A-17 i B-33 w okresie epidemii

[Cyryl]

zastanawiam się nad taką rzeczą, gdy mamy na jednym słupku znak A-17 (uwaga dzieci) i B-33 (ograniczenie prędkości) do 40km/h na jednym słupku czy gdy przekroczymy prędkość, czy możemy dowoływać się?

celem tych znaków jest ograniczenie prędkości ze względu na dzieci w pobliżu szkoły, jeżeli więc dzisiaj szkoły są zamknięte, a osoby do 18 roku nie mogą poruszać się samodzielnie, to ograniczenie traci sens.

[gumik]

Nie można zakładać, że ograniczenie prędkości jest tylko z powodu pobliskiej szkoły. Być może byłoby również, gdyby szkoły nie było, a na celu miałoby ograniczenie prędkości przed przejściem dla pieszych.

[Cyryl]

masz rację, ale osoby do 18 roku życia nie mogą poruszać się bez dorosłych, więc trudno dziecko pod opieką dorosłego uważać za dziecko?

[gumik]

Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli. Ograniczenie może mieć sens nawet wtedy kiedy chodzą po nim tylko dorośli.

[Cyryl]

trzeba sobie odpowiedzieć, dlaczego osoby do 18 roku życia nie mogą chodzić po ulicach samodzielnie?

[gumik]

Pociągnij swój wywód. Nie lubię się bawić w zgaduj zgadula.

[Cyryl]

nie masz dzieci?

[LeszkoII]

zastanawiam się nad taką rzeczą, gdy mamy na jednym słupku znak A-17 (uwaga dzieci) i B-33 (ograniczenie prędkości)

Nie pamiętam, ale umieszczenie znaku ostrzegawczego nad znakiem zakazu nie jest uzasadnieniem ograniczenia prędkości (chyba poza przypadkiem ostrzegania o progu zwalniającym).

Taka kompilacja wynika raczej z oszczędności słupków i czytelności oznakowania.

dy przekroczymy prędkość, czy możemy dowoływać się?

Istnieje ścieżka odwoławcza uruchamiająca tryb sądowoadministracyjny (skarżenie organizacji ruchu), ale szczegółów już nie pamiętam. Mogę polecić lekturę, gdybyś był zainteresowany; w książce opisano cały proces, zawiera ona bogate orzecznictwo (jest to monografia prawnicza). Zresztą nie trzeba aż tak głęboko szukać, bo z łątwością znajdziesz orzeczenie SN stwierdzające o możliwości wyłączenia bezkarności czynu z uwagi na nielegalnie ustawiony znak drogowy.

jeżeli więc dzisiaj szkoły są zamknięte, a osoby do 18 roku nie mogą poruszać się samodzielnie, to ograniczenie traci sens.

Jeśli ograniczenie dotyczy obszaru "sąsiedztwa" szkoły, to całkiem możliwe że B-33 został zastosowany w celu ochrony uczniów. Należałoby zbadać projekt organizacji ruchu.

[gumik]

nie masz dzieci?

Panie, przejdź pan do konkretów! Grę wstępną zostaw na inną okazję.

[Cyryl]

jeżeli nie rozumiesz, dlaczego dzieci muszą być pod opieką dorosłych w niektórych sytuacjach, a teraz dlaczego osoby poniżej 18-roku życie mogą wychodzić pod opieką dorosłych nie ma sensu dalej tłumaczyć.

dlaczego założyłem ten temat:

otóż bardzo dawno temu byłem dużą ciężarówką w Niemczech i miałem coś tam przywieźć z Monachium, miałem załatwiony nocleg, ale żeby było taniej miałem zarezerwowany pokój w jakimś Gasthaus w wiosce pod Monachium.
przyjechałem wieczorem, wioska mała, jeden sklep, kilkanaście posesji i ten Gasthaus z małym parkingiem na kilka osobówek "nür für Kunden".
postawiłem auto na drodze na światłach awaryjnych i poszedłem do hotelu, tam również zapytałem gdzie mam zostawić auto.
właściciel wyszedł za mną, rozejrzał się i wskazał przystanek autobusowy, co mnie mocno zdziwiło.
no to on rzekł, że ten autobus przyjeżdża po dzieci, a jako że mamy lipiec i wakacje, więc nikt nie może mnie ukarać za postawienie tam auta na noc.

co z tego wynika?
w Niemczech, gdzie przepisy traktuje się poważnie, jednak jeżeli przestrzeganie jakiegoś przepisy mija się z jego celem, nie jest on przestrzegany.

i ciekawy jestem jak to u nas zostałoby potraktowane.

dzisiaj gdy policja ma dużo roboty i w sprawach bardziej poważnych i drobne uchybienia na drodze, choć pamiętam taki czas we Wrocławiu, gdy na przejeździe tramwajowym był znak STOP (ul. Szczecińska przez przebudową) nikt specjalnie nie zwracał uwagi na zachowanie kierowców, ale gdy remontowano linię tramwajowa i wtrzymano ich ruch, od razu pojawili się policjanci, karając kierowców nie zatrzymujących się na tym znaku, mimo że to zatrzymanie straciło już sens.

[gumik]

Musiałbyś udowodnić, że mniejsza prędkość przed przejściem dla pieszych nie ma sensu. To mogłoby być trudne.

[Cyryl]

znowu się nie rozumiemy, przecież po pierwsze nie mówimy tu o przejściu dla pieszych bo to jest znak informacyjny D-6, a ja piszę o znakach A-17 i B-33.
ten znak (D-6) co prawda jest na zdjęciu, ale nie musi być w każdej sytuacji po znakach wymienionych w tytule tematu.

ale nawet gdyby tak było, to nie wiem czy wiesz, ale znaki informacyjne D-6 bywają ustawione w terenie zabudowanym, gdzie nie ma dodatkowego ograniczenia prędkości i ustawiając taki znak (D-6), bez dodatkowego ograniczenia prędkości zarządca drogi nie musiał udowadniać, że mniejsza prędkość przed przejściem nie ma sensu.

znak D-6 (nie wiem czy wiesz) w swoim znaczeniu ma: "kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6 jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych", wiec już z definicji narzuca zmniejszenie prędkości.

nie ma tu co prawda określonej wartości, ale ma być na tyle wystarczająca, aby nie zagroziło pieszym.
można więc przed każdym przejściem dla pieszych ustawić znak ograniczenia prędkości, tylko do jakiej wartości?

niech to będzie wspomniane 40km/h, gość zwolni jednak dojdzie do wypadku, ale on powie: "przecież zastosowałem się do ograniczenia prędkości"

[gumik]

Tylko mi chodzi o to, że te znaki mimo iż na jednym słupie wcale nie muszą być ze sobą związane. Jak zresztą Leszko pisał.
Zresztą przejście dla pieszych jest na zdjęciu i moim zdaniem jak najbardziej dotyczy tej sytuacji.
Na resztę postu nie wiem jak odpowiedzieć. Bo sugerujesz, że samo przestrzeganie ograniczenia prędkości zwalnia z myślenia? Nie mam pojęcia co chcesz przekazać/udowodnic, ale robisz to jakoś bardzo naokoło.

[Cyryl]

oczywiście, na pewno po głębszym zastanowieniu przytoczę przypadki, gdzie dwa znaki z tytułu tematu nie będą z sobą powiązane, ale w zdecydowanej większości przypadków - są.

natomiast z Twojego wcześniejszego postu wynika, że zwolnienie przed przejściem dla pieszych może wynikać tylko ze znaku ograniczenia prędkości.

[gumik]

Nie rozumiem skąd taki wniosek. W każdym razie nic takiego nie miałem na myśli.