papadrive napisał(a):Tom661 napisał(a):Natomiast art. 1 ust. 1 pkt 1 PoRD potwierdza, że skrzyżowanie należy do drogi publicznej. Mianowicie zgodnie z tym przepisem ustawę tą stosuje się:
1. na drogach publicznych,
2. w strefach zamieszkania,
3. strefach ruchu.
Nie ma odrębnej kategorii: "skrzyżowania". Więc skrzyżowanie zalicza się do jednej z tych trzech kategorii. Oczywiście do dróg publicznych.
Zgadza się. Skrzyżowanie należy do dróg publicznych. Tylko wytłumacz nam, do której drogi ono należy, skoro na skrzyżowaniu przecinają się co najmniej dwie drogi?
Najistotniejsze jest to, iż skrzyżowanie należy do "drogi" w rozumieniu art. 2 pkt 1 i "drogi publicznej" w rozumieniu art. 1 ust. 1 pkt 1 i art. 2 pkt 1a PoRD. A pytanie typu: "do jakiej ulicy należy to skrzyżowanie"
w świetle PoRD jest już bez znaczenia. No chyba, że dla listonoszy, kurierów itp. - ale już z innych względów niż stosowanie zasad ruchu drogowego.
papadrive napisał(a):Tom661 napisał(a):Więc skrzyżowanie drogi posiadającej jezdnię z drogą posiadającą jezdnię daje nam drogę posiadającą jezdnię - co właśnie potwierdzają pasy ruchu i znaki drogowe.
Nie. Przecięcie dróg posiadających jezdnie nie jest jedną {a co gorsze jednokierunkową
) drogą, a powierzchnią skrzyżowania. Skrzyżowaniem.
Bzdura.
Rozmawiamy przede wszystkim o SoRO. Wokół wyspy lub placu biegnie
jedna "obwiednia" a nie "więcej niż jedna" obwiednia. Tak jedna obwiednia kompletnie spełnia definicję drogi z art. 2 pkt 1 i drogi publicznej z art. 2 pkt 1a. Co więcej: obwiednia jak najbardziej jest drogą jednokierunkową (kierunek wyznacza C-12, który
tylko do tego służy).
A filozoficzne rozważania o ilości dróg są bez znaczenia. Zachodnią Obwodnicę Krakowa od w. Balice do w. Zakopiańskiego stanowi obecnie nie tylko A4, czyli autostrada, ale też DK7 - droga krajowa. Masz więc
dwie drogi publicznena odcinku ponad 10 km - co nie zmienia faktu, iż w istocie te dwie drogi publiczne na tym odcinku stanowią w rzeczywistości
jedną drogę w rozumieniu art. 2 pkt 1 PoRD w randze autostrady.
Tak samo na rondzie. Bez względu na to ile dróg publicznych tworzy to skrzyżowanie, to na jednej obwiedni masz jedną drogę w rozumieniu art. 2 pkt 1 PoRD, będącą "wspólną częścią" dróg wlotowych.
papadrive napisał(a):Tom661 napisał(a):Nigdzie nie napisano, że "droga przestaje być drogą (jezdnia przestaje być jezdnią) w obrębie skrzyżowania".
Ale tak nikt nie twierdzi.
Ale do takiego wniosku szkoła warszawska dochodzi.
papadrive napisał(a):Wręcz odwrotnie, będąc na skrzyżowaniu jesteśmy ma tylu drogach jednocześnie ile ich się przecina w tym miejscu.
PoRD nie zajmuje się ilością dróg (czyli tzw. "ulic") w danym miejscu drogi publicznej, tylko jego statusem.
papadrive napisał(a): To Ty (i Tobie podobni) twierdzą, że wjeżdżając na skrzyżowanie wjeżdżamy na jakąś inną drogę.
Bzdura. Cały czas piszę, iż obwiednia ronda jest drogą w rozumieniu art. 2 pkt 1 i droga publiczną w rozumieniu art. 1 ust. 1 pkt 1 PoRD, a nie jakąś "inną drogą". To szkoła warszawska odbiera status drogi publicznej obwiedni ronda i innym skrzyżowaniom.
A jeśli masz na myśli nazwy ulic - to rzeczywiście często SoRO mają swoje odrębne nazwy (Rondo Jerzego Ziętka w Katowicach, Plac Wolności w Katowicach, Rynek Główny w Krakowie, itd.). Nawet są odrębne adresy pocztowe dla takich "skrzyżowań".
papadrive napisał(a): W dodatku jednokierunkową. Czy wyobrażasz sobie jednokierunkowe skrzyżowanie?
Jednokierunkową drogę biegnącą wokół wyspy, placu jak najbardziej sobie wyobrażam. Obojętnie czy z C-12 czy bez.