szerszon napisał(a):mp0011 napisał(a):
Moim zdaniem teraz będzie jeszcze większy bałagan niż był wcześniej,
Jest taka tendecja w szkoleniu. Stoi przy-zwalniamy puszczamy.
No i właśnie... 9 na 10 tak pomyśli, bo tak się nauczyło. A 10. pojedzie, bo przecież pieszy stoi, więc nie wchodzi.
Może chce wejść, może zamierza wejść, ale nie wchodzi... Brak precyzji w przepisach + bałagan interpretacyjny = przepis na wypadki.
Inna sprawa. Przejścia na drogach rowerowych. Pomijając, że dla pieszych są tylko sugestią, to często są nieoznakowane znakami pionowymi. Często są bardzo wąskie (krótkie...?) i niewidoczne z daleka. Często składają się z tylko jednego pasa namalowanego. Często nie prowadzą donikąd. Często pieszy idzie wzdłuż drogi rowerowej i wchodzi na DdR przed przejściem, bez żadnego rozejrzenia się czy sygnalizacji zamiaru.
No i jeszcze piesi, którzy widząc rower z daleka, zamiast iść, to czekają aż się zatrzymam (a przeszli by trzy razy...)
Albo najgorsza zaraza - pieszy, który czeka przed jezdnią i patrzy, czy pieszemu który wszedł przed nim udało się przejść na drugą stronę. Jak się udało, to znaczy że jest bezpiecznie i dopiero można wchodzić...