Przecież to oczywiste- w takim zdarzeniu nie ma niewinnych ani nawet mniej winnych.
Obaj są winni w 100 procentach!
Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez maryann » środa 23 lutego 2011, 16:38
przez ks-rider » środa 23 lutego 2011, 17:03
maryann napisał(a):Przecież to oczywiste- w takim zdarzeniu nie ma niewinnych ani nawet mniej winnych.
Obaj są winni w 100 procentach!
przez mattis » środa 23 lutego 2011, 18:04
przez lith » środa 23 lutego 2011, 19:47
mattis napisał(a):Skręcając w prawo w tej sytuacji musi w ogole gdziekolwiek patrzeć/się rozglądać czy nic mu nie grozi?
przez mattis » środa 23 lutego 2011, 20:03
przez lith » środa 23 lutego 2011, 20:13
przez mattis » środa 23 lutego 2011, 20:26
przez lith » środa 23 lutego 2011, 20:50
przez mattis » środa 23 lutego 2011, 21:12
przez ks-rider » środa 23 lutego 2011, 22:27
lith napisał(a): Jak Waszym zdaniem lepiej wypatrywać samochodu z miejsca gdzie go po prostu na 99,99% nie będzie i nie ma on prawa tam być niż tą uwagę poświęcić na miejsca gdzie rzeczywiście coś może
lith napisał(a):Ale tam nie ma prawa nikt mi wyjechać, tak samo jak mam zielone to z boku mi nikt nie ma prawa wyjechać.
lith napisał(a):Czemu w przypadku zielonego mogę założyć, że nikt mi nie wjedzie, a tam nie mogę? Przecież zdecydowanie częściej ludzie przejeżdżają na czerwonym niż jeżdżą pod prąd.
przez rusel » środa 23 lutego 2011, 23:03
Ja mam zdanie takie samo jak ks-rider.
Miał ustąpić pierwszeństwa i tego nie zrobił
przez lith » środa 23 lutego 2011, 23:45
ks-rider napisał(a):He, he, spytam inaczej, czy zielone swiatlo daje Ci pierszenstwo wjazdu naq skrzyzowanie ? Owszem mozesz zalozyc, ze nic Ci nie ma prawa wyjechac, ale w pewnych sytuacjach moze to dla Ciebie kiepsko wygladac.
przez mattis » środa 23 lutego 2011, 23:54
jakiego pierszenstwa? gdzie i kto mial to pierszenstwo i dlaczego
jesli pojazd na drodze jednokierunkowej bedzie jechal do tylu to tez "ma pierszenstwo" skoro znak A7 kaze mi ustapic?
przez ks-rider » czwartek 24 lutego 2011, 00:24
przez scorpio44 » czwartek 24 lutego 2011, 00:43