nicniechce napisał(a):Dojeżdżając do skrzyżowania ul. Żeromskiego mamy znak A-7, który mówi: "zbliżasz się do drogi z pierwszeństwem przejazdu, ustąp wszystkim nadjeżdżającym z lewej i prawej strony". Znak ten nie mówi nam nic o zachowaniu w stosunku do pojazdów jadących z "na przeciwka".
Skąd wziąłeś ten kodeks? Bo w moim jest "
ustąp INNYM kierującym" (i jeszcze pieszym). Czy "inny kierujący" to tylko nadjeżdżający z lewej lub z prawej? A nadjeżdżający z przeciwka to kto - inniejszy? A ruszający z pobocza czy wyjeżdżający ze stacji benzynowej kim są - jeszcze bardziej inniejszymi? A może zaraz się dowiem, że oni w ogóle nie są kierującymi, tylko włączającymi się do ruchu?
No to jeszcze raz, ale bez cudzołożenia: Dojeżdżając do skrzyżowania ul. Żeromskiego mamy znak A-7, który mówi: "zbliżasz się do drogi z pierwszeństwem przejazdu,
powstrzymaj się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku".
Zatem kimże jest kierujący - czyżby nadjeżdżającym z prawej lub lewej? Nie! Kierującym jest "
osoba, która kieruje pojazdem lub zespołem pojazdów, a także osoba, która prowadzi kolumnę pieszych, jedzie wierzchem albo pędzi zwierzęta pojedynczo lub w stadzie". I znowu nic o prawej/lewej stronie.
Definicję pojazdu miłosiernie pominę ...
Zatem, chcąc wjechać na drogę, przed którą stoi znak A7, jestem zobowiązana ustąpić pierwszeństwa:
- nadjeżdżającemu z lewej,
- nadjeżdżającemu z prawej,
- nadjeżdżającemu z naprzeciwka,
- nadjeżdżającemu po skosie,
- ruszającemu z pobocza,
- wjeżdżającego z parkingu, drogi wewnętrznej, stacji benzynowej i cokolwiek by tam stało,
- rowerzyście, wyjeżdżającemu z lasu, ścieżki rowerowej,
- rolnikowi, prowadzącemu krowę albo dwie,
- procesji, pielgrzymce, orszakowi ślubnemu,
- ufoludkowi, pchającemu latający talerz - również.
Innymi słowy, ustępuję każdemu, kto musiałby depnąć po hamulcach, gdybym w tym momencie na tę drogę wjechała.
BTW - pierwszeństwo nie puchar przechodni, że jeden dostaje do potrzymania i oddaje następnemu.
Sugerowałabym poczytać kodeks drogowy, zamiast go tworzyć.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".