Potrącenie rowerzystki na pasach

[lith]

http://www.portel.pl/artykul.php3?i=61933

"Dziś (5 grudnia) około godz. 10.15 na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Bema i Kiedrzyńskiego miało miejsce potrącenie rowerzystki przez pojazd osobowy.[...]
Za spowodowanie kolizji kierująca seatem została przez policjantów ukarana mandatem w wysokości 500 zł i otrzymała 6 punktów karnych. Rowerzystkę policjanci natomiast ukarali mandatem karnym 100 zł za niedozwolony przejazd przez jezdnię rowerem po przejściu dla pieszych."

Dziwne rzeczy. Ja na miejscu osobówki bym pewnie nie przyjął mandatu. A Wy jak?
Sam nie jestem święty i przez przejścia przejeżdżam czasami, ale nigdy nie pakuję się w takiej sytuacji pod samochód i ustępuję wszystkim.

[LeszkoII]

Też bym nie przyjął, ale mam nadzieję że szczególna ostrożność przed przejściem dla pieszych uchroniłaby mnie od takiego dylematu.

[Borys_q]

Nie przyjął bym, a więcej napisał skargę na panów policjantów za nie znajomość przepisów prawa, To rowerzystka powinna dostać mandat za spowodowanie kolizji, kierujący samochodem na pewno nie ma obowiązku ustępowania jej pierwszeństwa.

[Zonaimad]

Zabawną filozofię zaprezentowali policjanci. Rowerzystki nie miało prawa tam być i to przyznali, ale jednak mandat dostała kierująca, która - co sami przyznali - miała prawa nie spodziewać się rowerzysty. Z drugiej jednak strony - równie dobrze mogłaby nie zauważyć wchodzącego na przejście pieszego, myślę że ta konkretna rowerzystka jechała z mniej-więcej taką właśnie prędkością...

Wiele też zależy od tego, w jaki sposób się wytłumaczyła kierująca autem. Może, jak to baba, wprost przyznała się "a ja widziałam, że ona jedzie, ale co się będę zatrzymywała - przecież mam pierwszeństwo". W tej sytuacji mandat jak najbardziej się należy.

[karol199]

Bardzo często ludzie po prostu uznają wyższość policjantów jako GURU w tych sprawach i zgadzają się z ich werdyktem.

[winston]

Jeżeli rowerzystka nie wjechała bezpośrednio przed jadący pojazd to winna jest kierująca autem. Uderzyła w rowerzystkę znajdującą się na przejściu dla pieszych. Nie ważne czy jest to rowerzysta czy pieszy. Uderzyła kierująca pojazdem, na przejściu, do którego dojeżdżając należy zachować szczególną ostrożność. A jeżeli uderzyła to ponosi winę spowodowania kolizji.


Borys_q, nie ma obowiązku ustępowania ale nie ma też prawa powodować kolizji. Ma prawo "wymusić" pierwszeństwo na rowerzystce (np. zmuszając ją do zatrzymania na tym przejściu) ale w żadnym wypadku nie ma prawa jej na tym przejściu rozjeżdżać!

[lith]

W sumie jestem ciekawy jak to dokładniej wyglądało. Samochód nie mógł jechać szybko, skoro z 10-15m wcześniej ruszył, jeszcze przez tory tramwajowe przejeżdżał po drodze.
Jak coś to tu link do miejsca:
http://goo.gl/maps/EBpCD

[szerszon]

myślę że ta konkretna rowerzystka jechała z mniej-więcej taką właśnie prędkością...

Żartujesz raz ,ze z lewej( gorsze postrzeganie dla kierującego pojazdem) i z pewnościa zapitalała "bezpieczne" 30km/h
O ile widzę, to pojazd przecinał drogę z pierwszeństwem. Mógł sie uwijać.

[Overmind]

Sytuacja jasna, drogówka nie po raz pierwszy wykazała się niekompetencją.

Jeżeli rowerzystka nie wjechała bezpośrednio przed jadący pojazd to winna jest kierująca autem.

A jakie to ma znaczenie?

Nie ważne czy jest to rowerzysta czy pieszy.

??? Jakby wzdłuż tego przejścia jechał sobie smart, to też by był bez winy w przypadku kolizji z kimś, kto jedzie prawidłowo?

Uderzyła kierująca pojazdem, na przejściu, do którego dojeżdżając należy zachować szczególną ostrożność. A jeżeli uderzyła to ponosi winę spowodowania kolizji.

Bzdura. Jak na skrzyżowaniu walnę w kogoś, kto mi wyjechał przed maskę z podporządkowanej, to też moja wina, bo miałem zachować szczególną ostrożność, dojeżdżając do skrzyżowania?

[Salvadore]

Po pierwsze kierujący satem musiał jechać wolno, skoro rowerzystka wyszła bez uszczerbku. Po drugie do co najmniej zeszłego roku jest przepis, że rowerzysta nie może przejeżdżać na rowerze przez pasy, bo istnieje ryzyko potrącenia przez niego pieszego - za to rowerzysta dostał mandat! A po trzecie kierowca jak tylko widzi, że ktoś wszedł na pasy, choć jedną nogą (często łapią na tym na egzaminach!) kierowca MUSI się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa!!! Bo pieszy na pasach ma pierwszeństwo! Dlatego przypadek, jak ktoś Ci przetnie drogę wyjeżdżając z podporządkowanej, jest zupełnie inny, bo wtedy oczywiście ty masz pierwszeństwo. Według mnie policja postąpiła słusznie.
________________
wózki widłowe to moja druga pasja...

[BOReK]

Bo pieszy na pasach ma pierwszeństwo!

To jest prawda. Należy do tego dodać, że rowerzysta nie jest pieszym i nie ma prawa pokonywać przejścia dla pieszych tak jak robi to pieszy. Jak skorzysta z przejazdu dla rowerów albo przeprowadzi rower przez przejście to wtedy jak najbardziej należy mu ustąpić, ale rowerzysty jako takiego na przejściu dla pieszych nie ma i żadne pierwszeństwo mu się nie należy.

[szerszon]

A po trzecie kierowca jak tylko widzi, że ktoś wszedł na pasy, choć jedną nogą (często łapią na tym na egzaminach!) kierowca MUSI się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa!!! Bo pieszy na pasach ma pierwszeństwo!
________________
wózki widłowe to moja druga pasja...

Ale o czym mamy rozmawiać , jak sie nie zna podstawowych przepisów....co musi ? Na pewno musi ?

[winston]

Overmind
Bzdury to ty wypisujesz i to nie od dzisiaj, jak zdążyłem poczytać.

BOReK, ale czy uważasz, że można rowerzystę na przejściu rozjeżdżać?

[dylek]

winston, a czy ty uważasz, że można jeździć wzdłuż przejścia ?
Pod katem prawnym to bez różnicy czy seat walnął w rower, motocykl, czy w autobus...
Jest informowany o przejściu i spodziewa się, że coś może mu się na tym przejściu pojawić w tempie piechura... nawet pieszy wbiegający a nie wchodzący już jest sytuacją problematyczną, a co dopiero wjeżdżający pojazd...

[Drezyna]

Nie rozumiem o czym tu piszecie. Jeśli kierująca spowodowała kolizję to dostała mandat i punkty, i tak powinno być. Jeśli nie spowodowała, to nie powinna dostać mandatu. Na podstawie tekstu nie można stwierdzić jak było. Rowerzysta powinien dostać mandat, ale to nie ma nic do rzeczy. Reszta to gdybanie.