Dzień dobry!
Za mną 20 tysięcy km w kilka miesięcy, wczoraj jednak mimo znajomości znaków i ostrożnej jazdy miałem niemiłą przygodę.
Ogólnie byłem w obcym mieście nocą, jechałem można powiedzieć boczną ulicą miałem prędkosć może 30-40 km/h nie więcej i nie zauwazyłem znaku jak na zdjęciu który zamieściłem poniżej ze jeśli pojadę prosto zjeżdzam z drogi z pierwszeństwem i musze ustapić temu z prawej. Droga na wprost wyglądała jakbym miał pierwszeństwo a ta która wychodziła z prawej jak podporządkowana, nagle z prawej jakieś 30 m przede mną wyjechał samochód(który miał pierwszeństwo jak później ustaliłem) na szczeście jechałem wolno.
Ogólnie staram się patrzyć na znaki, lecz tutaj poszedłem jakoś tak instynktownie, bo w 99% przypadków na takich uliczkach na wprost jest pierwszeństwo, a nie było tam żadnych znaków poziomych które by wskazywały dodatkowo ze droga z pierwszeństwem idzie w prawo.
Czy wam też się coś takiego przytrafiło czy jednak nadal jestem słabym kierowcom, i prawo jazdy zdane za 3 razem to nie był przypadek. Nie wiem czemu nie zauważyłem tego znaku 40 m przed skrzyżowniem, troszkę mnie to przeraża, boję się ze jeżdząc na co dzień samochodem znowu gdzieś popełnie tak bład, jeżdziłem ostatnio po zmroku w Tarnowie i nie miałem problemów ze skrzyżowaniami równorzędnymi i żadnymi innymi, znaki wyłapywałem wcześniej a tu taki błąd. Strasznie sobie wyrzucam to że tego nie zauważyłem. Jak zapobiec takim błędom ?
Poniżej szkic czerwony samochód to ja.
https://www.fotosik.pl/zdjecie/ff7a4b322da3fbd9
I link do street view od tej strny jechałam
https://goo.gl/maps/PCF1XcwkHS12