Chwila głupoty, debilizm ? =Wypadek straszny z mojej winy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez wiesniak » poniedziałek 29 października 2007, 23:58

Nie, nie wystepuja, drogi ekspresowe z definicji sa bezkolizyjne.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 30 października 2007, 00:10

Diodadioda, a więc rowerzysta jechał nie drogą krajową, a równoległą do niej ul. Starocmentarną od Sosnowca - po prostu tamtędy z Mysłowic miał bliżej. A więc skrzyżowanie przejeżdżał skręcając w lewo z ul. Starocmentarnej, przez skrzyżowanie z drogą 94, w ul. 11 Listopada, a nie na lewoskręcie z drogi 94 (na S-3). Hm... ciekawe, jeśli mówisz, że wjechałeś na żółtym, to szybki ten rowerzysta (przejechał w mgnieniu oka coś koło 15 metrów, żeby sie z Toba zderzyć), baaaaardzo szybki. Jeśli na czerwonym - no to już troche gorzej, w zasadzie rowerzysta mógł się właśnie znaleźć na torze ruchu Twojego pojazdu. No cóż... jeżeli materiał dowodowy będzie wystarczający do postawienia Ci zarzutu spowodowania wypadku drogowego nie pozostaje Ci nic innego, jak skorzystanie z prawa do składania wniosków dowodowych i zażądać powołania biegłego z zakresu ruchu drogowego... Ryzykujesz co najwyżej kilkaset złotych, oczywiście w przypadku niekorzystnej dla Ciebie opini biegłego i rozstrzygnięcia sądu.
Ostatnio zmieniony wtorek 30 października 2007, 00:42 przez cwaniakzpekaesu, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez diodadioda » wtorek 30 października 2007, 00:37

cwaniakzpekaesu wlasnie jeśli by tak jechał to czerw musiałoby być duuzo wczesniej jakies 50 metrów zanim wjechałem na skrzyżowanie co oczywiście nie jest prawdą? No bo rowerzysta musiałby być szybszy niż ja samochodem. Nawet jakbym ruszał w tym samym czasie dopiero co on to nie wiem jak on zdążył.Jeden ze świadków zdaje się był własnie na DK 94 od str Sc i dlatego przypuszczałem że rowerzysta stamtąd wyjechał.
diodadioda
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 20 września 2007, 13:09

Postprzez scorpio44 » wtorek 30 października 2007, 00:39

wiesniak napisał(a):Nie, nie wystepuja, drogi ekspresowe z definicji sa bezkolizyjne.

Droga ekspresowa - droga dwu- lub jednojezdniowa, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi, na której skrzyżowania występują wyjątkowo(...).
A zatem mogą być. Nie będę za to rozwijał wątku o występowaniu skrzyżowań na autostradzie, bo wtedy to się dopiero długi off top zrobi.......
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 30 października 2007, 00:54

Diodadioda, a jakie było natężenie ruchu? Bo o tej porze troche pojazdów tam jeździ... Coś mi ten wypadek dziwnie wygląda... Po pierwsze - jeżeli jechał tak jak domniemywam nie drogą 94 a ul. Starocmentarną/Staszica to przejechał jezdnię drogi 94 w kierunku Krakowa - na której mógł byc taki sam lub podobny ruch jak na "Twojej" jezdni, czyli ok. 10 metrów. Po drugie: co z czasami ochronnymi, przecież przy założeniu, że wjechałeś na żółtym, a nawet w początkowej fazie czerwonego to rowerzysty w zasadzie nie powinno tam być; chyba, że poruszał się z prędkością "światła" :D Ale w dalszym ciągu istnieje możliwość, że on też wjechał na skrzyżowanie pomimo zakazu (nadawany sygnał czerwony lub czerwony z żółtym). Hm... dziwne. A czy Twój pojazd został przez policję procesowo zabezpieczony do badań? Czy rowerzysta był trzeźwy (raczej nie dmuchał, ale krew mu z pewnością pobrano)? Jeżeli faktycznie masz mieć zarzut to ja będąc na Twoim miejscu już szukałbym dobrego adwokata... Coś mi się zdaje się, że w tej sprawie jeszcze nic nie jest przesądzone.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez diodadioda » wtorek 30 października 2007, 01:31

Tak samochód był na badaniach już został mi oddany. Raczej był trzeźwy skoro jechał do pracy ale wyniku badań oczywiscie nie znam. Natężenie ruchu duże..niewspomne o tym, że jak udzielałem pomocy rowerzyscie to świadków jakoś nie było Pamiętam tylko jak jeden chłopak się pytał czy mi nie pomóc no i inni kierowcy co jechali od str 11 listop. ale Policja spisała zeznania kogo innego. Cóż czas pokaże.. wie ktoś może tam jest jakiś monitoring czy coś co mogłoby podważyc wersje świadka? Bo tak jak mówisz nawet na czerw jakbym jechal to on czerw powinien miec jeszcze te 2 sek i zaczac ruszac to kolejny czas...już sam nie wiem. Jutro spytam kolegi jak on to widział może będzie wiedział coś wiecej niż ja.. Póki co dzięki za dyskusje
diodadioda
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 20 września 2007, 13:09

Postprzez cyruslb » wtorek 30 października 2007, 15:47

Jak dla mnie to ty masz syndrom wyrzutów sumienia,byłeś tak zszokowany ze nawet nie wiesz co się dokładnie stało a już zwalasz na siebie winę.Zapomnij o wyrzutach sumienia bo to i tak nie cofnie wypadku tylko bron siebie.Po pierwsze idź jeszcze raz na miejsce wypadku i ustal gdzie co i jak się z sobą zderzyło.Po drugie pisałeś ze wjechałeś albo na czerwonym albo na żółtym,zapewne było chociażby przez chwile żółte więc nie ma opcji żeby rowerzysta zdążył gdziekolwiek dojechac,stojąc na przystanku często widzę sytuacje(co prawda inne skrzyżowanie ale zawsze) jak ludzie i na czerwonym jadą a i tak jest jeszcze czas.I po trzecie co prawda nie wiem czy to jest możliwe porozmawiaj z rowerzystą.
cyruslb
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 20:33

Postprzez diodadioda » środa 31 października 2007, 01:54

Rozmawiałem z kolegą co był pasażerem. Potwierdził moja wersje czyli że wjechałem na "późnym" żółtym.. wniosek z tego, że Ci świadkowie coś naginają tylko co oni z tego mają?. Mój kolega też nie wie skąd wyjechał ten rowerzysta wie tylko że z naszej lewej " pojawił się jak z pod ziemi na środku skrzyżowania".. cóż zobaczymy jak to będzie..Stan rowerzysty niestety nie jest mi znany w szpitalu srają na mnie jedyne na komendzie policjant czlowiek co przygotowuje tą sprawe powiedział że skoro on nie dostał żadenej wiadomości ze szpitala to dobra wiadomośći żebym się nie martwił na zapas bo takie sytuacje się zdażają. Nic narazie będę starał się żyć normalnie a potem napewno opisze jak się wszystko skończyło ku przestrodze dla tych co umieją uczyć się na cudzych a nie tylko własnych błedach.
diodadioda
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 20 września 2007, 13:09

Postprzez jklz » wtorek 06 listopada 2007, 18:36

Niestety, takie są konsekwencje zbyt dużego zaufania sygnalizacji świetlnej.
"LewoSkręty" najczęściej zapalają zielone światło w tym samym momencie gdy z przeciwka zapali się czerwone. Rowerzysta mógł płynnie na czerwono żółtym wjechać na skrzyżowanie i w ciebie uderzyć, jadącego po skrzyżowaniu na wczesnym czerwonym. jadąc 40km/h pokona 11 metrów w jedną sek.

LUDZIE NIE UFAJCIE SYGNALIZACJI


UŻYWAJCIE WZROKU i KALKULACJI


I PRZESIĄDŹCIE SIĘ NA ROWERY!

ps średnia prędkość autobusu w mieście to 30/35 km/h naprawdę bardziej opłaca się jeździć regularnie bicyklem
Mój samochód to Ford Grand Torino '74
~marzenia
jklz
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 05 listopada 2007, 21:53
Lokalizacja: josoł

Postprzez marcij » środa 07 listopada 2007, 01:45

I JEZDZIJCIE PO CHODNIKACH, przynajmniej na takich drogach , a na niebezpieczniejszych skrzyzowaniach przeprowadzajcie rowery po przejsciach.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez jklz » środa 07 listopada 2007, 14:57

na chodniku z kolei są piesi i nierówna nawierzchnia więc łatwo powiedzieć

ROWERZYSTA JEST PEŁNOPRAWNYM UŻYTKOWNIKIEM JEZDNI

myślę ze ważniejsze jest pewne zachowanie na jezdni a jak nie masz pewności to turlaj się po chodniku

ps acha i wszystkim radze jeździć środkiem pasa skrajnie prawego (rowerem jeżeli wasza prędkość nie spada poniżej 26 na godz)
Mój samochód to Ford Grand Torino '74
~marzenia
jklz
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 05 listopada 2007, 21:53
Lokalizacja: josoł

Postprzez cman » środa 07 listopada 2007, 15:25

jklz napisał(a):ROWERZYSTA JEST PEŁNOPRAWNYM UŻYTKOWNIKIEM JEZDNI

Jeśli jest takim pełnoprawnym użytkownikiem, to niech nie porusza się z prędkością utrudniającą ruch innym kierującym... A przede wszystkim:

PoRD napisał(a):6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości. Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez jklz » środa 07 listopada 2007, 20:17

Niestety jest to nieprawda jakoby rowerzysta ( nie mówię tu o niedzielnych , bo tacy to na chodnik) utrudniał poruszanie się po mieście swoją prędkością.
Średnia prędkość sprawnego rowerzysty to 30/35km/h. Jeżdżąc po Warszawie nieustannie wyprzedzają mnie samochody, a na najbliższych światłach ja wyprzedzam je.

Później one mnie, ja je. Później zdarzy mi się przejechać na czerwonym (ponieważ nie utrudni to nikomu jazdy) i one (samochody) mnie już nie doganiają.

Jest sytuacja paradoksalna, że nie tyko w mieście jestem szybszy od L, od autobusów (które muszą dodatkowo "przystankować") ale również od SAMOCHODÓW OSOBOWYCH!
I to WY utrudniacie ruch ponieważ muszę was wymijać, i to WY jesteście ode mnie wolniejszym pojazdem, a gdy stoicie w korkach powinniście zjeżdżać na pobocze ponieważ WASZA prędkość utrudnia ruch.

Zapewne jest to dla was śmieszne, ale zachęcam do przesiadania się na rower (szosowy).


ps nie mówię tu o blokowaniu na szerszych i szybszy drogach, bo oczywistym jest, że należy wtedy WAS przepuszczać, nawet zjeżdżając na chwile na pobocze. (i do takich sytuacji najpewniej odnosi się ta część wytłuszczona przepisu) żeby nie było sytuacji : jedzie rowerzysta 10km/h a za nim śmieciara i sznur samochodów.
Mój samochód to Ford Grand Torino '74
~marzenia
jklz
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 05 listopada 2007, 21:53
Lokalizacja: josoł

Postprzez cwaniakzpekaesu » środa 07 listopada 2007, 20:56

I na podstawie ostatniej wypowiedzi widać, ile złego są w stanie zrobić (z zaniechania) urzędnicy, którzy niestarannie wykonują swoje obowiązki. Gdyby - tak jak to byc powinno - podnieśli prędkość tam, gdzie jest to uzasadnione - rowerzyści mogliby stosować adresowane do nich przepisy:

prd
Art. 33.
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów
lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi
dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i
ustępować miejsca pieszym.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem
jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem
art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe – z jezdni.
(...)
(...)
(...)
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym
jest dozwolone wyjątkowo, gdy:

(...)
2) szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z
prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej
drogi dla rowerów.

6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany
jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.


Wyobrażacie sobie, ile nieszczęść możnaby uniknąć (poprzez zepchnięcie rowerzystów z jezdni), gdyby służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ruchu drogowego rozwiązały - oczywiście na początek - ten problem? No ale ja za to kasy nie biorę, niech myślą ci, którym za to płacą...

P.S. Ale czego wymagać od rowerzysty, skoro ukończenie 18 roku życia daje mu pełne prawo do uczestniczenia w ruchu drogowym:

prd:
art. 87 ust. 3. Nie wymaga się uprawnienia do:
1) kierowania rowerem(...) od osoby,
która ukończyła 18 lat;
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez jklz » środa 07 listopada 2007, 22:22

a najlepiej jak by walnęli 70 cm pasa po prawej z obu stron jedni i po kłopocie (tak jest w paru stolicach europejskich, które udało mi się odwiedzić)
ale to już trochę kosztuje... przede wszystkim inteligencji, a tej brakuje urzędnikom i innym złodziejom.
Mój samochód to Ford Grand Torino '74
~marzenia
jklz
 
Posty: 25
Dołączył(a): poniedziałek 05 listopada 2007, 21:53
Lokalizacja: josoł

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 187 gości