mam kłopot, jak zachować się w tej sytuacji:

Jadę sobie lewym pasem przeznaczonym do jazdy na wprost i skrętu w lewo. Chcę skręcić w lewo na sygnalizatorze s1, więc wjeżdżam za sygnalizator i muszę gdzieś poczekać, aby przepuścić pojazdy jadące z naprzeciwka.
No i mam parę opcji, bo nie wiem po pierwsze czy dużo jeszcze jest samochodów, którym będę musiał ustąpić pierwszeństwa - tak czy inaczej stojąc w miejscu 1 tego nie zobaczę; pod drugie nie wiem kiedy ruszy tramwaj (czy już skończył przystankować i właśnie rusza, czy dopiero wysadza ludzi). Gdzie powinienem stanąć?
W miejscu 2, zablokować pas i ryzykować, że zaraz tramwaj ruszy - mimo że widzę, że 'jeszcze' stoi i mam wolną przestrzeń torów - a ja zostanę na skrzyżowaniu (bo muszę go przepuścić) i zablokuję ruch poziomy - ich skręty w lewo? Na dodatek mając ograniczoną widoczność na pas przeciwny.
W miejscu 3, czyli stanąć na torowisku (czego podobno nie wolno) i czekać aż zwolni się pas przeciwny? To najrozsądniejsza opcja, bo zanim ruszy ruch poziomy zostanie na moment zatrzymany pionowy i będę mógł jechać. Z drugiej strony co, gdy przyjedzie tramwaj i będzie chciał kontynuować jazdę, a ja będę czekał na torach? Na niedomiar wszystkiego jeszcze Panowie Policjanci będą jechać obok?
W miejscu 1, czekając jak sierota na to co zrobi tramwaj - czy ruszy czy dalej będzie stać i na dodatek mieć zerową widoczność na pas przeciwny?
Dzięki.