gumik napisał(a):Raczej z obawy, że ktoś zmieni pas na prawy i będzie bum.
To nie jest pas włączeniowy tylko kontynuacja pasa zza skrzyżowania więc teoretycznie ktoś może sobie na ten pas wjechać i będzie miał pierwszeństwo.
Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez waw » poniedziałek 20 lutego 2017, 20:12
gumik napisał(a):Raczej z obawy, że ktoś zmieni pas na prawy i będzie bum.
przez gumik » poniedziałek 20 lutego 2017, 21:04
przez waw » środa 22 lutego 2017, 22:17
przez dylek » czwartek 23 lutego 2017, 00:31
waw napisał(a):Nie znam Krakowa, które to miejsce,
przez LeszkoII » wtorek 04 kwietnia 2017, 20:05
przez gumik » wtorek 04 kwietnia 2017, 20:28
przez dylek » wtorek 04 kwietnia 2017, 22:16
przez gumik » środa 05 kwietnia 2017, 08:19
przez LeszkoII » środa 05 kwietnia 2017, 18:05
Wierzę w istnienie duchów a konkretnie ducha PoRD, dlatego pomimo iż do wyprzedzania doszło bezsprzecznie, to nie doszukiwałbym się tutaj popełnienia wykroczenia przez prowadzącego. Tyle odnośnie wyprzedzania.gumik napisał(a):Wszystko bardzo bezpiecznie zrobione.
Masz rację, było wystarczająco miejsca na szerszy łuk.dylek napisał(a):Ciekawe jak by egzaminator na egzaminie potraktował taki przejazd, jaki zaproponował dyrektor MORDu
przez LeszkoII » wtorek 16 maja 2017, 18:28
przez gumik » czwartek 18 maja 2017, 08:35
I gdzie niby ta niekonsekwencja?LeszkoII napisał(a):Prawda że dziwna niekonsekwencja?
przez waw » piątek 19 maja 2017, 22:27
LeszkoII napisał(a):Ale mówić o pierwszeństwie na lewym pasie to jakiś absurd lub jak kto woli bzdura. Dodatkowo widzimy A-12c czyli nie ma wątpliwości z której strony zawęża się "prawa część jezdni".
przez LeszkoII » poniedziałek 22 maja 2017, 08:22
Przy fizycznym zwężeniu jezdni, lewy pas się kończy gdy jest wyznaczony jako zanikający. Odnośnie Karmelickiej, dawna organizacja przy lejku, Dworak opowiadał że prawy pas się kończy a lewy ma kontynuację. Później przeorganizowano ten odcinek jezdni tak, żeby lewy się kończył a prawy miał kontynuację. Obecnie nie ma żadnych wątpliwości, jak pojechać. Wcześniej trudno było wysuwać bezdyskusyjne tezy - który pas się kończy, bo prawda nie wyglądała jak "logiczne 1". Z tego co pamiętam, wówczas sam byłem zwolennikiem tezy, że prawy się kończy, później zmieniałem zdanie docierając do miejsca w "220tce", w którym opisują zanikające pasy ruchu.gumik napisał(a):I gdzie niby ta niekonsekwencja?
Pod warunkiem, że obydwaj zmieniają pas ruchu i razem chcą zająć pas, którym będą się poruszać. W odcinkowym przykładzie, ta reguła nie ma zastosowania.waw napisał(a):Zakaz wyprzedzania z lewej to jedno, ale jest też przepis że pierwszeństwo ma wjeżdżający na pas z prawej strony (chyba że jest to pas do jazdy powolnej).
przez LeszkoII » środa 31 maja 2017, 09:44
przez gumik » środa 31 maja 2017, 10:56
Przed zmianą pasa z powrotem na prawy warto zachować odpowiednią odległość od pojazdu, który znajduje się na tym pasie. W przypadku prędkości autostradowych co najmniej 100m będzie odpowiednie. W materiale jest wyraźnie powiedziane, że autobus, to nie był pierwszy wyprzedzany pojazd. Także jazda w tym miejscu lewym pasem po wyprzedzaniu jeszcze jakiś czas to absolutnie nie jest błąd. Chyba, że szanowny user LeszkoII uważa, że po wyprzedzaniu mamy natychmiast wjechać z powrotem na prawy pas tak żeby odległość między autami wynosiła kilka metrów. :OLeszkoII napisał(a):1. Błędem jest zajmowanie lewego pasa ruchu w sytuacji, gdy prawy jest wolny a w lusterku widać, że jakiś pojazd chce nas wyprzedzić.
Bardzo naciągane obliczenia. Po słupkach drogowych widać, że odległość była około 200m, max 300m. Tak więc przy założeniu, że wcześniejszy wyprzedzany pojazd nie był jeszcze daleko w tyle, to zachowanie jak najbardziej poprawne.Jak widać na powyższym zrzucie, do wyprzedzenia "tira" pozostała odległość, która zajęła p. Dworakowi równe 15 sekund. Zakładając, iż poruszał się na tym odcinku ze średnią prędkością 145 km/h (40 m/s), odległość ta wynosiła 600 metrów. Jednak prowadzący zwolnił reagując na zachowanie wyprzedzającego, więc powiedzmy że odległość wynosiła 0,5 km.