Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez CzyJaWiem » środa 24 sierpnia 2011, 22:08

Cześć,
Oblałem niedawno egzamin na B. Sytuacja wyglądała tak:
1) "Na najbliższym skrzyżowaniu o ruchu kierowanym proszę skręcić w lewo"
2) zatem włączam lewy kierunek, patrzę w lusterko i obserwuję co się dzieje za mną i po lewej
3) po lewej mam czarne auto
4) zaczynam się zbliżać do skrzyżowania
5) czarne auto rozumie temat i zwalnia, ewidentnie mnie wpuszcza
6) upewniam się i zjeżdżam na lewy pas
7) w tym momencie egzaminator przerywa egzamin twierdząc, że spowodowałem zagrożenie i doprowadziłbym do kolizji

Teraz moje pytania:
1) czy świadom tego, że niedługo mój pas do jazdy prosto "się skończy", tj. zacznie się ciągła po lewej i nie zmienię pasa na ten do lewoskrętu mogę się zatrzymać na pasie środkowym i zaczekać aż będę miał wolny pas lewy? czy nie zostanę wówczas oblany za tamowanie ruchu? Chodzi o to miejsce, które zaznaczyłem znakiem zapytania - czy w miejscu tego znaku mogę się zatrzymać i czekać na wolny lewy pas, aby uniknąć "możliwości spowodowania kolizji"?
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/19c ... 426d3.html
2) jak krok po kroku powinien wyglądać taki manewr? czy muszę pytać egzaminatora o możliwość skorzystania z tego, że to czarne auto mnie wpuszcza? tak jak przy ustępowaniu pierwszeństwa przez innego uczestnika ruchu?
CzyJaWiem
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 24 sierpnia 2011, 21:46

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez szerszon » środa 24 sierpnia 2011, 23:04

Sytuacja :
7) egzaminator miał zły dzień
pytanie:
2)jestem zwolennikiem informowania , a nie pytania.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez CzyJaWiem » czwartek 25 sierpnia 2011, 08:32

Dzięki za odpowiedź Szerszon.

Znajomy twierdzi, że powinienem zatrzymać się na tym środkowym pasie i czekać aż lewy będę miał wolny. W miejscu, w którym to się działo uważam to za nonsens, bo jest to bardzo ruchliwa trasa i zatamowałbym poważnie ruch. Czy w tym miejscu, w którym jest znak zapytania można się zatrzymać i czekać na wolny pas po lewej?

Z tym informowaniem: tu masz rację. Jednak egzaminator wyraźnie zaznaczył, że chce aby go pytać - pomijam kwestię, że czekanie na jego odpowiedź może oznaczać, że ktoś kto mnie wpuszczał zdąży się rozmyślić hehe.

Pozdr
CzyJaWiem
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 24 sierpnia 2011, 21:46

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez maryann » czwartek 25 sierpnia 2011, 09:32

To wygląda na klasyczny i częsty problem ze zmiana pasa. Doczytaj kwestię ustąpienia pierwszeństwa, a potem zastanów się, czy nie narusza jej już samo włączenie kierunkowskazu.
Potem poczytaj od tego momentu: http://forum.tvp.pl/index.php?topic=410 ... #msg287460
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez CzyJaWiem » czwartek 25 sierpnia 2011, 09:40

Dzięki, ale to chyba nie jest o o czym mówię - nie oblałem za złe używanie kierunkowskazu. Oblałem za to, że spowodowałbym kolizję. Chodziło o to, że wg egzaminatora auto po lewej wjechałoby mi w kuper / bok.
CzyJaWiem
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 24 sierpnia 2011, 21:46

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez cman » czwartek 25 sierpnia 2011, 09:46

maryann napisał(a):Doczytaj kwestię ustąpienia pierwszeństwa, a potem zastanów się, czy nie narusza jej już samo włączenie kierunkowskazu.

Nad tym akurat nie musi się zastanawiać, bo bez najmniejszych wątpliwości nie. Wymuszenie pierwszeństwa może wynikać tylko i wyłącznie z ruchu pojazdu, a nie z sygnalizowania.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez maryann » czwartek 25 sierpnia 2011, 10:25

Taaa, cman, tyle teoria- a praktyka?(tylko nie sądowa- ta na drodze)
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez cman » czwartek 25 sierpnia 2011, 11:15

A praktyka jest taka, że wielu kierujących nie rozumie celu używania kierunkowskazów i zamiast sygnalizować zamiar zmiany pasa ruchu, sygnalizuje samą zmianę. Takie postępowanie (za które oczywiście kierującym powinny być regularnie pakowane mandaty) doprowadziło do sytuacji, w której również wielu kierujących traktuje włączony kierunkowskaz już jako sam fakt zmiany pasa ruchu. Ale to co, kto i jak traktuje, na szczęście nie ma najmniejszego znaczenia, bo istotne jest tylko to, co stanowią przepisy.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez maryann » czwartek 25 sierpnia 2011, 11:43

Chodzi mi o sytyuację, kiedy jedziesz za kimś na sąsiednim pasie, powiedzmy- trzy metry- i ten ktoś włącza kierunkowskaz najwyraźniej z zamiarem wjechania na Twój pas. Nie wzruszy Cię to i czekasz na jego 'ruch', czy jednak zdejmiesz nogę z gazu, bo jest ryzyko, że zrobi ten 'ruch'? Bo później, to już nic nie zrobisz by uniknąć kolizji, co nastąpi z jego winy. I czy nie za tak włączony migacz powinno się oblać?
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez CzyJaWiem » czwartek 25 sierpnia 2011, 12:03

Mając świadomość, że to niebezpieczne stwierdzenie: mnie nie interesują na tę chwilę "praktyczne" rozwiązania. Interesują mnie takie, które pozwolą mi zdać egzamin. Wiem, że to słabe stwierdzenie, ale gdy obserwuje zachowanie innych kierowców wiem, że trochę inaczej jeżdżą w życiu a inaczej powinni wg teorii.

Jeśli chodzi o to jak w praktyce włączamy kierunki a jak w teorii to wg mnie w praktyce winno się sygnalizować sam zamiar - zwyczajnie jeśli włączysz kierunek przy samym niemal zmienianiu pasa to może być trochę za późno i będzie boom :) A gdy odpowiednio wcześniej to zrobisz to przynajmniej inni wiedzą, że mogą się spodziewać, że zmieniasz kierunek jazdy/pas.

Czy może ktoś odnieść się do tego pytania o zatrzymanie się przed takim skrzyżowaniem? Mogę to zrobić tam mniej więcej gdzie ten znak zapytania na moim rysunku? Nie ukrywam, że to dla mnie ważne, bo jeśli mogę się zatrzymywać na egzaminie to tak też bym zrobił w przyszłości i sprawa by się rozwiązała niejako sama. Wydaje mi się to nonsensem, tak jak pisałem wyżej, bo tamuję totalnie wówczas ruch, ale na egzaminie chcę zwyczajnie zrobić to tak jak wymagają tego przepisy.
CzyJaWiem
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 24 sierpnia 2011, 21:46

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez cman » czwartek 25 sierpnia 2011, 12:51

Poszukaj na forum, bo tego typu pytań było już mnóstwo.



maryann napisał(a):Chodzi mi o sytyuację, kiedy jedziesz za kimś na sąsiednim pasie, powiedzmy- trzy metry- i ten ktoś włącza kierunkowskaz najwyraźniej z zamiarem wjechania na Twój pas. Nie wzruszy Cię to i czekasz na jego 'ruch', czy jednak zdejmiesz nogę z gazu, bo jest ryzyko, że zrobi ten 'ruch'?

Jeżeli ktoś włączył kierunkowskaz, to zazwyczaj i tak go wpuszczam, zwłaszcza jeżeli różnica prędkości jest nieduża. A jeżeli nie mam ochoty go wpuścić, to oczywiście nie przejmuję się jego kierunkowskazem, tylko po prostu jadę, a jeżeli mimo to ktoś próbuje jednak zmieniać pas ruchu i doprowadzić do kolizji, to oczywiście klakson, a jeżeli to nie pomaga, w ostateczności robię tak, żeby uniknąć kolizji.


maryann napisał(a):I czy nie za tak włączony migacz powinno się oblać?

No przecież chyba dość jasno tutaj wytłumaczyłem: viewtopic.php?p=269456#p269456 ? Nie tylko nie powinno się, ale absolutnie nie można za to oblać - to jest prawidłowe zachowanie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez maryann » czwartek 25 sierpnia 2011, 13:17

Widzisz, gdybym tak tłumaczył swoje zachowanie jak Ty, to 25lat temu oblałbym swój egzamin. Wiem, wtedy wyglądały one trochę inaczej, ale dzięki "części teoretycznej", gdzie wytłumaczyłem taki manewr jasno i krok po kroku, a podkreśliłem, że nie będę włączał kierunkowskazu, gdy nie mogę zmienić pasa, bo ktoś nim do mnie dojeżdża, bo "to spowodowałoby zamieszanie", egzaminator mimo, że chciał mnie oblać, stwierdził, że właśnie dzięki temu stwierdzeniu mnie puści.
Niektórzy egzaminatorzy oprócz prawa stosują też rozum, i to mogło być przyczyną negatywu CzyJaWiem. Nie ma co więc stawiać sprawy ostro, stosować "literę prawa"- trzeba jeździć nie tylko poprawnie ale i partnersko.
W takiej sytuacji widząc kogoś na "7" trzeba albo zwolnić i go przepuścić albo dynamicznie wskoczyć przed, ale nie liczyć, że zwolni. De'facto jest to spowodowane Twoim manewrem, choćby pierwszą fazą jaką jest włączenie migacza.
A tak w ogóle, to o zmianie pasa trzeba myśleć wcześniej, a nie jak się przerywana kończy. Może na późną komendę trzeba było zareagować "nie zdążę już wykonać polecenia, niech pan mówi wcześniej".
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez szerszon » czwartek 25 sierpnia 2011, 13:29

Do tej pory ani jeden kursant sie nie skarżył, że otrzymał polecenie za pózno.
Z tym raczej nie ma problemu.
Jeśli chodzi o kierunkowskaz to chyba sygnalizujemy zamiar, a ze sie nie zawsze da wykonac to inna sprawa.
W tłoku albo przepuszczą, albo nie. Ale jeśli nie zasygnalizuje sie tego zamiaru to można jechać prosto do..........................................................
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez maryann » czwartek 25 sierpnia 2011, 14:00

szerszon napisał(a): sie nie zawsze da wykonac to inna sprawa.W tłoku albo przepuszczą, albo nie.
Nie piszemy o tłoku, tylko o jeden na jeden. Nie można jeździć tak samo w tłoku jak i na pustej drodze.
W wątku za dużo nie wiemy...
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Zmiana pasa - przykładowa sytuacja

Postprzez cman » czwartek 25 sierpnia 2011, 14:04

maryann napisał(a):Widzisz, gdybym tak tłumaczył swoje zachowanie jak Ty, to 25lat temu oblałbym swój egzamin. Wiem, wtedy wyglądały one trochę inaczej, ale dzięki "części teoretycznej", gdzie wytłumaczyłem taki manewr jasno i krok po kroku, a podkreśliłem, że nie będę włączał kierunkowskazu, gdy nie mogę zmienić pasa, bo ktoś nim do mnie dojeżdża, bo "to spowodowałoby zamieszanie", egzaminator mimo, że chciał mnie oblać, stwierdził, że właśnie dzięki temu stwierdzeniu mnie puści.

Niekompetentni egzaminatorzy zdarzają się dzisiaj, niekompetentni zdarzali się i 25 lat temu.


maryann napisał(a):Niektórzy egzaminatorzy oprócz prawa stosują też rozum, i to mogło być przyczyną negatywu CzyJaWiem.

To mogło być przyczyną egzaminu przeprowadzonego niezgodnie z przepisami. Egzamin jest przeprowadzany zgodnie z nimi, a nie jakimiś prywatnymi wymysłami egzaminatora.


maryann napisał(a):Nie ma co więc stawiać sprawy ostro, stosować "literę prawa"- trzeba jeździć nie tylko poprawnie ale i partnersko.

PRD napisał(a):Art. 22. 5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Kierujący ma zamiar? Więc ma obowiązek to zasygnalizować.
A Ty chcesz powiedzieć, że pomimo tego przepisu, nie dość, że nie ma obowiązku, to w pewnych sytuacjach nawet nie może (bo na przykład obleje egzamin)? To ma być niby stosowanie rozumu, jakieś partnerstwo? O czym Ty w ogóle piszesz?

I jeszcze dołączając się do tego co napisał szerszon, na sąsiednim pasie ruchu samochody jadą, jadą i jadą, jeden za drugim, w niekończącym się sznurze, i co? Wtedy też nie włączysz kierunkowskazu? Tylko co, na partyzanta? Jest jakaś luka - no to sruuu z zaskoczenia? Może to jakaś ujma, zasygnalizować swój zamiar i po krótkiej chwili skorzystać z uprzejmości kogoś kto widzi ten kierunkowskaz, a więc zna nasze zamiary i dopiero znając je, jest w stanie pomóc nam w ich realizacji?


EDIT:
maryann napisał(a):Nie piszemy o tłoku, tylko o jeden na jeden. Nie można jeździć tak samo w tłoku jak i na pustej drodze.

A dlaczego nie? To jakaś różnica? Jakieś inne przepisy stosujemy? Czy inne "rozumowanie"?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości