Wczoraj przejechałem trasę S->N Co prawda na fotelu pasażera, ale kilka rzeczy, które potrafiły wyprowadzić z równowagi wszystkich :D :
-wybranie się w góry na letnich, czy czym tam i wleczenie się 30tką po drodze, gdzie można jechać 90, a nawet jak sie nie czuje pewnie te 70.
-Walenie przeciwmgielnymi przy byle mgle, w dodatku totalne zlewanie mrugających mu z tyłu długimi
-mieszanie się tirów w stylu "zacięty wyścig. jadą już łeb w łeb ponad 5 km"
-nierówna jazda; wyprzedzenie kogoś po to żeby potem zwolnić... a potem jak go wyprzedzisz znowu przyspieszyć- rekordziści wyprzedzani po 4-5 razy.
-beznadziejnie odśnieżone nawet niektóre krajowe drogi. Co z tego, że zbudowali po 2 pasy jak odśnieżają 1 :/
-jak jest droga prosta dobra do wyprzedzenia to przejście dla pieszych w lesie, ograniczenie do 70 i 2 fotopstryki. Jak nie ma radarów to zakręty i jedna ciągła.
To te co bardziej w pamięci utkwiły.