Dzisiaj o 9.00 pojechalem na egzamin Kat.B w Jastrzębiu Zdroju.
Mam taką sytuację ze w czwartek w szkole skradzioni mi dowód osobisty, i zgłosiłem to na policji. Mowie w środe mam egzamin to potrzebuje dokument, więc w piątek wybrałem się do urzędu i złożyłem wniosek żeby wypisała mi kartę stałego pobytu zameldowania(ważne na 2 miechy) no i dzisiaj jadę na egzamin czekam aż wybije godzina 9.00 i wchodze do sali. Usiadam grzecznie przy stanowisku czekając na testy i egzaminator sprawdza listę obecnych. Ja jestem ostatni. Podchodze i pokazuje mi kartę stałego zameldowania który został wydany w urzędzie i dokument ze zdjęciem legitka czy leg.ubezpieczeniowa. Egzaminator mówi mi że musze mieć dowód lub paszport a ja mu mówie ze mi skradziono i urząd wydał mi to. Powiedział mi że nie może mnie z tym przyjąc i musiałem opuścic sale:( A mój paszport skończył ważność w czerwcu ;( Więc pieniądze które wpłaciłem przepadają jak i ten egzamin. A byłem w ośrodku w piątek i mówie że mi skradziono dowód a że w środe mam egzamin.. Powiedzieli mi że mam przynieść z urzędu kwitek gdzie mieszkam itp. I nie mogłem już przełożyc egzaminu na inny dzień!I teraz to jest tak jak bym się wogóle nie stawił na egzaminie.Bede musiał zapłacić od nowa pieniądze + KARE 50 złoty. Teraz musze czekać na wyrobienie nowego dowodu. Co o tym wszystkim sądzicie??