Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Maćka » wtorek 15 września 2009, 08:59

Mnie wczoraj taki jeden na rondzie wkurzył... Jechał jako pierwszy, za mną jeszcze jeden samochód, bez problemu byśmy się wszyscy zmieścili za torami tramwajowymi, ale ten w sportowym woziku co to jechał przede mną musiał się popisać przed kolegą... Wiadomo, że na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym z sygnalizacją nie da się rozpędzić, ale zmusił mnie *$^*^$%$ do zatrzymania się na torach a przed sobą miał jeszcze masę miejsca... Depnął po hamulcach, ja również co by mu tyłka nie skasować, popatrzył w lusterko jego kolega się odwrócił i głupawo się śmiali po czym pomału doturlał się do linii zatrzymania.
Ja już z mocno ograniczonym zaufaniem do kretyna się sturlałam z torów, ale samochód za mną już nie zdążył się za mną ustawić (czerwone światło) choć było miejsce.
Aż się czasem chce przyładować takiemu &^%*&
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez Ania8228 » środa 23 września 2009, 19:24

Mnie dziś mało jeden jełop nie rozjechał na rondzie.
Wjechałam sobie rowerem na rondo i NIE dałam jakiegokolwiek znaku o zamiarze skrętu w prawo, a ten hyc i próbuje omijać z lewej.
:!: :!: :!:
Obrazek
Avatar użytkownika
Ania8228
 
Posty: 105
Dołączył(a): piątek 08 sierpnia 2008, 11:57
Lokalizacja: ze wsi :)

Postprzez VladimirDebish » piątek 25 września 2009, 13:30

Marszałkowska, około południa, ruch średni. Merol wymusza pierwszeństwo wpychając mi się przed nos z pasa do skrętu w lewo. Stoi jako pierwszy na światłach, zyskał na czasie, pewnie się gdzieś śpieszy. Czerwone -> zielone -> wącham mu spaliny. Dojazd do następnego skrzyżowania. Na końcu kolejki ten sam merol. Czerwone -> zielone - > samochody przed merolem ruszają a ten zamiast razem ze wszystkimi, czeka jeszcze kilka sekund i dopiero rura. Znowu wącham spaliny. Myślę sobie: pewnie się zagapił czy coś...... ale nie bardzo bo sytuacja powtarzała się na kolejnych światłach. Był to typowy okaz mienia w dupie wszystkiego, tamowania ruchu i ogólnej popisówy. Nie żeby mnie to jakoś zdenerwowało ale jak w końcu zobaczyłem kto siedzi za kierownicą, jeszcze bardziej utwierdziłem się w niechęci do kobiet kierowców.
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez lith » sobota 26 września 2009, 19:43

Skrzyżowanie, jak skrzyżowanie- 2 drogi na krzyż i światła, godziny szczytu. Stoje na czerwonym pierwszy do lewoskrętu. Zapala się zielone, podjeżdżam na środek ustawiam sie do bezkolizyjnego w lewo, na przeciwko się ustawiają do swojego lewo. niestety ruch taki, że przez całe zielone samochód za samochodem, bez szans na przejazd. No ale w końcu się zaczną zmieniać światła to pojadę- przynajmniej tak powinno być. (Ci w lewo z przeciwka pojechali, bo z mojej strony tyle samochodów nie jechało.) Ale nie. żółte, czerwone, a Ci dalej wjeżdżają i to coraz szybciej (żeby tylko zdążyć). Przestali dopiero gdy na poprzecznej samochody zaczęły już ruszać. Jako, że stałem na torach tramwajowych i blokowałbym przecinaka, który tez właśnie dostał 'zielone' to odpadało przeczekanie do następnego zielonego, tym bardziej, że za mną na skrzyżowaniu jeszcze ze 1 samochód, który blokował już ten poprzeczny pas. Nie zostało wiec nic innego jak rura i wciąć sie przed te ruszające samochody z poprzecznej. Oczywiście ktoś musiał nas otrąbić :P.... I teraz juz nie wiem co mnie mocniej wkurzyło- czy Ci co do ostatniej chwilii przemykali z naprzeciwka, czy ten niecierpliwy co 2 samochodom ze środka skrzyżowania by nie dał zjechać, bo się zielone zapalilo.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez szerszon » niedziela 27 września 2009, 20:32

Panna jadąca bez zadnych świateł po zmierzchu bardzo zdziwiona o co chodzi
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez czarnykot » piątek 02 października 2009, 16:07

Może nie dzisiaj, ale jakiś czas temu:

Jadę sobie drogą, są dwa pasy ruchu po każdej stronie (pls nie wyskakujcie mi tylko z definicjami, bo ja już tego nie pamiętam, to nie jest najważniejsze). Jadę lewym pasem, bo tak się zjeżdża ze skrzyżowania. Gościu wielką terenówą jest na prawym pasie. I nagle co robi? Ano bez kierunku decyduje się zawrócić!

Byłam w takim szoku, że go nawet nie strąbiłam. F***!
najbardziej bawią mnie wszechwiedzący kierowcy od dwóch dni
czarnykot
 
Posty: 32
Dołączył(a): piątek 30 marca 2007, 14:43

Postprzez Grzegorz199991 » piątek 02 października 2009, 20:36

pomijam fakt idiotyzmu kierowców ale cóż mogę powiedzieć o kierowcy który wyprzedza na wzniesieniu na zakręcie na podwójnej ciągłej ładując się we mnie prosto na czołowe zderzenie ?, gdyby nie pas awaryjny na trasach krajowych np E7 (którą jechałem) , to nie wiem co by było, gdybym jechał dużym to inna bajka by była ale ten mój uniacz to by się rozleciał w 156 malutkich kawałeczków, więc wolałem nie ryzykować. :roll: :roll:
Druga sytuacja rondko zjeżdżam z rondka prawy kierunek a z "podporządkowanej" wyjeżdża mi pani ze strzałki warunkowej oczywiście została "pozdrowiona" przeze mnie sygnałem, i wielce zdziwiona była czemu ja tą drogą jechałem.
Pasjonat kolei żelaznych ;)) i miłośnik prowadzenia autka;)).
20.08.2009 (Za pierwszym podejściem zdane!):)
od 2.09.2009 szczęśliwy posiadacz kategorii B:).
Grzegorz199991
 
Posty: 49
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 11:53
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez Lewy » niedziela 04 października 2009, 12:20

Mnie dzis zdenerwowali ci co koniecznie musieli jechac lewym pasem dwupasmowki mino calego wolnego prawego. Nie pozostalo mi nic innego jak wyprzedzic te kilka aut z prawej strony.
B- 18.04.08
C- 25.08.09
C+E- 3.12.09
Avatar użytkownika
Lewy
 
Posty: 164
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 19:29
Lokalizacja: okolice Wejherowa

Postprzez Maćka » piątek 09 października 2009, 07:56

Przedwczoraj koło WORDu Radarowa... Aż żałuję że nie zjechałam za kolesiem i nie pokierowałam go do egzaminatora by wyjasnił jak poważne zagrożenie spowodował...
Jadę Łopuszańską w kierunku Hynka, przede mną jakieś 8-10 metrów jedzie CC bez tylnej szyby (miejsce na szybę poklejone jakąs folią i taśmami) za mną jakieś 20 metrów jedzie tir.
Wszyscy jedziemy niepełne 70km/h, nagle CC z piskiem opon hamuje tuż przed zjazdem do WORDu, depnęłam po hamulcach i modlę się w duchu by kierowca tira nie spał bo CC stało jak sierota na jezdni, dopiero po paru użyciach klaksonu łaskawie ruszył tyłek.
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez maciek_91 » sobota 10 października 2009, 09:46

Przedwczoraj: trasa Warszawa-Łódź. Jechaliśmy w cztery osoby, ja prowadziłem. W bagażniku były jeszcze bagaże jednego kolegi więc silniczek mojego samochodu (60-konny) miał dużo ciężkiej pracy. Nie śpieszyliśmy się, ale nie jechaliśmy tempem walca drogowego. Przeważnie 80-90 km/h. Od samej obwodnicy Sochaczewa siedział mi na zderzaku ciągnik siodłowy z naczepą. Nie próbowałem nikogo wyprzedzać, bo z takim obciążeniem wyprzedzanie trwałoby pól godziny :P. A ten do mnie coraz bliżej, myślał, że będę tu jechał nie wiadomo ile. Jeszcze zaczął mrugać mi długimi :mad3: Odczepił się dopiero tam, gdzie jest skrzyżowanie, na którym jedzie się prosto na Poznań, a w lewo na Stryków. Porażka... Myśli, że duży może więcej...

Wczoraj: stoję sobie na skrzyżowaniu w mojej miejscowości (jestem autem 1). I skręcam sobie w kierunku Sochaczewa. Jakiś matoł z numerem 3 skręca z kierunku Warszawy pod prąd. Powinien pojechać kawałem dalej i skręcić w drogę, w którą skręca 4. Trochę chaotyczny rysunek, ale robiłem go na prędce.

http://www.autocentrum.pl/?FF=546&file=1255160610.43.jpg
maciek_91
 
Posty: 23
Dołączył(a): środa 19 sierpnia 2009, 16:45

Postprzez BOReK » sobota 17 października 2009, 19:37

Tutaj jest opisanych sporo błędów, a ja się wezmę za jeden z nich, bo mnie dzisiaj facet wkurzył. Przy okazji podam lokalizacje, każdy będzie mógł mieć lepszy wgląd w sytuację (zwłaszcza stołeczni). ;)

Wyjeżdżam sobie dzisiaj z ulicy Jasielskiej w lewo w Racławicką, która jest tam drogą nadrzędną. Z lewej czysto, z prawej jadą, ale na przejście wszedł pieszy, więc pewnie staną. Powoli już ruszam i... pierwszy w sznurku jednak daje po garach i przejeżdża tuż przed pieszym dziwnie na mnie zerkając. Myślę - świr, ale niech sobie jedzie, byle dalej, bo wjechałem zaraz za nim.

Jadę dalej w ulicę Żwirki i Wigury, kolega sprzed chwili też tędy jedzie, ale zostawiam go w tyle. Dojeżdżam do Sasanki i szykuję się do skrętu w lewo pod estakadą - widzę, że tamten facet jedzie za mną. Z powodu braku miejsca na kontynuowanie jazdy staję pod tą estakadą jako pierwszy przed linią sygnalizatora. Ludziom przede mną (już na Sasanki) zapala się sygnał zielony, ale wtedy na moim kierunku już jest czerwony. Stoję więc, pojazd tuż przede mną rusza dynamicznie by zdążyć (bo on już wyjechał poza sygnalizator)... a z tyłu "BEEEEP!". Spokojnie patrząc w lusterko wskazuję na czerwony sygnał, na co widzę odpowiedź w postaci głupich min i pitolenia pod nosem. Tak, doskonale wiem, że ludzie tutaj często przeskakują na czerwonym tuż przed maskami nadjeżdżających z prawej strony - ich problem. Jakoś mam wrażenie, że koleś i tak bardziej się zdenerwował ode mnie, bo mnie raczej ludzka głupota bez siły sprawczej uspokaja i bawi. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Khay » poniedziałek 19 października 2009, 09:06

Cóż, dziś mi ciśnienie podniosły dwie sprawy:
* kierowcy, którzy mimo warunków jechali bez przeciwmgielnych (w Wwie dziś mgła jak mleko)
* łamiący przepis gość, który dodatkowo uważał, że ma pierwszeństwo przede mną... Mało nie doszło do kolizji, skończyło się na małej "przecierce" a i to tylko dlatego, że zahamowałem w porę... Kolo w ogóle mnie "nie zauważał". :/ Dobrze, że u mnie tylko smyrnął zderzak. Autko tam i tak było lekko przetarte, więc nawet nie upierałem się przy spisywaniu oświadczenia...
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lith » czwartek 29 października 2009, 17:02

Próg zwalniający który pojawił się nieopodal mojego domu :) może nie koniec świata, ale mi jednak nie na rękę, więc mnie zdenerwował :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez chantal » sobota 07 listopada 2009, 21:46

Dziś notorycznie zajeżdzali mi drogę i wymuszali pierwszeństwo.
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez cman » niedziela 08 listopada 2009, 18:46

Dzisiejszy poranek, mgła ograniczająca widoczność na, pi razy drzwi, 150 metrów. Co drugi samochód z włączonym tylnym przeciwmgłowym...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości