szerszon napisał(a):Hmmm...kierunek jazdy to jazda w określonym kierunku bez opuszczania jezdni drogi.
Zmiana kierunku jazdy to opuszczenie dotychczasowej jezdni drogi w lewo albo w prawo, a w przypadku zawracania jazda tą samą drogą w przeciwnym kierunku.
Zmiana kierunku ruchu to każda fizyczna zmiana toru jazdy.
Ok. No to teraz powiedzmy mamy od czego zacząć.
To tylko jeszcze na wstępie ustalmy, że deklarujesz, że ta definicja jest wystarczająca. Nie trzeba nic dodawać. Wszystkie słowa, których użyłeś są wystarczające, żeby stwierdzić czy w danym momencie zmieniamy czy nie zmieniamy i czy kierunek ruchu czy kierunek jazdy. Nie trzeba żadnych dodatkowych słów, elementów. Nowych jak i już istniejących "w przepisach".
To zacznijmy
Czy na podstawie twojej definicji można powiedzieć, że kierunek jazdy to..."cecha"/ parametr jezdni, a kierunek ruchu to "cecha" pojazdu?
Inaczej kierunek jazdy jest STAŁY dla każdej jezdni (tzn. pomijam, gdy ktoś zmienia znakami tzw. organizację ruchu
), określony z góry. A kierunek ruchu pojazdu jest pernamentnie zmienny.
Poprzez zmianę SWOJEGO kierunku ruchu, pojazd tak jakby 'przełącza się' pomiędzy różnymi jezdniami przejmując ich kierunek jazdy?
(I to by tłumaczyło dlaczego "Kodeksie" jest SPECJALNY dodatek związany ze zmianą pasa ruchu. Bo ta ww. koncepcja nie 'obejmowała' zmian pasów ruchu, bo w tym przypadku nie ma — "opuszczenia jezdni").
A jeśli kierunek jazdy to stały parametr jezdni, to ile/jakie wartości może on przyjmować? Chyba tylko: w przód (jeśli droga jednokierunkowa) oraz w przód i na przeciw (jeśli droga dwukierunkowa)?
Czyli kluczowym elementem jest tu ten zwrot "opuszczenie jezdni".Ale zastanawie mnie jeszcze ta wstawka o zawracaniu. Tak jakby to była wyjątkowa sytuacja gdzie jest zmiana jezdni, a nie ma zmiany drogi.
Czy to znaczy, że nie ma innych przypadków niż zawracanie, w którym zmieniasz jezdnię ale nie zmieniasz drogi?
Czy też to oznacza, że "nie zezwala się" na traktowanie zmiany jezdni bez zmiany drogi — jako zmiany kierunku jazdy — w przypadkach innych niż zawracanie?
Pomijając moje pytania, wydaje się, że jedynym zagadnieniem, które może przejawiać się różnymi wizjami, jest samo określenie kiedy "opuszcza się jezdnię" danej drogi i staje się użytkownikiem jezdni innej drogi
Albo inaczej gdzie kończy się jedna droga, a zaczyna druga.
Czy decydują o tym "oznaczenia formalne" czy fizyczna budowa.
No bo weźmy takie przykłady:
https://zapodaj.net/498ebd1417a0d.jpg.htmlCzy tutaj jadąc prosto zmieniam jezdnię/drogę? Czy jadąc w prawo zmieniam jezdnię/drogę?
I automatycznie gdyby ten znak wyglądał "odwrotnie":
https://zapodaj.net/498ebd1417a0d.jpg.htmlTo czy zmieniło by to o 180 st. sposób używania kierukowskazów na tych drogach?
Jeśli nie, to znaczy, że jednak o tym czy opuszczamy/zmieniamy jezdnię/drogę, nie decydują znaki tylko...fizyczna budowa?
Względem debila nie stosuje się inteligencji, to jest bezsensowne. Chamstwo jest najbardziej adekwatną metodą.