Droga jednokierunkowa i rowarzyści

[maryann]

Dobra, ok, do tej pory zgoda - tak robię.
Ale jakie to ma poparcie w przepisach? Bo póki co jest sprzeczna z art.22.2.2. Jakoś nie natrafiłem na stosowną regulację...

[gumik]

Tak zwany "zdrowy rozsądek", który też jest w paragrafie zawarty

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

[mp0011]

Dobra, ok, do tej pory zgoda - tak robię.
Ale jakie to ma poparcie w przepisach? Bo póki co jest sprzeczna z art.22.2.2. Jakoś nie natrafiłem na stosowną regulację...

Nie jest sprzeczna.

Droga z kontraruchem NIE JEST drogą o ruchu jednokierunkowym, skoro niektóre pojazdy poruszają się w obu kierunkach.
Tak samo jak droga np. z zakazem wjazdu z wyjątkami nie jest drogą po której nie wolno jeździć.

Zresztą - kto będzie winny ewentualnej kolizji? Co powiesz? No jechał rower, ale przecież mam stawać do krawędzi, to staję...?

[maryann]

Jak by doszło do zdarzenia, to użył bym wszelkich argumentów dla swojej obrony. Np to, że stał tam D3. A te i inne mazie w kształcie roweru i strzalki na jezdni w ogóle występują w kodeksie?

[gumik]

A nie prościej użyć mózgu, żeby nie doszło do kolizji? Nawet jak czegoś niby nie ma w przepisach.

[Cyryl8]

Znak drogowy poziomy P-27

[maryann]

A nie prościej użyć mózgu.

A może Prawa Mojżeszowego? Rozumu oczywiście używam, inaczej bym nie dyskutował(albo może nie zaglądał na to forum? Ciężko rozstrzygnąć...).
Do rzeczy; dzięki Cyryl8. Przyznacie, że jest w pord pewna niejasność? I zaskakująca sytuacja, kiedy zamierzasz skręcić w jednopasową jednokierunkową przecznicę. Patrzysz głównie w prawo, bo z lewej nic nie powinno wyjechać. A potem uświadamiasz sobie, że jednak mogło (kiedy mamy nakaz skrętu w lewo bez dodatkowych tabliczek).

[Cyryl8]

Ja tu nie widzę niejasności.

Skręcając masz tez inne obowiązki, skręcając w drogę poprzeczną obowiązany jesteś do udzielania pierwszeństwa pieszym przechodzącym przez tą jezdnię, nawet jeśli nie ma tam przejścia. PoRD Art. 26.2.

Więc skąd Ty wziąłeś patrzenie w jedną stronę?

[gumik]

A może Prawa Mojżeszowego? Rozumu oczywiście używam, inaczej bym nie dyskutował(albo może nie zaglądał na to forum? Ciężko rozstrzygnąć...).

Czasem mam wrażenie, że ludzie to by chcieli szczegółowy paragraf na dowolną możliwą sytuację. A w większości przypadków wystarczy po prostu "zdrowy rozsądek". Jak skręcasz, to patrzysz w obie strony, bo przecież musisz choćby widzieć gdzie chcesz jechać. Takie proste.

[Cyryl8]

dodatkowo mamy jeszcze:

"Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

to jest nic innego tylko potocznie nazywana zasada ograniczonego zaufania.

zatem możesz liczyć na to, że na drodze jednokierunkowej wszyscy jadą zgodnie ze znakami, ale musisz wziąć pod uwagę możliwość "odmiennego ich zachowania" czyli, że ktoś może jechać pod prąd.
a jak chcesz się do tego dostosować nie patrząc?

i to nie jest zalecenie, nie sugerowanie, ale obowiązek każdego uczestnika ruchu.

[maryann]

ludzie to by chcieli szczegółowy paragraf na dowolną możliwą sytuację.

No pewnie, że by chcieli. A jak nie to przynajmniej chcą wiedzieć, że takiego uregulowania nie ma. A Ty byś nie chciał? Ale jest czy nie ma rozsądek stosować trzeba i stosuję. Ale jestem ponad to i chcę wiedzieć czy jest prawo i jakie prawo.
A niektórzy to na wszystko marudzą- jest przepis to powiedzą: "czytać nie umiesz?, poszukaj se" ; a nie ma, to: "na wszystko byś chciał przepis". Trza trochę obiektywizmu i kultury i nie zarozumialstwa!

skręcając w drogę poprzeczną obowiązany jesteś do udzielania pierwszeństwa pieszym przechodzącym przez tą jezdnię

Inaczej patrzysz za pieszym, inaczej za rowerzystą. Nie piszemy tu o pieszych. Napisałem, że w lewą też patrzę! Ale inną uwagę masz patrząc za powolnym obiektem a inna za szybkim. Tak czasem piszesz jak teoretyk, a chwalisz się czym to nie jeździłeś...

[gumik]

A niektórzy to na wszystko marudzą- jest przepis to powiedzą: "czytać nie umiesz?, poszukaj se" ; a nie ma, to: "na wszystko byś chciał przepis". Trza trochę obiektywizmu i kultury i nie zarozumialstwa!

Masz rację. Przepraszam, poniosło mnie.

[Cyryl8]

Czy dobrze zrozumiałem?
Jak patrzysz za pieszymi nie widzisz rowerzystów?
Patrząc za rowerzystami nie widzisz pieszych?

Czy to dotyczy to też samochodów I pojazdów szynowych?

[maryann]

W sumie źle zrozumiałeś. Wygląda jak byś zmierzał do tezy, że pisząc smsa doskonale widać, co się dzieje na drodze! Owszem, kierowca ma mieć oczy dookoła głowy. Ale z przodu szczególnie!
Ma się spodziewać, że zaraz przed maską wyląduje ufo. Ale nie za bardzo, bo nigdzie nie dojedzie.
Jak ma zielone , to ma jechać, a nie rozglądać się, czy czasem ktoś na czerwonym nie wjedziez boku.
Tak samo na skrzyżowaniu- ma się skupić na kierunkach bardziej prawdopodobnych , a nie że ktoś pojedzie mu pod prąd.

[Cyryl8]

...Wygląda jak byś zmierzał do tezy, że pisząc smsa doskonale widać, co się dzieje na drodze!...

chyba nie zrozumieliśmy się.
chodziło mi o zdanie:

...Inaczej patrzysz za pieszym, inaczej za rowerzystą. Nie piszemy tu o pieszych...

moje pytanie brzmi: jak to inaczej wygląda?

i co się dzieje gdy dojeżdżasz do miejsca oznaczonego znakiem D-6b gdzie jest przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów w tym samym miejscu, jak wtedy łączysz to inne patrzenie, jeżeli to w ogóle jest możliwe?