szerszon napisał(a):Zwolnienie to jedna z opcji ustąpienia pierwszeństwa bez powstrzymywania się od ruchu w "powszechnym zrozumieniu"
Tylko, że oskbelfer nigdzie nie napisał, że zwolnienie nie jest powstrzymaniem się od ruchu - co palnąłeś ty, i z czego ciężko ci teraz wybrnąć.
szerszon napisał(a):Przypomnę,że to ty przyznałeś się do błędu.
Przyznałem. Bo mam klasę, da się ze mną rozmawiać i nie jestem niereformowalny. Do błędu polegającego na tym, że nie pomyślałem, że zmniejszenie prędkości to też powstrzymanie się od ruchu. Ty do swojego coś nie zamierzasz, mimo, że niekonsekwencja bije po oczach...
szerszon napisał(a): W przepisie jest, że ustąpienie pierwszeństwa to powstrzymanie się od ruchu.
Prawie.
23) ustąpienie pierwszeństwa – powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego – do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;
Nie ośmieszaj się brakiem umiejętności rozumienia zdań złożonych. Rozbiór gramatyczny zdań jest już w IV klasie podstawówki, jak nic się nie zmieniło po 49028350398 reformach. Nawet ci to narysowałem, żebyś lepiej zrozumiał:
Dalej nie kumasz? Ustąpienie pierwszeństwa to zawsze powstrzymanie się od ruchu. A to, co jest po przecinku, wcale tego nie zmienia. Błagam, nie rób z siebie człowieka głupszego od dzieciaka z podstawówki.
szerszon napisał(a):Poległeś jak zwykle na braku definicji legalnej i na swoim rozumieniu zwrotu. Nie pierwszy raz.
Jeżeli ktoś tu ma problem z rozumieniem zwrotów, to raczej ty, co zresztą widać w kilkunastu postach. Ludzie już ci próbowali wytłumaczyć, co to - w powszechnym rozumieniu - jest powstrzymanie się od ruchu:
Henq napisał(a):Musi powstrzymać się od ruchu. W tym przypadku powstrzymać się od ruchu z lewego pasa na środkowy. W przypadku skrzyżowania ze znakiem A-7 powstrzymaniem się od ruchu nie będzie wjazd na drogę główną przed jadący pojazd i zatrzymanie się, a będzie powstrzymanie się od wjazdu na skrzyżowanie (nie zatrzymanie):
No, ale tobie nie chodzi o to, żeby coś zrozumieć, tylko żeby przykryć swoją niewiedzę... a zamiast tego tylko dalej się pogrążasz, poniżasz i ośmieszasz...
szerszon napisał(a):Raz bronisz do upadłego swojej wizji, potem przyznajesz rację i przyznajesz się do błędu, a teraz znowu swoje.
No, tylko to byś musiał przeczytać ze zrozumieniem, na czym polegał ten błąd, zrozumieć, komu przyznaję rację i czym jego stanowisko różniło się od twojego.
Zamiast tego dałeś ładny pokaz niekompetencji i niekonsekwencji.
I tego, że nie umiesz przyznać się do błędu. Po prostu cię to przerasta. To słaba cecha.
regulamin