przez julkaxx123 » poniedziałek 29 lipca 2019, 14:23
Witam, zwracam się z prośbą o pomoc w ustaleniu winnego. Niedawno przydarzyła mi się niewielka stłuczka na parkingu sklepowym nieoznaczonym strefą ruchu. Wyjeżdżając tyłem zadarłyśmy się bokiem z Panią, która również cofała. Sytuacja wyglądała tak, że Pani była po mojej prawej stronie prostopadle do mojego samochodu (postaram wrzucić się zdjęcie) jednak ja już cofałam, gdy ona nagle wyjechała. Wychodząc z samochodu Pani była bardzo agresywna, krzyczała że co ja narobiłam, że wszystko to moja wina, wyzywała mnie. Gdy chciałam wezwać policję w celu ustalenia winnego zastraszyła mnie, ze ona ma prawojazdy 15 lat, a ja może z miesiąc ( faktycznie jestem młodym kierowcą, mam prawojazdy 3 miesiące) i policja z zamkniętymi oczami wskaże winnego, dostanę mandat, punkty karne i będę miała problemy. Przestraszyłam się i powiedziałam, ze pokryje koszty, które lakiernik wycenił na 400zł. Gdy opowiedziałam sytuację znajomym, rodzinie każdy mówił mi, abym nie płaciła. Jedni mówią, że jesteśmy współwinne, bo cofając obie powinnyśmy zachować szczególną ostrożność, drudzy, że ona włączając się do ruchu i widząc, ze ja już jadę powinna poczekać aż wyjadę. Chciałabym się upewnić jak to jest faktycznie, ponieważ będąc pewna na 100% swojej winy nie miałabym problemu z pokryciem kosztów naprawy samochodu, jednak nie chciałabym paść ofiarą kobiety, która widząc młodego, zestresowanego kierowcę wykorzystuje ten fakt. Dodam, że przy sklepie nie ma żadnego monitoringu, nie było robionych żadnych zdjęć, ani nie podpisywałam żadnego oświadczenia. Pani nie ma żadnych moich danych, tylko mój nr telefonu, a ja mam jej nr konta bankowego i nr telefonu. Bardzo proszę o poradę co dalej robić.