Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez mattis » czwartek 24 lutego 2011, 14:38
przez rusel » czwartek 24 lutego 2011, 14:41
Niebieski widzial, ze czerwony ma ustap pierszenstwa
przez ks-rider » czwartek 24 lutego 2011, 15:06
mattis napisał(a):Napisałeś ze kierowca ma obserwować znaki na swojej drodze nie na poprzecznych czyli czerwony ma nie patrzeć na znak "droga jednokierunkowa" tylko na swój "ustąp pierwszeństwa" dobrze rozumiem ?
przez BOReK » czwartek 24 lutego 2011, 16:42
przez DEXiu » piątek 25 lutego 2011, 02:36
przez kg1956 » piątek 25 lutego 2011, 10:38
BOReK napisał(a):Jak to już przytaczałem - w innym wątku udowodniono mi ponad wszelką wątpliwość (przytaczając prawo o ruchu drogowym i rozporzadzenie dotyczące znaków drogowych), że:
- kierowca ma obserwować swoją drogę, a nie znaki na poprzecznych,
- wymienione znaki (D-1, A-7, B-20) mają swój kształt na wypadek zakrycia śniegiem albo śmieciami - nie po to, żeby je poznać od tyłu, ale żeby je poznać od frontu i nie mieć wątpliwości.
Ustawę i rozporządzenie podałem, przepisy sobie znajdź. Tak, jest to prawnie usankcjonowane (też nad tym ubolewam) i niebieski widząc od tylca znak A-7 nie ma prawa zakładać, że faktycznie ta droga mu ustępuje pierwszeństwa.
przez maryann » piątek 25 lutego 2011, 10:47
Kogo Ty słuchasz?DEXiu napisał(a):Inna kwestia: dlaczego niebieski może sobie "przeoczyć" zakaz wjazdu czy co tam chcecie i nie ponieść konsekwencji, a czerwony nie może "przeoczyć" A-7 albo niebieskiego z lewej, bo będzie jego (czerwonego) wina? Dlaczego ma to być pech czerwonego, że się stuknęli, a nie niebieskiego, który jako pierwszy złamał przepisy?
maryann napisał(a):Przecież to oczywiste- w takim zdarzeniu nie ma niewinnych ani nawet mniej winnych.
Obaj są winni w 100 procentach!
przez kg1956 » piątek 25 lutego 2011, 10:55
przez mattis » piątek 25 lutego 2011, 12:27
przez lith » piątek 25 lutego 2011, 12:56
przez kg1956 » piątek 25 lutego 2011, 13:01
przez lith » piątek 25 lutego 2011, 13:10
przez BOReK » sobota 26 lutego 2011, 13:47
przez kopan » sobota 26 lutego 2011, 20:03
kg1956 napisał(a):Zupełnie nie chodzi o to, kto pierwszy złamał przepisy, tylko o to, że jeśli wcześniej było nieprawidłowe oznakowanie, to niebieski mógł nie wiedzieć, że jedzie pod prąd. Jest to bardzo mało prawdopodobne, ale możliwe. Jeśli już rozpatrujemy wszystko hipotetycznie, to takie coś również.
przez oskbelfer » środa 02 marca 2011, 23:31
kopan napisał(a):oskbelfer napisał(a):lith - ja osobiście uważam, że głównym sprawcą jest ten jadący pod prąd - jednak ten z podporządkowanej "miał pecha" że spotkał "gape" a sam też się troszkę "zgapich" i jest współwina
Zerknij art 22 ust 1 oraz art 25 ust 1 - oba artykuły mowią o szczególnej ostrożności - której "gapa zpodporządkowanej" nizachowała
Szczególna ostrożność to nie chorobliwa ostrożność.22) szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie;
Jazda pod prąd to nie jest sytuacja zmieniająca się na drodze.
Jazda pod prąd to jest ekstremalny wyczyn a nie przewidywalna zmieniająca się sytuacja.
A dostosowanie zachowania do warunków = dostosowanie do oznakowania i zastosowanie sie do niego..