papadrive napisał(a):Przykład. Obaj mają A-7, czyli obaj muszą sobie nawzajem ustąpić jeśli ich tory jazdy będą się przecinać.
I tu popełniasz błąd logiczny: nigdy nie styka się droga A7 z drogą A7 - między nimi zawsze będzie droga z pierwszeństwem - albo D1, jeśli to skrzyżowanie, albo droga publiczna, jeśli to inne miejsce przecięcia kierunków ruchu.
Zatem każdy z A7 musi wjechać na
TĘ drogę i to pojazdom na
TEJ drodze musi pierwszeństwa ustąpić. A po ustąpieniu i wjechaniu - również są pojazdami na drodze z pierwszeństwem.
A pojazd na drodze z pierwszeństwem jest pojazdem na drodze z pierwszeństwem, niezależnie od tego, czy jedzie wzdłuż drogi, czy w poprzek, czy zakosami. Nie ma znaczenia, czy wjechał z drogi podporządkowanej, czy z wewnętrznej, czy z pobocza, czy kosmici go zrzucili na środek skrzyżowania - teraz JEST na drodze z pierwszeństwem i tak go należy traktować.
Jak myślisz, ile czasu ma trwać ustępowanie PP? 7 sekund, 13 minut, godzinę czy trzy lata? I tak będą trwać w tym ustępowaniu? A może, rzeczywiście, kto pierwszy, ten lepszy?
Każdy będzie stał tyle, ile trzeba, aby wjechać bezpiecznie, tzn. nie pizgnąć w nikogo i nie zostać pizgniętym przez nikogo. Jeśli ktoś nie potrafi ocenić sytuacji - proponuję komunikację miejską.
Z informacji podanej przez znak, wiesz w jakiej zależności jesteś od innych uczestników ruchu. Czy tylko wyjeżdżasz na drogę z PP z podporządkowanej, czy włączasz się do ruchu.
Ja Cię proszę, oszczędź mi szerszonizmów o wyższości A7 skrzyżowaniowego nad A7 włączeniowym. Jest jeden znak A7 i jedna dyspozycja - ustąpienie pierwszeństwa.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".