kolizja kto zawinił ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » piątek 12 listopada 2010, 17:02

BOReK napisał(a):Cman, wykaż zatem, że nie popełnił wykroczenia.

Nie, że nie popełnił wykroczenia, bo teoretycznie popełnił, ale że sam ten fakt nie może go obciążać nawet współwiną za kolizję.
A będę mógł to wykazać wtedy, kiedy jednogłośnie zgodzimy się z tym, jakie wykroczenie(a) popełnił ścinający zakręt.

BOReK napisał(a):Z reguły sam twierdzisz, że powinno się jechać prawym pasem jeśli tylko jest wolny (czy też jeśli tylko jest taka możliwość), bo tak chce odpowiedni przepis, a tym razem robisz wyjątek? Uzasadnisz to?

Twierdzę i uzasadnię, ale j.w.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez BOReK » piątek 12 listopada 2010, 17:13

Masz zatem mój obraz sytuacji. O prędkości się nie wypowiadam, bo nie wiem, jak ostry jest ten zakręt i czy nie wystarczy prędkość przepisowa, by trzeba go było jednak ściąć. Oczywiście tutaj można jeszcze w takim razie dociągnąć niedostosowanie prędkości do warunków na drodze.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez kopan » sobota 13 listopada 2010, 19:04

Sytuacja ma się do tego ze pojazd jadący z pierwszeństwem ścina zakręt i jedzie lewym pasem, natomiast moja koleżanka chce wyjechać z drogi ze swojego domu i jest tam mała widoczność, chce skręcić w prawo. Wyjeżdża pół metra ze swojej drogi i jest bum, czyja jest w tej sytuacji wina?


Niestety cman uwielbia gdy jest w centrum zainteresowania więc wymyśla najróżniejsze dziwne pytania, twierdzi że coś wie ale nie powie dopóki wszyscy nie padną przed nim na twarz.
A gość wie tylko tyle:
Jak można mieć tu w ogóle jakieś wątpliwości? Wyłączna wina koleżanki - nieustąpienie pierwszeństwa i spowodowanie zagrożenia brd.
Co z tego, że tamten "ścinał"? Może wyprzedzał, może omijał, a może nie i też mu tak wolno było zrobić. A koleżanka włączając się do ruchu ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Ustąpić pierwszeństwa i już, a nie ustąpić pierwszeństwa tylko pojazdowi "nieścinającemu" zakrętu.


Chłopie żadnych muż w tym tekście nie było: skrzyżowanie o kącie ok 45 st, była zaćma - widać nic nie było i się wyjechało pół metra i był strzał.

Cman w oparciu o przepis o włączaniu do ruchu chce rozstrzygnąć sytuację.
Wyłącznie w oparciu o ten jego święty przepis.
Ma ustąpić choćby to był fedrujący górnik na kombajnie.
MA ustąpić i gadki nie ma.

Reszta przepisów nie istnieje bo aktualnie cmann pokochał ten jeden i jest jemu wierny.
Co tam prawo jak cman kocha tylko jednego przepisa , jest mu wierny inni przepisy dla niego nie istnieją.
Ludzie o czum wy dyskutujecie.

Przecież to nie chodzi o pojazd ścinający zakręt ale o pojazd wyskakujący z za krzaków w miejscu gdzie nie miał prawa być.
Taki zbłąkany górnik na kombajnie.
Idiotus pospolituj tnący ile wlezie (ale z cmanową prędkością bezpieczną) zajmujący na skrzyżowaniu lewy pas i dalej nim tnący - choć widoczności nie miał.

Ps. Ten post nie jest do cmana a o watku i cmanie któremu się zdaje że ....
O św. wybacz że ośmieliłem sie jeszcze ...
I dalej mogę ...
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » sobota 13 listopada 2010, 19:09

...a wracając do merytorycznej dyskusji, zachęcam jednak innych do jednogłośnej odpowiedzi na moje pytania:

1. Czy uważacie współwinę kierującego ścinającego zakręt, ponieważ nie zastosował się on do art. 16?
2. Czy uważacie, że popełnił jeszcze jakieś wykroczenie, jeżeli tak, to jakie?


Nawiasem mówiąc, też bym chętnie zobaczył zdjęcie satelitarne, które pokazałoby prawdę. Dzięki temu skończyłyby się spekulacje na temat wyimaginowanych odległości i widoczności, które wynikają najprawdopodobniej z ograniczeń jakie oferuje ten skrypt do rysowania sytuacji drogowych.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez kopan » sobota 13 listopada 2010, 19:41

A co tam z ograniczeniami skryptu i innymi imaginacjami jak to tylko twoje imaginacje by ... .
Przecież nie istnieją ograniczenia w rozumieniu tekstu – przynajmniej nie u mnie.
A to, to co ??
chce wyjechać z drogi ze swojego domu i jest tam mała widoczność,

A nawet jakby była widoczność luks - na drogę z pierwszeństwem, to po czym koleżanka miała poznać że idiotus pospolitus wjedzie pod prąd i w nią wytnie ??

Na tym się skupta. :)
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez BOReK » niedziela 14 listopada 2010, 00:37

Cman, rozumiem, że nie naprostujesz mojego toku rozumowania tylko dlatego, że mimo logicznych uzasadnień zrobiłem to sam i nikt mnie nie poparł. Rozumiem też, że będziesz czekał, aż kilka (ile?) osób odpowie tak jak ja, albo odpowie w jakiś jednolity sposób, zanim ty uargumentujesz rzeczowo swoje wnioski.

Proszę, daj mi wtedy znać pm-ką - nie mam niestety czasu, żeby tu zaglądać co chwila, a w ten sposób dostanę powiadomienie mailem, że odpowiedziałeś. Dzięki z góry.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » niedziela 14 listopada 2010, 08:25

BOReK napisał(a):Cman, rozumiem, że nie naprostujesz mojego toku rozumowania tylko dlatego, że mimo logicznych uzasadnień zrobiłem to sam i nikt mnie nie poparł.

Nie. Tylko dlatego, że nie odpowiedziałeś bezpośrednio na moje pytania.
No wiesz:
1. Tak / Nie
2. Tak, ... / Nie

BOReK napisał(a):Rozumiem też, że będziesz czekał, aż kilka (ile?) osób odpowie tak jak ja, albo odpowie w jakiś jednolity sposób, zanim ty uargumentujesz rzeczowo swoje wnioski.

Wystarczy, że zrobią to dwie osoby wypowiadające się w tym wątku, np. dylek i Ty, i że odpowiedzi będą się pokrywały, a nikt inny ich nie zaneguje.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez archis_p » niedziela 14 listopada 2010, 16:14

Pozwolę sobie odpowiedzieć bo temat ciekawy.

cman napisał(a):1. Czy uważacie winę/współwinę kierującego ścinającego zakręt, ponieważ nie zastosował się on do art. 16?
2. Czy uważacie, że popełnił jeszcze jakieś wykroczenie, jeżeli tak, to jakie?


1.Tak, współwinę.
2. Nie.

ad.1. Wina włączającego się do ruchu jest bezdyskusyjna (ustąpić wszystkim). Natomiast włączający może liczyć, że inni uczestnicy ruchu stosują się do przepisów. Włączający nie ustąpił, ale gdyby ten drugi kierowca zastosował się do art.16, do wypadku by nie doszło. Dlatego uważam, że kierowca pojazdu nadjeżdżającego powinien ponieść część winy (powinien, ponieważ nie wiem jak do tej sytuacji odniósłby się sąd).
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » niedziela 14 listopada 2010, 18:52

Dobra, skoro więc mamy już jedną, ale konkretną odpowiedź, to najwyższa pora na wyjaśnienia. To co miałem napisać nie jest szczególnie odkrywcze, zwłaszcza że już to w zasadzie kilka stron wcześniej pośrednio napisałem, ale trochę zostało to pominięte.

Chodzi o moją sytuację:
Obrazek

Jeżeli chodzi o popełnione wykroczenia, to nie zmieniło się w tym przypadku nic. Wyjeżdżająca tak samo nie ustąpiła pierwszeństwa włączając się do ruchu, a drugi pojazd tak samo nie stosował się do art. 16. No bo przecież jeżeli chcemy się tak uporczywie trzymać art. 16, to w tym przypadku, kiedy prawy pas ruchu był pusty, to samochód był obowiązany nim jechać, a nie lewym. Nie jechał tak, więc popełnił wykroczenie z art. 16 i nie ma przecież tutaj znaczenia czy droga jest jedno- czy dwukierunkowa, bo ten przepis tak samo obowiązuje na każdej drodze.

I czy w tym przypadku również współwinny będzie ten jadący lewym pasem ruchu?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez kopan » niedziela 14 listopada 2010, 20:48

Nie ma zawsze.
Jest jak możesz, masz możliwość to ustępujesz.
Byś mógł to się innymi przepisami umożliwia byś mógł.
Choćby ograniczając prędkość by można było móc.
Nikomu stanowiącemu przepisy przez głowę nie przechodzi by wymagać od kogoś rzeczy niemożliwych.
Żaden przepis prawny nie jest konstruowany do sytuacji z poza prawa (oprócz jednego art. 4) który mówi o okolicznościach wskazujących że idiotus pospolitus lub coś z tym uczestnikiem ruchu nie tak)
Żaden przepis nie obejmuje jakichś obowiązków w stosunku do łamiących prawo w zakresie istotnym dla danej sytuacji.
To se wężykiem podkreśl.
Prawo nie wymaga ustąpienia pierwszeństwa przodownikowi górnikowi który się na kombajnie swym wynurza spod asfaltu na drodze z pierwszeństwem.
Bo górnika tyczy prawo inne a tu jest całkiem inne.
Prawo nie wymaga spełnienia wymogów widoczności w stosunku do tych z poza prawa.
Gdyby babka miała wąsy to wcale dziadkiem by nie była.
Niestety na obrazku łączyta rzeczy nie do połączenia - zgodnie z prawem.
Jakby tam była jednokierunkowa to w przypadku braku widoczności – a taki tam jest koleżanka nie miała by tam wjazdu.
Więc .....
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez sankila » niedziela 14 listopada 2010, 22:21

cman napisał(a):Jeżeli chodzi o popełnione wykroczenia, to nie zmieniło się w tym przypadku nic.
Zasadnicza zmiana - na drodze jednokierunkowej nie łamiesz art 16, bo działa art. 5, łamiesz natomiast 16.4. Ponadto, w tym przypadku włączająca się do ruchu musi widzieć prawą stronę, zgodnie z wyznaczonym kierunkiem ruchu.

Wątkodawca podał (i było to pokazane na rysunku), że samochód miał skośny wyjazd z posesji. A to oznacza, że było tam ogrodzenie, i to mocno utrudniające widoczność, jeżeli pojazd musiał wyjeżdżać na skos, żeby widzieć lewą stronę drogi. W tej sytuacji nie mógł ( i nie musiał) widzieć prawej strony (a tym samym i nadjeżdżającego pojazdu), dopóki nie wjechał na jezdnię.
Na czym więc polegało złamanie przepisu o włączaniu się do ruchu, bo obowiązku jasnowidzenia jeszcze nie ma?

Że dzielisz przepisy na "ad usum cmanii" i "ad usum frajerii", to wiem, nie od dziś. Że obowiązek ruchu prawostronnego traktujesz na zasadzie: "ewentualnie można, aczkolwiek przymusu nie ma" - też nic nowego. A właśnie ten przepis jest fundamentalny dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i organizacji całej infrastruktury, w tym usytuowania wszystkich dojazdów, wyjazdów, przejazdów, itp. Przepisy nie powstały po to, żeby utrudniać kierowcom życie.
I czy w tym przypadku również współwinny będzie ten jadący lewym pasem ruchu?
kto łamie przepisy, jest winien
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez lith » niedziela 14 listopada 2010, 22:36

Art 16 w całości tak samo obowiązuje na jedno i dwukierunkowych drogach. Więc albo jest łamany w obu przypadkach (autorki wątku i cmanowym) albo nie jest. Przecież nigdzie nie jest tam rozgraniczone co obowiązuje na jedno, a co na dwukierunkowych. W obu należy jechać w miarę możliwości jak najbliżej prawej krawędzi.

Imo może być wątpliwa współwina ścinającego, który w zależności od tego jak jechał, mógł się przyczynić i niejako na własne życzenie doprowadzić do tego, że koleżanka mi nie ustąpiła (czyli mógł np. przekroczyć prędkość, nie zasygnalizować manewru, nie jechać możliwie blisko prawej, jechać bez świateł, byc pod wpływem... ale to jest tylko gdybanie, bo równie dobrze ścinający mógł nie złamać żadnego przepisu) natomiast 'koleżanka' ewidentnie nie ustąpiła mu pierwszeństwa... i jak czytam wypowiedzi, że nie musiała patrzeć w prawo to aż zaczynam się bać wyjechać na ulicę.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez piotrekbdg » niedziela 14 listopada 2010, 22:58

Art 16 w całości tak samo obowiązuje na jedno i dwukierunkowych drogach. Więc albo jest łamany w obu przypadkach (autorki wątku i cmanowym) albo nie jest. Przecież nigdzie nie jest tam rozgraniczone co obowiązuje na jedno, a co na dwukierunkowych. W obu należy jechać w miarę możliwości jak najbliżej prawej krawędzi.


Też tak to odczytuję. Na egzaminie jak można jechać na wprost z trzech pasów to zwykle egzaminowany powinien zajać ten skrajnie prawy by nie narazić się na odnotowanie błędu w arkuszu.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » niedziela 14 listopada 2010, 22:58

sankila napisał(a):Zasadnicza zmiana - na drodze jednokierunkowej nie łamiesz art 16, bo działa art. 5, łamiesz natomiast 16.4.

A art. 16 ust. 4 to co jest, jak nie część art. 16? Ustaliliśmy już, że łamany jest cały art. 16 lub nie, niezależnie od tego, które konkretne jego postanowienie jest łamane. Zresztą i tak jest to cały czas to samo postanowienie, o czym już zresztą przedmówcy napisali.

sankila napisał(a):Wątkodawca podał (i było to pokazane na rysunku), że samochód miał skośny wyjazd z posesji.

Ta? No ja tam widzę raczej prostopadły wyjazd. Chyba Ci się nie pomylił wyjazd z drogami?

sankila napisał(a):W tej sytuacji nie mógł ( i nie musiał) widzieć prawej strony (a tym samym i nadjeżdżającego pojazdu), dopóki nie wjechał na jezdnię.

Również tego pojazdu, który mógł w 100% zgodnie ze wszystkimi przepisami wyprzedzać furmankę?

sankila napisał(a):Że dzielisz przepisy na "ad usum cmanii" i "ad usum frajerii", to wiem, nie od dziś.

Ad usum kopanii stylii?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez dylek » niedziela 14 listopada 2010, 23:13

Miałem się tu już nie wpisywać, bo uznałem, że swoje powiedziałem...
Nawet przeboleję, że się robi wszystko, by zakopać głęboko odpowiedź na wątek...
Ale któryś raz już tu czytam o jednokierunkowej, której w temacie nie ma... o furmance, której też nie ma...
Zaczyna się gdybanie co by było gdyby było, żeby tylko udowodnić, że moje powinno być na wierzchu... ehhh...
Jakby była taka jak w gdybaniu jednokierunkowa to by wyjeżdżająca wyjeżdżając patrzyła w prawą stronę... jakby furmanka była, to też by tam patrzyła, bo ktoś mógłby ją wyprzedzać... Ale tam nic nie było takiego.
Chcesz analogii, by coś udowadniać to daj strzała w wyjeżdżającą przy takiej jednokierunkowej od samochodu nadjeżdżającego z lewej.... też będzie UFO co to znalazło się tam gdzie nie powinno...
tak jak przedstawiasz to nie wiem po co... ani analogii...ani rzeczywistej sytuacji... Ot takie sobie gdybanie niewiele z wątkiem wspólnego mające ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości