Cześć!
Mam do was takie pytanko. Otóż nurtuje mnie kilka skrzyżowań i zachowań kierowców na nich. Pytanie jak należałoby się prawidłowo i zgodnie z prawem na nich zachować (np. w sytuacji egzaminu na prawo jazdy)? Znam te skrzyżowania bo zdarza mi się często tamtędy jeździć i wiem jak inni kierowcy się na nich zachowują.
Pierwsze skrzyżowanie
(w następnym poście zamieszczę kolejne, proszę o komentarz do powyższego a późej przejdziemy do kolejnego aby nie mieszać w temacie).
Link do mapki https://www.google.pl/maps/@49.9852859,19.3261585,139m/data=!3m1!1e3
Rozważmy taką sytuację.
(kolorowe linie oznaczają kierunki jazdy poszczególnych pojazdów)
Jadę samochodem niebieskim od strony ulicy Polnej i dojeżdżam do powyższego skrzyżowania z zamiarem jazdy na wprost (pierwsze zdjęcie to widok od strony samochodu niebieskiego) .
W ciągu drogi z pierwszeństwem przejazdu jedzie samochód czerwony.
W tym samym momencie z ulicy Ogrodowej podjeżdża samochód żółty z zamiarem skrętu w prawo (drugie zdjęcie to widok od strony samochodu żółtego).
Po przejechaniu samochodu czerwonego wjeżdżam na drogę z pierwszeństwem i kontynuuje jazdę na wprost i teraz pytanie... czy należy to traktować jako jedno skrzyżowanie? Teoretycznie w takim przypadku powinienem ustąpić przejazdu żółtemu samochodowi gdyż był na drodze równorzędnej do mojej i to jeszcze z prawej strony... Czy może traktować to jako dwa osobne skrzyżowania i to żółty powinien ustąpić niebieskiemu gdyż jest on już na drodze z pierwszeństwem?
Pytanie to zrodziło się z powodu ustawionego znaku, który nieco sugeruje, że jest to jednak jedno skrzyżowanie z przesuniętą drogą podporządkowaną, która jest o wiele bardziej przesunięta niż wskazuje to znak. Odległość pomiędzy drogami równorzędnymi to blisko 40m.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Niedługo przymierzam się do egzaminu na kat. A (powrót na egzamin praktyczny po dwóch latach przerwy) i chciałbym rozwiać wątpliwości, żeby jakiegoś głupiego błędu na mieście nie zrobić .
Pozdrawiam