prawie kolizja:/

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

prawie kolizja:/

Postprzez sansdoute » poniedziałek 27 listopada 2017, 19:44

Witam, ostatnio wracałam z pracy i już skręcałam na podjazd, kiedy mignęło mi w lusterku auto, które zaczęło mnie wyprzedzać. Oczywiście kierunkowskaz dałam odpowiednio wcześnie.
Poczekałam aż debil mnie wyprzedzi i wjechałam sobie na podjazd. Gdybym go nie zauważyła to by było bum :/

Pytanie moje jest takie. Gdyby tam nie bylo linii ciągłej, to czyja byłaby wina ? Moja, bo skręcam w lewo i powinnam ustąpić ?
A może auta, które mnie wyprzedza bo przeciez tam obowiazuje 50km/h a on wyprzedzając musial mieć sporo więcej ?

Obrazek
sansdoute
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 01 lipca 2017, 16:01

Re: prawie kolizja:/

Postprzez waw » poniedziałek 27 listopada 2017, 20:12

Trudna sprawa, ale uznaje się że w tej sytuacji większa odpowiedzialność spada na wyprzedzającego, z reguły.
waw
 
Posty: 1858
Dołączył(a): niedziela 05 lipca 2015, 13:59

Re: prawie kolizja:/

Postprzez LeszkoII » poniedziałek 27 listopada 2017, 22:36

^^ potwierdzam

Istotne jest to, czy wyprzedzanie było dozwolone, zwłaszcza chodzi mi o przepisy dobitnie o tym świadczące (znaki drogowe). Zasada "ograniczonego zaufania" przecież obowiązuje.

Gdyby natomiast skręcenie w lewo wiązało się np. z wjazdem do posesji lub drogi niepublicznej, to moim zdaniem warto skierować ciężar sytuacyjny zdarzenia na współwinę lub winę skręcającego.

Tak czy inaczej skręcając w lewo, kierujący musi realizować nawyk polegający na spojrzenie w lusterko - moim zdaniem w każdej sytuacji.
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: prawie kolizja:/

Postprzez mp0011 » poniedziałek 27 listopada 2017, 22:43

Z tego co pamiętam, wyroki bywają różne. Kojarzę sprawę, w której sąd za kluczową okoliczność uznał, czy skręcająca (na skrzyżowaniu, nie jak tu na podjazd) miał możliwość zobaczenia w lusterku motocykla wyprzedzającego pod prąd...
  • Zakręt - jazda łukiem, niezależnie od jego promienia, nie jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu UPRD, chyba że znaki stanowią inaczej.
  • Jazda Prosto - oznacza w rozumieniu UPRD jazdę bez zmiany kierunku jazdy, niekoniecznie w linii prostej.
mp0011
 
Posty: 2449
Dołączył(a): poniedziałek 23 marca 2015, 01:15

Re: prawie kolizja:/

Postprzez szerszon » poniedziałek 27 listopada 2017, 23:10

Były debilne, ale jest powrót do normalności. Coraz częściej jednak jest winny wyprzedzający łamiący przepisy.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: prawie kolizja:/

Postprzez szoferemeryt » wtorek 28 listopada 2017, 00:51

Może wyjeżdżał z boku, a co to za różnica od razu w prawo czy trzy metry dalej. Przecież żaden znak go nie obligował do jazdy w lewo wiec pojechał jak mu było wygodniej, akurat nic nie jechało z przeciwka.
https://www.google.pl/maps/@50.0790649, ... 312!8i6656
Wyprzedzający jechał prosto, nieważne że pod prąd a tu nagle ktoś pakuje się pod jego auto. :lol: :lol: :lol:
Coś mi to przypomina.
szoferemeryt
 
Posty: 1155
Dołączył(a): piątek 11 kwietnia 2014, 16:03

Re: prawie kolizja:/

Postprzez waw » wtorek 28 listopada 2017, 01:02

Odrębna sprawa to kierunkowskazy. Jeśli da się udowodnić że skręcający go nie użył to będzie conajmniej współwinnym.
waw
 
Posty: 1858
Dołączył(a): niedziela 05 lipca 2015, 13:59

Re: prawie kolizja:/

Postprzez Cyryl » wtorek 28 listopada 2017, 05:17

w tym fragmencie jezdni jest zakaz wyprzedzania i wyprzedzający łamiąc ten zakaz stwarza zagrożenia, ale również podczas zmiany kierunku jazdy prawo nakazuje nam "szczególną ostrożność".
oczywiście jesteśmy zobowiązani do podjęcia wszelkich kroków do uniknięcia wypadku niezależnie od tego, kto ma pierwszeństwo, ale czasami po prostu jesteśmy zaskakiwani.
w takim przypadku jak tu częstsze jest wyprzedzanie przez motocyklistów, nie dość że są oni mniej widoczni, wyprzedzają tam gdzie nie można, to najczęściej jeżdżą z większą prędkością niż dopuszczalna nie dając skręcającemu szans na uniknięcie kolizji.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: prawie kolizja:/

Postprzez ks-rider » wtorek 28 listopada 2017, 11:05

W cywilizowanym kraju w tej sytuacji wine ponosi

1. wyprzedzajacy

2. ten kto lamie przepisy

Widialem juz wyroki, ze wlasnie w takim wypadku orzeczony winnym zostal nie wyprzedzajacy a skrecajacy w lewo.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3793
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: prawie kolizja:/

Postprzez sansdoute » wtorek 28 listopada 2017, 16:52

Raz też miałam taką sytuację, że wyjeżdzałam z podjazdu w prawo, a ktoś w tym czasie wyprzedzał i byłoby czołowe zderzenie.
Jest tam zakaz, więc to też chyba nie byłaby moja wina - mimo tego, że włączam się do ruchu.
Albo wina obopólna :roll:

Zapytam o jeszcze jedną sytuację:

Kto byłby winny spowodowania kolizji. Znów skręcający w lewo (ten srebrny "z naszego naprzeciwka ") czy auto które sobie omija prawą stroną samochód stojący na skrzyżowaniu, czekający na możliwość skrętu w swoje lewo ?
Bardzo często tak ludzie robią. Sama też tak czasem omijam ale patrzę czy auto z naprzeciwka nie ma czasem kierunkowskazu w lewo.
Bo kto ma pierwszeństwo ? Ja omijając ? Ale czy można omijać na skrzyżowaniu inne samochody i to z prawej strony ?

Obrazek
sansdoute
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 01 lipca 2017, 16:01

Re: prawie kolizja:/

Postprzez LeszkoII » wtorek 28 listopada 2017, 18:15

sansdoute napisał(a):Kto byłby winny spowodowania kolizji. Znów skręcający w lewo (ten srebrny "z naszego naprzeciwka ") czy auto które sobie omija prawą stroną samochód stojący na skrzyżowaniu, czekający na możliwość skrętu w swoje lewo ?
Skręcający byłby winny nawet gdyby omijający był "winny" w sensie zawartości ‰. No ale istotna uwaga! Nie można opuszczać swojej jezdni tak jak pokazuje linia niebieska. Trzymamy się ciągu jezdni.
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: prawie kolizja:/

Postprzez sansdoute » wtorek 28 listopada 2017, 18:50

Przecież nie wolno wyprzedzać na skrzyżowaniu...

Hmm, to moja codzienna droga do pracy i dlatego ta informacja jest dla mnie wazna- to ja codziennie skrecam tam w lewo a mój małżonek mi tłumaczył nie raz, że w razie kolizji jest winny ten co omija bo: cyt" nie można takich manewrów robić na skrzyżowaniu"
Nie raz, przy skręcaniu zauważyłam, że kierowca, który właśnie próbuje ominąć stojący samochód ale widzi, że ja skręcam- puszcza mnie.
Sądziłam więc, że to ja mam tutaj prawo przejechać pierwsza, bo on wyprzedza(omija?) na skrzyżowaniu a tego nie wolno przecież robić.

Jeśli omija(stojące) auto to może, ale jeżeli te auto się jeszcze toczy powoli więc jedzie to ten co jest za nim to wyprzedza tak ?

Nie wiem czy nie zamieszałam za bardzo ;)

I co znaczy " trzymamy się ciągu jezdni " ?
sansdoute
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 01 lipca 2017, 16:01

Re: prawie kolizja:/

Postprzez LeszkoII » wtorek 28 listopada 2017, 20:28

sansdoute napisał(a):Przecież nie wolno wyprzedzać na skrzyżowaniu...
Zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu nie dotyczy skrzyżowania z "trójbarwną" sygnalizacja świetlną.
sansdoute napisał(a):mój małżonek mi tłumaczył nie raz, że w razie kolizji jest winny ten co omija bo: cyt" nie można takich manewrów robić na skrzyżowaniu"
Poniekąd ma rację :-)
Art. ustawa - Prawo o ruchu drogowym
45. 1. Zabrania się: (...)
4) wykorzystywania drogi lub poszczególnych jej części w sposób niezgodny z przeznaczeniem, chyba że przepisy szczegółowe stanowią inaczej;
Z tym że kwestia winy nie jest (a na pewno być nie powinna) abstrakcyjna - tak jak rozważania li tylko o normach prawnych.

Twojemu małżonkowi możesz przekazać, że gdyby omijał rowerzysta, to byłby niewątpliwie winnym ten skręcający w lewo – tym bardziej że rowerzysta jest mniej widoczny niż samochód osobowy. Skręcając w lewo trzeba przewidzieć każdą sytuację, nawet hipotetyczną - oczywiście w granicach tzw. zasady "ograniczonego zaufania".
sansdoute napisał(a):Nie raz, przy skręcaniu zauważyłam, że kierowca, który właśnie próbuje ominąć stojący samochód ale widzi, że ja skręcam- puszcza mnie.
Generalnie przepuszczanie nie jest zabronione z uwagi na ogólną normę dbania o płynność ruchu (art. 3 uPoRD), co nie znaczy że każde zatrzymanie na skrzyżowaniu nieadekwatne do sytuacji drogowej natężenia ruchu jest dopuszczone prawem. Nie jest.
sansdoute napisał(a):Jeśli omija(stojące) auto to może, ale jeżeli te auto się jeszcze toczy powoli więc jedzie to ten co jest za nim to wyprzedza tak ?
Jak wspomniałem na wstępie, nawet wyprzedzanie na skrzyżowaniu jest właściwie dozwolone o ile skrzyżowanie to jest kierowane sygnałami świetlnymi lub sygnałami kierującego ruchem.
sansdoute napisał(a):Nie wiem czy nie zamieszałam za bardzo
Nie zamieszałaś :P
sansdoute napisał(a):I co znaczy " trzymamy się ciągu jezdni " ?
Miałem na myśli mniej więcej to, na co się powołałaś powołując się na męża – czyli nie wychylamy się za bardzo w prawo opuszczając jezdnię.
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: prawie kolizja:/

Postprzez sansdoute » wtorek 28 listopada 2017, 21:09

Ok, idę małżonkowi wygarnąć to że nie miał racji a się mądrzył :P
Czyli wina 100% skręcającego w lewo :)
Dziękuję Wam bardzo za kolejną lekcję :)
sansdoute
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 01 lipca 2017, 16:01

Re: prawie kolizja:/

Postprzez Cyryl » wtorek 28 listopada 2017, 22:01

sansdoute napisał(a):...Bo kto ma pierwszeństwo ? Ja omijając ? Ale czy można omijać na skrzyżowaniu inne samochody i to z prawej strony ?...


aby ominąć pojazd oczekujący na wolną drogę w lewo, trzeba (jeżeli jechałaś innym pojazdem niż rower czy motocykl) przekroczyć linię krawędziową ciągłą, czego nie wolno robić.
po przekroczeniu linii krawędziowej wjechałaś na pobocze, które służy do poruszania się pieszych, pojazdów bez silnika i podobnych wynalazków, ale dla pojazdów samochodowych do zatrzymania się i postoju.
więc aby być w zgodzie z prawem trzeba by wjeżdżając na pobocze (nawet kołami jednego boku pojazdu) zatrzymać się jak na znaku STOP i dopiero kontynuować jazdę. podejrzewam, że tego nie zrobiłaś.
kolejna sprawa to omijanie pojazdu z prawej, można to zrobić, ale nie zjeżdżając całym pojazdem (jak przypuszczam wielośladowy) w drogę poprzeczną.
to można zinterpretować jak wjazd na czerwonym świetle z drogi poprzecznej.

to takie rozważania teoretyczne, ale jeżeli Twój adwersarz byłby obkuty w PoRD znalazłby przynajmniej kilka punktów podważenia swojej winy.

LeszkoII napisał(a):...Generalnie przepuszczanie nie jest zabronione z uwagi na ogólną normę dbania o płynność ruchu (art. 3 uPoRD), co nie znaczy że każde zatrzymanie na skrzyżowaniu nieadekwatne do sytuacji drogowej natężenia ruchu jest dopuszczone prawem...


to przepuszczanie w uzasadnionych przypadkach jest korzystne dla ruchu, ale przyjrzyjmy się jak to wygląda w świetle prawa:
jeżeli mając pierwszeństwo udzielasz je komuś, to musisz pamiętać, że zabierasz to pierwszeństwo tym jadącym za sobą.
czyli ustalasz nowe zasady odmienne od tego co stanowią znaki.
i nasuwa się pytanie: czy masz uprawnienia osoby kierującej ruchem?

na egzaminie jeżeli ktoś chce wjechać z posesji, drogi podporządkowanej, a jest korek wystarczy, że opóźnimy ruszanie, a on sam wjedzie, ale jeżeli zaczynamy dyrygować ruchem gestami pokazując, że stawiamy się ponad prawem, jest to odczytywane jako błąd.
w arkuszu egzaminacyjnym pozycja 33 - zachowanie się odniesieniu do innych uczestników ruchu.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości