Droga dla rowerów i przejście dla pieszych.

[RossoneriDevil]

Dostałem odpowiedź od ZDM:
Obecnie nie stosuje się już malowania zebr przez drogę dla rowerów. Aby taka zebra była prawidłowym przejściem dla pieszych, konieczny jest znak pionowy. Ma to swoje konsekwencje - pieszy nie może legalnie przechodzić bliżej niż 100 m od takiego przejścia. Wiąże się to też z koniecznością ustawiania dodatkowych słupów na znaki, które utrudniają poruszanie się i pogarszają czytelność oznakowania. Dlatego co do zasady stosowane są "przejścia sugerowane" takie jak widać na zdjęciu. Prowadzone przez nas analizy wykazały, że nie ma zauważalnej różnicy w zachowaniu pieszych i rowerzystów w porównaniu do w pełni oznakowanego przejścia.

Nie znalazłem prawnej definicji przejścia sugerowanego,
Ale znalazłem interpelacje, przy której pojawia się pewną nie ścisłość.
Mianowicie chodzi o to że takie przejścia stosuje się na jezdniach poza obszarem zabudowanym gdzie ruch pieszych jest znikomy.
Oraz, pieszy nie ma pierwszeństwa na takim przejściu.

http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/Interp ... y=040C78FE

AD.6

[gumik]

Tu należy dodać że za likwidacją przejść na DDR są tylko środowiska rowerowe. Piesi się tego nie domagają.

A dlaczego mieliby się domagać skoro to dla pieszych nic nie zmienia? Tzn. czy z przejściem, czy bez i tak piesi chodzą najkrótszą/najwygodniejszą dla siebie droga. Kto by się tam jakimiś przejściami przez DDR przejmował.

[mp0011]

Cpr z pionową kreską to był bubel prawny, który był stosowany niezgodnie z przeznaczeniem.

o czym ty rozmawiasz?

Chyba masz nieświeże przepisy. Obecnie z pionową kreską jest Droga dla Rowerów oraz Drogi dla pieszych obok siebie. Drogi te są oddzielone fizycznie. Dwie.

CPR to pozioma kreska, jest wtedy jedna powierzchnia i pierwszeństwo pieszych. Z 10-15 lat temu, z tego co pamiętam, stosowano te znaki jak popadnie, bez rozróżniania, czy jest jedna droga wspólna, czy dwie koło siebie. To był bubel i brak dopasowania przepisów do rzeczywistości.

To po co przejścia, skoro pieszy może wejść wszędzie (i wchodzi), nawet metr przed, czy po?

może ale wówczas jest wina pieszego, na przejściu jest wina rowerzysty.

Nie wydaje mi się. Wina będzie pieszego (na przejściu lub poza nim) jeżeli wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd, albo rowerzysty (na przejściu lub poza nim) jeżeli miał możliwość przewidzenia i/lub zareagowania, a tego nie zrobił... Albo gdzieś pośrodku...

[waw]

To po co przejścia, skoro pieszy może wejść wszędzie (i wchodzi), nawet metr przed, czy po?

może ale wówczas jest wina pieszego, na przejściu jest wina rowerzysty.

Nie wydaje mi się. Wina będzie pieszego (na przejściu lub poza nim) jeżeli wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd, albo rowerzysty (na przejściu lub poza nim) jeżeli miał możliwość przewidzenia i/lub zareagowania, a tego nie zrobił... Albo gdzieś pośrodku...[/quote]
Żeby tak było to musi być ekspertyza biegłego. Jak dojdzie do kolizji to zazwyczaj policjant na miejscu stosuje algorytm jak Henq napisał czyli pasy=wina rowerzysty, brak pasów wina pieszego. Kto się nie zgadza może iść do sądu.

[mp0011]

Mały update...:

ZDM kombinuje z czymś takim (eksperymentalnie na Okopowej):


Czy to oznakowanie poprawi bezpieczeństwo, jeżeli rowerzysta będzie to np. uznawał za zakaz zatrzymywania (coś jak Yellow Box, tylko czerwony), lub skupiał na utrzymaniu równowagi*, a pieszy uzna to za przejście, lub kontynuację chodnika...?

*) To jest farba grubowarstwowa, którą czuć pod kołami i wybija z równowagi - zwłaszcza na cienkich oponach. Cienkowarstwowe farby z kolei, po deszczu potrafią być bardzo śliskie.

[yorki]

Czy to oznakowanie poprawi bezpieczeństwo,

To trochę tak, jak popularne kiedyś Czarne Punkty na drogach, najpierw robiły wrażenie, potem się opatrzyły.

Wiem, że dla Ciebie ważna jest prędkość przemieszczania się rowerem po mieście.
Myślę, że nakaz jazdy po DDR-ach to Ciebie wręcz karą.
Rozumiem to, ale zauwasz jak wielu, a z każdym dniem więcej osób wsiada na rower dla przyjemności/zdrowia/figury, i niekoniecznie są obznajmieni z przepisami jak Ty, a o świadomości pieszych nie warto nawet wspominać.

Reasumując, myślę, że do czsu aż wpuszczą nas rowerzystów na jezdnie na rownych prawach z np. skuterami każda akcja uświadamiająca, że może dojść do kolizji rower-pieszy jest pożyteczna.

[mp0011]

No bo to jest tak...

Jeździłem po okopowej jezdnią, szybciej niz zamochody w korku, jak nie bylo ddr. Nie bylo kolozji z pieszymi, nie bylo kolozji z prawoskretem, z wlaczajacymi sie do ruchu...

Ci co sie bali jezdzili jednak chodnikiem.

Zbudowali wiec dla nich ddr, ktorym jedzie sie 3x dłużej (rowerowe zielone gaśnie 25s przed samochdowym na rownoleglej jezdni, wiec czekam na kazdych światłach)... kolizje z pieszymi, uto, samochodami... jaki sens?

[yorki]

... jaki sens?

A może wydrukuj w 3D sobie jakieś "Cóś", przyczep do roweru i napisz na tym, że toto ma moc 251W i śmigasz ulicą, bo nie wolno Ci po DDR?

[mp0011]

Kierownica 95cm starczy?
Tak, to by chcieli przeglądy, dowody rej. i jakieś uprawnienia...

[yorki]

Kierownica 95cm starczy?

Najprostrze rozwiązania są najlepsze.

[waw]

Takie rozwiązanie to nić innego jak fizyczny środek uspokojenia ruchu. Podobno "nielegalny" choć potrzebny do przytemperowania co poniektórych.

[mp0011]

Testowałem to w "realu". Wnioski?

Z odległości nie widać że to jest kratka, wygląda to jak jednolity czerwony kolor, analogiczny do przejazdu rowerowego. Ktoś może sądzić, że jest to jakiś wyjazd z osiedla czy parkingu, gdzie rowerzysta ma pierwszeństwo przed pojazdami włączającymi się do ruchu... Bo tak się czasem je znakuje - czerwona farba, bez wyznaczania przejazdu przerywaną linią. Dodatkowo, całość jest pod drzewami, w cieniu, więc jeszcze gorzej widać że to jest kratka a nie jednolita powierzchnia. Rzeczywisty kształt oznakowania widać dopiero z odległości może 15-10 metrów.

Na mnie ten środek nie działa. Wolę skupić się na pieszych...

P.S.
Wyniki eksperymentów z różnymi rodzajami przejść (postaram się zorganizować bardziej szczegółowy raport...)
http://rowery.um.warszawa.pl/aktualnosc ... ania-ruchu

[Henq]

Testowałem to w "realu". Wnioski?

w razie kolizji jakaś podstawa prawna?

[mp0011]

Tak jak pisałem wcześniej: zależy ile miałem czasu na reakcję. Jeżeli mogłem pieszego ominąć lub zahamować, to pewnie moja. Jeżeli wtargnął, to raczej pieszego...