Witam wszystkich, to mój pierwszy post na tym forum, jednak namiętnie czytam tematy od paru miesięcy (wtedy zacząłem kurs), ale jakoś tak wcześniej nie widziałem sensu zaśmiecania forum.
W tym temacie chciałbym opowiedzieć wam śmieszną sytuację, która spotkała mnie w czasie egzaminu na prawo jazdy, dzięki której trochę się odstresowałem i jakoś tak mi było lepiej zdawać ten stresujący egzamin.
Otóż czekałem na egzamin w poczekalni godzinę...przez ten czas można naprawdę się wynudzić i stracić nerwy, po tym jak zostałem wywołany, podszedłem do samochodu itp itd.. mój egzaminator podjechał ze mną na łuk i w czasie cofania przejechał pachołek, bardzo mnie to rozśmieszyło, ale oczywiście musiałem zdusić śmiech w sobie bo przecież nie chciałem oblać egzaminu :)
Generalnie to egzaminator wydał się bardzo sympatyczny, dlatego chcę żebyście wiedzieli, że w WORD nie pracują sami wredni goście, którzy tylko czyhają na Twój błąd, dlatego nie stresuj się!!!
A wy mieliście jakieś śmieszne, tudzież ciekawe sytuacje w czasie egzaminu?
aha, oczywiście egzamin zdałem :)