szoferemeryt napisał(a):Gdzie jakikolwiek przepis podważający to co napisałem?
W tym rzecz,że piszesz o czymś, co nie ma związku z pierwszeństwem.
Nie potrafisz wskazać przepisu dotyczącego P-1c, iż ta linia cokolwiek ma z ustąpieniem pierwszeństwa.
Ja widzę przepisy ale całościowo.
To się nadaje do kabaretu lub wypowiedzi roku. Nie widzisz nic.
Co dla zawracającego oznacza wyłączenie z prawej jezdni i włączenie w lewą jezdnie?
Oznacza,że zawraca. W tym przypadku. Coś jeszcze ? Jakbyś dalej nie rozumiał polecam z uporem maniaka paragraf 1, który przerasta twoje zdolności rozumienia tekstu pisanego.
Dla mnie jest oczywistym że mam obowiązki wynikające z włączania, które stawiają mnie w pozycji równorzędnej z tym spod A-7.
Włączenia sie do czego ? Do ruchu ?
Zmiana kierunku jazdy na skrzyżowaniu jest dla ciebie włączaniem się ?
A z jakiego to paragrafu nagle staje się sytuacja równorzędna z tym spod A-7 ? Zawracający też ma A-7 bądź B-20 ?
Przecież są naprzeciw siebie, nie najpierw jedzie ten co włącza sie, a następnie spotyka wyjeżdżającego spod A-7.
Zawracający się nie włącza. On cały czas jest "w ruchu". Wymyśliłeś sobie to "włączanie" z opisu z 220.
Po drugie-pierwszeństwa nie ustala się w trakcie jazdy po skrzyżowaniu tylko w czasie zbliżania się do niego. Paragraf 1.
Kierujący
zbliżajac się do skrzyżowania drogą podporządkowaną ma ustąpić pierwszeństwa pojazdowi
zbliżającemu się drogą z pierwszeństwem. Tam nie ma dwóch skrzyżowań.Tam nie ma A-7 dla zawracającego.
Dlatego ten spod A-7 powinien jechać jako pierwszy. Więc nie zapominajcie że najpierw nastąpiło wyłączenie, a później włączenie.
To brednia. Zawracający włącza się do ruchu ???
A to A-7 jest ważniejsze? Nie w tym przypadku
Bo zawracający może włącza sie do ruchu ?
benio101 napisał(a):[Nie, dalej tak samo. Dalej nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Temat dotyczy tego, kto miał pierwszeństwo: zawracający, czy skręcający w prawo.
.
Mi zarzucasz brak czytania ze zrozumieniem ?
W tym rzecz,że na zdjęciu jest znak "droga wewnętrzna", a na filmie nie ma. Przynajmniej nie zauważyłem.
Dlatego rozpatrujemy dwa przypadki, ponieważ emeryt broni się przed zdjęciem, pomimo tego,że to jest to samo miejsce. Nie ma problemu.
W obu przypadkach zawracający ma pierwszeństwo.
Mylisz włączanie się do ruchu z ustalaniem pierwszeństwa na skrzyżoiwaniu. Jak zwykle, nie na temat.
Jak widać nie mylę. W sytuacji ze zdjęcia nie ma skrzyżowania, w sytuacji z filmu prawdopodobnie tak.Dlatego są dwa toki rozumowania.
Ot, cały szerszon.
Który po raz kolejny wykazał,że i rower to za dużo jak dla ciebie.