eragon napisał(a): To samo jest z rowerzystami a moze nawet gorzej. Przyzwyczajenie kierowców do tego, że pedalarz zapierdziela i pojawwia się "znikąd" będzie jeszcze długo trwało.phpBB [media]
Literalnie kierowca jest winny, ale czy bicyklista jest całkowicie niewinny??
A jakby rowerzysta jechał pasem dla rowerzystów? Ten kierowca i tak by go nie widział i się go nie spodziewał... To co? Rowerzysta ma ustępować pierwszeństwa wszystkim i zawsze nawet nie zielonym? Nawet bez sygnalizacji miałby 27.1a w tym miejscu...
Obowiązkiem kierowcy jest się spodziewać rowerzysty w (niezależnie) miejscach:
- oznaczonych D-6a
- skrzyżowaniu
Ja w takich sytuacjach też nie odpuszczam. Dlatego, że jeżeli rowerzyści będą odpuszczali i zatrzymywał się zawsze pomimo pierwszeństwa, kierowcy dojdą do wniosku, że nie ma potrzeby przejmowania się tym pierwszeństwem, aż kogoś rozjadą...
Podobna sytuacja z pieszymi i podobne tłumaczenie kierowcy: