodatkowe opłaty nie byłoby go stać, albo nie kupi roweru, albo będzie jeździł bez tablic.

jeżeli proponujemy jakiś pomysł trzeba się zastanowić jaka jest możliwość jego realizacji i kontroli nad tą realizacją.
Cyryl8
 
Posty: 2446
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Cyryl8 » środa 19 lipca 2023, 13:55

jeszcze jedno w sprawie rowerów:

w Niemczech mamy dwukrotnie więcej mieszkańców, co za tym idzie, poruszających się rowerami, ale mają oni lepszą infrastrukturę, więcej ścieżek rowerowych, dużo mniej miejsc gdzie rowerzyści muszą dzielić jezdnię z samochodami.
jeżeli jeszcze do tego dodamy większe poszanowanie dla przepisów i karność obywateli, to zdziwić może fakt, że rocznie w Niemczech ginie mniej więcej tyle samo rowerzystów co w Polsce (185 w 2021).

co przeczy twierdzeniom obu oponentów, że wszyscy rowerzyści jeżdżą źle i wszyscy kierowcy polują na rowerzystów.
Cyryl8
 
Posty: 2446
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Radhezz » środa 19 lipca 2023, 14:46

Blacksmith napisał(a):Tutaj z dnia wczorajszego apel do Warszawskich rowerzystów. Ale moim zdaniem babka przesadziła.
Przesadziła, ale nie dziwię się ani trochę. Cholery można dostać, jak robi się ciepło to pojawiają się dwie plagi - owady latające (muchy, komary) i rowerzyści. Na te pierwsze są środki zaradcze, na te drugie niestety nie :lol:
[A][B][BE][C][CE][D][DE]
Pojazdy uprzywilejowane ABCD
Jeśli nie przeklinasz w trakcie prowadzenia samochodu, to znaczy, że prawdopodobnie należysz do tej grupy kierowców, na których my wszyscy przeklinamy.
Avatar użytkownika
Radhezz
 
Posty: 757
Dołączył(a): poniedziałek 05 marca 2012, 15:30
Lokalizacja: Opole

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Radhezz » środa 19 lipca 2023, 15:16

Cyryl, litości - ja wiem, że to wygląda jak strzelanie z armaty do komara, ale powiedzmy, że to takie moje "myślenie życzeniowe", niż scenariusz, który może się sprawdzić.

Rowerów nie da się oznakować i rejestrować? No jak kiedyś się dało, to dzisiaj też by się dało. Nadanie numeru ramy - są takie zestawy do bicia numerów, SKP ogarnie, skoro ogarnia też nabijanie numerów zastępczych. Zresztą kiedyś były akcje znakowania rowerów, tylko w innym celu. A jeszcze inna kwestia to tak naprawdę co to mnie obchodzi, że taki system kosztuje? A kierowców samo posiadanie auta nie kosztuje? Lituje się ktoś nad nimi, że potrzebują auta na dojazdy do pracy przez cały rok? No nie. Dziwne.

A wręcz można by było postawić tezę, że rowerzyści mają budowane ścieżki rowerowe, w których kosztach utworzenia i utrzymania nie partycypują (w odpowiednim stopniu). Zakładając że faktycznie podatki drogowe idą na utrzymanie dróg, to kierowcy finansują ścieżki rowerowe... Które często gęsto w miastach wytycza się kosztem pasów ruchu. Trochę obłęd. Jedyne uzasadnienie dla takiego stanu rzeczy to właśnie te dane z Niemiec - choć niepełne - to jednak świadczą o tym, że ten ruch należy izolować.

Oczywiście, żyjemy w kraju absurdów, ale jednak bezradność władzy, impotencja sprawcza, i niekompetencja jest ogromna.

Dlatego pytam właśnie: jeśli nie rejestracja rowerów, to co? Jak wy byście chcieli egzekwować znajomość i stosowanie się do przepisów wśród rowerzystów, jeśli system rejestracji jest zbyt kosztowny, a w ogóle to nie ma komu pilnować tych rowerzystów, lepiej się gdzieś w lesie schować za krzakami, 5 metrów od tablicy "obszar zabudowany" i kosić fajerów na kasę.
[A][B][BE][C][CE][D][DE]
Pojazdy uprzywilejowane ABCD
Jeśli nie przeklinasz w trakcie prowadzenia samochodu, to znaczy, że prawdopodobnie należysz do tej grupy kierowców, na których my wszyscy przeklinamy.
Avatar użytkownika
Radhezz
 
Posty: 757
Dołączył(a): poniedziałek 05 marca 2012, 15:30
Lokalizacja: Opole

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Cyryl8 » środa 19 lipca 2023, 15:26

Radhezz napisał(a):...to takie moje "myślenie życzeniowe", niż scenariusz, który może się sprawdzić.

Rowerów nie da się oznakować i rejestrować? No jak kiedyś się dało, to dzisiaj też by się dało...


moje myślenie życzeniowe, to aby rowery mogły latać,

sprawdź ile rowerów było w Polsce we wspomnianych przez Ciebie latach 1920 -1954 i ile było samochodów, bo ten sam urząd je obsługiwał.

w tamtym czasie samochód naprawiłeś kluczami 13/17, kombinerkami, śrubokrętem i młotkiem.
Radhezz napisał(a):...No jak kiedyś się dało, to dzisiaj też by się dało...
Cyryl8
 
Posty: 2446
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: "Wypadek" w Krakowie.

Postprzez Blacksmith » środa 19 lipca 2023, 15:55

Odkąd kupiłem rower pół roku temu to jeżdżę sporo. I nie chwaląc się myślę, że jeżdże bardzo bezpiecznie. Mimo, że to teoretycznie nieprawidłowo to staram się jeździć po chodniku bo nie chce być zawalidrogą dla samochodów. Choć zależy od ulicy. Jak jade po chodniku to jadę wolno.
Na przejściach dla pieszych bez wyznaczonej drogi dla rowerów zsiadam i przeprowadzam rower. Poza sytuacjami kiedy najbliższe samochody są dość daleko i mam pewność, że mój przejazd będzie w 100% bezpieczny.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2055
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości