Droga jednokierunkowa i rowarzyści

[Cyryl8]

Coś mi się wydaje, że nasz kolega szuka miejsc i sytuacji w których może potrącić innego użytkownika ruchu i być bezkarnym.

Miałem napisać: "i mieć czyste sumienie", ale zmieniłem zdanie, bo są ludzie, którzy niezależnie czy robią dobrze czy źle, zawsze mają czyste sumienie, albo tego sumienia nie mają.

To łączy się z wymaganiami wobec siebie, niektórzy (czy to w przypadku zagrożenia czy kolizji) nawet gdy jest ewidentna wina innego, zastanawiają się: czy mogłem zrobić więcej, czy mogłem to przewidzieć.
Inni myślą: i dobrze mu tak, jego wina, jak popełnił błąd niech cierpi.

Jeszcze chciałbym zwrócić uwagę na inną sprawę:
A co z osobami niepełnosprawnymi?
W Art. 26.7 mamy w razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej zatrzymać się w celu umożliwienia jej przejścia.
PoRD nie określa dokładnie miejsca, więc ustawodawca dopuszcza, że ten niepełnosprawny może pojawić się w każdym miejscu, nie musi być to przejście dla pieszych czy skrzyżowanie, czyli miejsca w których mamy zachować szczególną ostrożność.

[gumik]

To łączy się z wymaganiami wobec siebie, niektórzy (czy to w przypadku zagrożenia czy kolizji) nawet gdy jest ewidentna wina innego, zastanawiają się: czy mogłem zrobić więcej, czy mogłem to przewidzieć.
Inni myślą: i dobrze mu tak, jego wina, jak popełnił błąd niech cierpi.

I tu przypominają się słowa: "wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali". I piszę to całkiem poważnie.

[Blacksmith]

To jest norma na naszych drogach.

Ewidentnie musisz przemyśleć czy się nie przenieść do Niemiec. Jeżdżę rowerem tu niemal codziennie i pełna kulturka. Czasem aż samochody już z naprawdę daleka na ulicy się zatrzymują przy prawej krawędzi abym przejechał spokojnie sobie rowerem. (W Niemczech samochody nie mogą parkować w żadnej części na chodniku tylko jedynie na jezdni przy chodniku co sprawia, że na mniejszych uliczkach przestrzeni na jezdni jest mniej i samochody muszą zjeżdżać i się zatrzymywać aby przepuścić inny samochód/rowerzystę).

"wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali"

To moje motto życiowe. Bardzo mądre słowa.

[Cyryl8]

Tak jak opisywałem we wrześniu byłem na Superpucharze w Warszawie, oczywiście kamperem i przez dwa dni w wolnych chwilach od gry jeździłem rowerem po Warszawie i jakoś większej różnicy między Warszawą, Wrocławiem, innymi krajami Europy gdzie jeździłem nie widzę.
W Warszawie jak opisywałem, przed przejściami dla pieszych, nie będącymi przejazdami rowerowymi, nie schodziłem z roweru i nikt mnie nie obtrąbił. Większość udzielała pierwszeństwa.

A to Twoje motto źyciowe o wymaganiu wobec siebie dotyczy też jazdy po łuku?

[Blacksmith]

A to Twoje motto źyciowe o wymaganiu wobec siebie dotyczy też jazdy po łuku?

Jak najbardziej, a wręcz to wzorcowy przykład. Bo mimo, że instruktorzy nie zachęcali to przed pierwszym egzaminem dokupiłem 20 godz. i wyjeździłem łącznie 50 godzin i z tego sporo było ćwiczenia na łuku. A więc wymogłem na sobie więcej niż ode mnie wymagano.

[Cyryl8]

A więc wymogłem na sobie więcej niż ode mnie wymagano.

No nie przesadzaj, wymagania na egzamine są dla wszystkich takie same.
Rozumiem, gdybyś podniósł sobie wymagania i robił łuk z zawiązanymi oczami.
A to, że niektórzy aby przygotować się do egzaminu potrzebują więcej lub mniej czasu to zupełnie inna sprawa.

Ale wracając do rowerów:
Większość kamperowców o ile nie wszyscy wożą rowery.
Część z nich, korzysta z nich jako środka transportu, ale spore grono jest fanami rowerów.
Jeżdżą po bezdrożach, po miasteczkach.
W zachodnich krajach są takie parkstelle, gdzie za darmo lub niewielką opłatą można postawić kampera (park4you).
Te miejsca są na obrzeżach miast, więc zwiedza się je z siodła. Na forum caperteam jest dział cyklistów i z wypowiedzi kolegów nie widzę wyraźnej różnicy między zachowaniem się kierowców wobec rowerzystów w Polsce i innych krajach.
Oczywiście bardziej trzeba uważać w Czarnogórze czy w Albanii, gdzie infrastruktura rowerową jest szczątkowa, a drogi wąskie, ale trudno zaobserwować wyraźną niechęć jednych wobec drugich.

[Cyryl8]

...Jak patrzę w prawo, to nie patrzę w lewo...

...Tak samo normalnie spodziewam się, że ktoś nadjedzie, z innych kierunków szczególnie spodziewam się, że ktoś nadjedzie. Normalnie nie wolno stosować szczególnej ostrożności, tak samo jak nie wolno wszystkich wszędzie podejrzewać o nieprzepisową jazdę...

z tego co piszesz, to w przypadku jak na rysunku, jeżeli jedziesz w prawo, z drogi podporządkowanej, to mając świadomość, że wjeżdżasz w drogę jednokierunkową skupiasz uwagę na lewej stronie, a prawą odpuszczasz, bo z tego kierunku nikt nie nadjedzie.
tych z naprzeciwka możemy odpuścić, bo jeżeli skręcają w lewo muszą udzielić nam pierwszeństwa.

czy dobrze rozumiem?

[maryann]

I tak z próby merytorycznej rozmowy poszło w niepotrzebne emocje i inwektywy a nawet insynuacje, że kolega "szuka kogo by potrącić". Myślę, że sam tak robisz i szukasz podobnych sobie, żeby się lepiej poczuć. Ale we mnie takiego nie znajdziesz.

Przypomnę: szukam drogi do poprawnego oznakowania i poprawnej interpretacji oznakowania.

A czytam, że 'czy są znaki czy nie, to masz jeździć tak jak mi się podoba!' [@mp0011]

skupiasz uwagę na lewej stronie, a prawą odpuszczasz,

Skupiam się na lewej a prawej nie odpuszczam.
A powinienem jednakowo patrzeć w lewo jak i w prawo?

[mp0011]

A czytam, że 'czy są znaki czy nie, to masz jeździć tak jak mi się podoba!' [@mp0011]

Nie. Masz zachować szczególną ostrożność, jeżeli okoliczności na drodze nie odpowiadają Twojemu pojmowaniu rzeczywistości. Jak widzisz rowerzystę jadącego pod prąd, są różne opcje - albo wjechał celowo, albo gdzieś z osiedla, z chodnika nieświadomie, albo np. brakowało znaku - po jego stronie, albo po Twojej. Albo nie zauważyłeś tabliczki dawniej znanej jako T-22.

Ale nawet jak rowerzysta wjechał celowo, to Twoim obowiązkiem jest jechać tak, aby go nie rozjechać, trzymać się prawej krawędzi itp... A nie zjeżdżać celowo na czołówkę i dodawać gazu... A miałem takie sytuacje.

[Cyryl8]

...Przypomnę: szukam drogi do poprawnego oznakowania i poprawnej interpretacji oznakowania.

.Skupiam się na lewej a prawej nie odpuszczam.
A powinienem jednakowo patrzeć w lewo jak i w prawo?

wróćmy do przepisów
PoRD:
"Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności."

"Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność"

ponieważ jest tutaj skrzyżowanie oraz zmieniasz kierunek jazdy jesteś obowiązany zachować szczególną ostrożność.
w tych przepisach nie ma sprecyzowane wobec kogo, a więc trzeba rozumieć, że wobec wszystkich.

przypomnimy:
Art. 2. 22. szczególna ostrożność – ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;

tutaj też nie ma powiedziane wobec którego uczestnika ruchu lub z której strony nadjeżdżającego.

jeszcze jeden przepis już przeze mnie cytowany:
"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

czyli Prawo o Ruchu Drogowym narzuca na nas jednoznaczny obowiązek wzięcia pod uwagę tego, że ktoś może iść, jechać zatrzymać się niezgodnie z przepisami.

Art. 3 w którym mowa jest o unikaniu zagrożenia i utrudnienia ruchu narzuca na nas obowiązek podjęcia wszelkich możliwych działań mających na celu uniknięcia zagrożenia (ta interpretacja jest w opinii sąd w związku z jakąś sprawą drogową z lat '70-tych) i tu dochodzimy do seta, bo jakie mamy podjąć działania: wszelkie możliwe.
jak widzimy w tym wątku te wszelkie możliwe mogą być różne dla różnych uczestników ruchu. zależy to od wiedzy i umiejętności, a dla niektórych może być to mało zrozumiałe.

[maryann]

tutaj też nie ma powiedziane wobec którego uczestnika ruchu lub z której strony nadjeżdżającego.

Nie wykręcam się, robię co do mnie należy. Ale on ma te same obowiązki. Skupmy się na tym, co nas różni.

okoliczności na drodze nie odpowiadają Twojemu pojmowaniu rzeczywistości.

Zostaw sobie teksty o sobie, ja sobie nie życzę takich sformułowań. I nie zejdę do twojego poziomu.

[Cyryl8]

...Ale on ma te same obowiązki. Skupmy się na tym, co nas różni...

"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."
w/g PoRD może się do nich zastosować, ale może postąpić inaczej

problem w tym, że nie mamy żadnego wpływu na to co zrobią inni, jaką podejmą decyzję, więc skupianie się nad tym, moim zdaniem nie ma większego sensu.
PoRD narzuca nam pewne obowiązki w określonych sytuacjach i to my mamy się z nich wywiązać.

[mp0011]

okoliczności na drodze nie odpowiadają Twojemu pojmowaniu rzeczywistości.

Zostaw sobie teksty o sobie, ja sobie nie życzę takich sformułowań. I nie zejdę do twojego poziomu.

Widzę, że masz problem ze zrozumieniem co się do ciebie pisze, w związku z czym bierzesz wszystko do siebie, reagujesz ignorancją i obrażaniem się. No szkoda, szkoda... cóż...

[maryann]

Widzę, że masz problem ze zrozumieniem co się do ciebie pisze, w związku z czym bierzesz wszystko do siebie, reagujesz ignorancją i obrażaniem się. No szkoda, szkoda... cóż...

Ta. A to pisałeś do Matki Teresy i w temacie. Owszem, mam pewien próg odporności na czyjąś głupotę, więc się odsuwam.

...Ale on ma te same obowiązki. Skupmy się na tym, co nas różni...

"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."
w/g PoRD może się do nich zastosować, ale może postąpić inaczej

problem w tym, że nie mamy żadnego wpływu na to co zrobią inni, jaką podejmą decyzję, więc skupianie się nad tym, moim zdaniem nie ma większego sensu.
PoRD narzuca nam pewne obowiązki w określonych sytuacjach i to my mamy się z nich wywiązać.

Ale to nieten wątek, albo może później. Na razie dbając o jakiś porządek napiszmy, co kto powinien zrobić.

[Cyryl8]

...Na razie dbając o jakiś porządek napiszmy, co kto powinien zrobić.

chyba nie bardzo rozumiesz:
prawo narzuca obowiązki nam, które należy wypełnić, zastosować przepisy, a pozostali jak przeczytałeś, prawo dopuszcza, że mogą zachować się wbrew przepisom, a my musimy to uwzględnić.