Po drugim egzaminie.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Po drugim egzaminie.

Postprzez annie1 » środa 20 grudnia 2006, 14:56

WORD WARSZAWA - ODLEWNICZA
W listopadzie zdawałam po raz pierwszy-niestety oblałam na łuku ( przy cofaniu zahaczyłam lusterkiem o zewnętrzny pachołek). Egzaminator był miły i chyba nawet zdenerwowało go to, że nie zaliczyłam łuku...
Zapisałam się na jazdy dodatkowe, naprzeciwko WORD-u. Instruktor powiedział, że źle uczyli mnie łuku, więc uczyłam się nowej metodą i poprawionej starej. Drugi egzamin 15.12- egzaminator kazał mi włączyć wszystkie światła- naraz i potem mówić które jest które... Trochę mnie to zaskoczyło...Nie bardzo to widać i nie wiem jak je odróżnić, bo nigdy się nie uczyłam na wszystkich zapalonych... poza tym po co mi taka wiedza- wiem które jak zapalić i gdzie się świecą ale jak są wszystkie to trudniej to odróżnić... Zwrócił mi z uśmiechem na twarzy uwagę ze 2 razy, że te co tu widać to są inne... Myślę sobie: koszmar obleje mnie na światłach! Potem mówił, że przecież nie miał do mnie pretensji o światła. Ale atmosferkę odpowiednią już zrobił i trochę mnie zdeprymował... Ale nic, myślę, nie poddam się bez walki... Pojechaliśmy na łuk-wyszedł bardzo dobrze. Podjeżdżamy pod górkę i... za duży pisk - proszę powtórzyć manewr- niestety za drugim razem tez za dużo przygazowałam, a że nie chciałam żeby piszczał, cofnęłam nogę z gazu i stoczył mi się :( . Pan powiedział, że niestety koniec egzaminu ale jak chcę mam prawo do jazdy próbnej po mieście. Wyjechaliśmy, trochę mnie zagadywał i kazał skręcić w wąską ulicę. Nie zdążyłam chyba odpowiednio wyhamować i najechałam na podwójną ciągłą i koniec jazdy, zamieniliśmy się miejscami. Był niby miły ale myślę, że gdyby nie górka i tak by mnie chciał oblać... wypytywał mnie po jakich jestem studiach i który raz zdawałam. I że ma nadzieję, że jak następnym razem będę zdawać to trafię na niego i zdam. Nie wiem czy chciałabym na niego trafić... Następny egzamin w lutym, trochę jestem zrezygnowana... Nawet nie byłam na mieście, a tam to dopiero powodów do oblania...
:shock:
annie1
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 08 listopada 2006, 16:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wiesniak » środa 20 grudnia 2006, 15:24

Relacje są trochę wyżej...
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez scorpio44 » środa 20 grudnia 2006, 17:30

Annie1, przeczytałem dokładnie całą relację i za Chiny nie mam pojęcia, skąd Twoje przypuszczenie, że i tak zrobiłby wszystko, żeby Cię oblać. ;) :D Opowiadasz o samych oczywistych błędach, za które musiał(by) oblać, a w dodatku podkreślasz, że egzaminator był OK.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez annie1 » środa 20 grudnia 2006, 21:35

Może nie do końca opisałam atmosferę egzaminu, skoro nie rozumiesz dlaczego myślę, że i tak starałby się mnie oblać na mieście. To że facet zaczyna być miły kiedy już wiadomo, że oblałam nie znaczy że jest ogólnie miły... Dla mnie ta jego "miłość" była fałszywa. Wcześniej starał się zrobić wiele, żeby wybić mnie ze spokoju. Temu służyły moim zdaniem "dziwne" pytania o światła. Obserwatorzy też mówili że dziwnie długo mnie trzymał przy tych światłach, na dodatek wszystkich włączonych, u innych zdających egzamin ze świateł wyglądał inaczej- włączali kolejno każde światła i tyle. Ja też to robiłam (bezbłędnie) a on stał przy mnie. Tylko że potem kazał jeszcze włączyć wszystkie naraz i palcem pokazywać w którym miejscu jakie świecą! Moim zdaniem (i nie tylko) było to dziwne... stąd wnioskuję że czemuś służyło...
Poza tym ktoś kto zdawał na Odlewniczej, wie o czym mówię- wszyscy instruktorzy też o tym mówią-egzaminatorzy są, jacy są (w większości niestety)...
annie1
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 08 listopada 2006, 16:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez albin » środa 20 grudnia 2006, 21:49

Tak, oni wszyscy są tacy wstrętni....czepiają się człowieka jak nie potrafi odróżnić światłeł mijania od drogowych....
Nie róbmy jaj, trochę pokory, skoro nie potrafisz odróżnić siły świateł to jak chcesz sprawdzić ich poprawne działanie? I jakie masz wogóle pojęcie o tym?
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez stask » środa 20 grudnia 2006, 21:55

albin napisał(a):Tak, oni wszyscy są tacy wstrętni....czepiają się człowieka jak nie potrafi odróżnić światłeł mijania od drogowych....
Nie róbmy jaj, trochę pokory, skoro nie potrafisz odróżnić siły świateł to jak chcesz sprawdzić ich poprawne działanie? I jakie masz wogóle pojęcie o tym?


nie badz taki pewny siebie bo watpie ze we wszytkich szkolach jazdy ucza ktora zarowka jest ktora, ja na szczescie mialem na egzaminie normalnie jak mnie uczono czyli po koleji - wtedy sie poprostu widzi ze sie pali i nie zwraca uwagi zbytnio gdzie :) Tzn. instruktor powiedzial mi ktora jest ktora ale sprawdzania na wszystkich zapalonych swiatlach ani razu nie mialem :)
Widzialem ze jedna dziewczyna musiala wlaczyc wszystkie swiatla na raz i nie zdala ...
stask
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 20:25

Postprzez annie1 » czwartek 21 grudnia 2006, 13:02

stask napisał(a):
albin napisał(a):Tak, oni wszyscy są tacy wstrętni....czepiają się człowieka jak nie potrafi odróżnić światłeł mijania od drogowych....
Nie róbmy jaj, trochę pokory, skoro nie potrafisz odróżnić siły świateł to jak chcesz sprawdzić ich poprawne działanie? I jakie masz wogóle pojęcie o tym?


W ogóle pisze się oddzielnie... Chyba nie masz dużego pojęcia o ortografii;))...
Co do tematu: umiem włączyć każde światła i uważam że to powinno wystarczyć. Przecież włączam konkretne światła i wtedy mogę wyjść i ewentualnie sprawdzić jak świecą... A ty jesteś pewien, że umiesz tak doskonale odróżnić siłę tych świateł?? I zauważyć różnicę jak któreś świeci już słabiej???
annie1
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 08 listopada 2006, 16:35
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez karolina1 » czwartek 21 grudnia 2006, 14:41

stask napisał(a):nie badz taki pewny siebie bo watpie ze we wszytkich szkolach jazdy ucza ktora zarowka jest ktora, ja na szczescie mialem na egzaminie normalnie jak mnie uczono czyli po koleji - wtedy sie poprostu widzi ze sie pali i nie zwraca uwagi zbytnio gdzie :)

A nie sądzisz, że kierowca powinien wiedzieć, co gdzie jest w jego samochodzie? Chociażby które światła są które...

stask napisał(a):Tzn. instruktor powiedzial mi ktora jest ktora ale sprawdzania na wszystkich zapalonych swiatlach ani razu nie mialem :)

A co to za różnica, czy są one włączone, czy nie? Albo się wie, gdzie jest jakie światło, albo się nie wie i włączanie/wyłączanie nic tu nie zmienia.
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez stask » czwartek 21 grudnia 2006, 15:53

karolina1 napisał(a):
stask napisał(a):nie badz taki pewny siebie bo watpie ze we wszytkich szkolach jazdy ucza ktora zarowka jest ktora, ja na szczescie mialem na egzaminie normalnie jak mnie uczono czyli po koleji - wtedy sie poprostu widzi ze sie pali i nie zwraca uwagi zbytnio gdzie :)

A nie sądzisz, że kierowca powinien wiedzieć, co gdzie jest w jego samochodzie? Chociażby które światła są które...

stask napisał(a):Tzn. instruktor powiedzial mi ktora jest ktora ale sprawdzania na wszystkich zapalonych swiatlach ani razu nie mialem :)

A co to za różnica, czy są one włączone, czy nie? Albo się wie, gdzie jest jakie światło, albo się nie wie i włączanie/wyłączanie nic tu nie zmienia.


wiesz teraz moze ci sie wydawac to wszystko takie proste ale mowimy o wykonywaniu zadan w warunkach stresu na egzaminie kazdy drobny blad moze spowodowac jego powiekszenie i zawazyc na jego ostatecznym wyniku.
ale to racja ze kierowca powinien wiedziec gdzie jest jakas zarowka ;) tylko ze jak kogos inaczej uczono to zawsze moze sie "zdziwic"
stask
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 20:25

Postprzez invx » poniedziałek 01 stycznia 2007, 22:22

kierowca powinien wiedziec o wielu wzniejszyc hrzeczach niz ktora zrowka to ktora - przeciez kazdy samochod ma inne lampy - jak kogos to bedzie interesowalo to sobie wezmie instrukcje czy tez wlaczy sobie po jednym i zobaczy.
Po wlaczeniu wszystkiego z bliska wcale nie jest latwo ocenic co jest - zwlaszcza na egzaminie.
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez albin » czwartek 04 stycznia 2007, 21:44

Ale mylenie świateł przeciwmgłowych przednich z pozycyjnymi, światła cofania z przeciwmgielną tylną albo co gorsza awaryjnymi to już jest dno. Tacy ludzie przychodzą na egzaminy niestety.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez Flanker » czwartek 04 stycznia 2007, 21:58

Hmm, ale czy ruszenie z piskiem pod górkę to błąd? Sam widziałem jak u nas co poniektórzy wyją i piszczą pokonując górkę, po czym jadą na miasto. Hmm interpretacja dowolna?
Flanker
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 04 stycznia 2007, 18:35

Postprzez karolina1 » czwartek 04 stycznia 2007, 22:47

invx napisał(a):Po wlaczeniu wszystkiego z bliska wcale nie jest latwo ocenic co jest - zwlaszcza na egzaminie.

To znaczy jakie światła konkretnie sprawiają Ci taką trudność?
Obrazek
karolina1
 
Posty: 312
Dołączył(a): piątek 24 listopada 2006, 14:17
Lokalizacja: Lublin

Postprzez invx » czwartek 04 stycznia 2007, 23:19

na egzaminie wszystkie 8)
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez piotr2708 » poniedziałek 15 stycznia 2007, 12:59

Jak ludzie są zestresowani to mogą zapomnieć, gdzie jest jakie światło. Sam jestem tego przykładem. Ale za drugim razem jest się pewniejszym siebie i jest dużo lepiej. Ale wszystko też zależy od egzaminatora, na jakiego się trafi ...
piotr2708
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 15 stycznia 2007, 12:44
Lokalizacja: Oleśnica

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 218 gości