relacje z egzaminu

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez PrzemekSKO » czwartek 17 listopada 2005, 22:29

Witam odkąd zaczolem chodzic na te egzaminy mam totalna załamke a bylo ich az 3 opisze kazdy z nich . Czyli zaczne od pierwszego poniedziałek piękny słoneczny dzień 29.08.2005 egzamin mialem na 10.50 okazało sie że wylosowalem skos i parkowanie tyłem. Weszłem do samochodu stresik był zapiołem pasy, ustawiłem lusterka nie pamiętam czy zapaliłem silnik heh to przez stres pojechałem na luk noga mi troche latała i udało mi sie go przejechac ustawiłem sie do skosa za pierwszym razem zachaczyłem o prawy słupek natomiast za 2 podejściem otrałem kawałek o linie i tak sie skończył 1 egzamin

2 egzamin miałem 12 wrzesnia załamałem sie na samym początku ponieważ wylosowałem prostopadłe przodem i zawracanie na 3 i zaczeły sie schody z nerwów zepsółem luk za 1 podejsciem ale za 2 skupiłem sie i przejechałem natomiast oblałem na prostopadłym przodem wyjechałem kawałek zderzakiem za boczną linie i zonk koniec egzaminu

3 egzamin miałem 26 wrzesnia poszłem na niego chory ale cóż nie bede odwoływał zestawik znowu prostopadłe przodem i górka przesladowało mnie caly czas :( tym razem przy 1 podejsciu na luku kolo doczepił mi sie do odleglosci jak juz stanołem w fazie końcowej no cóz poprawiłem i zrobiłem poprawnie i znowu nie udało mi sie prostopadłe przodem próbowałem na korekte ale znowu zawadziłem

Teraz bede mial 22.11.2005 4 podejście i nie wiem jak to będzie moim największym marzeniem teraz jest żeby zdac wkońcu ten egzamin:) to będzie moj najpiękniejszy dzień jak usłysze zdał pan :)
24.01.2006 ZDANE
06.02.2006 WYDANE
10.02.2006 ODEBRANE :)
PrzemekSKO
 
Posty: 18
Dołączył(a): wtorek 30 sierpnia 2005, 10:29
Lokalizacja: Skarżysko

Postprzez Greg_KFR » wtorek 22 listopada 2005, 13:40

no to przyszła i kolej na mnie,
dzis 22.11.2005
wiec teorie zdałwałem o 8:00 i miałem jeden błąd wiec wynik pozytywny, przeszedłem do poczekalni tam na swoja kolej jazdy na placu czekałem grubo ponad 2h, wkoncu mnie wywołali, wiec podchodze do egzaminatora, pokazuje dowód, mówi mi wsiadaj do auta i podjeżdzaj, wsiadam, przygotowałem sie i podjezdzam, ten mi nagle mówi czekaj, to czekam z 5 minut az poprzednia osoba skonczy, wiec mi mówi juz jedz, to jade, łuk do przodu i tyłu bardzo ładnie, za pierwszym razem, drugi element prostopadłe tyłem, wjechałem tez idelanie w srodek, potem zawracanie, tez bez problemu wszystko elegandzko, podjezdzam do niego , egzaminator wsiada do auta i mówi przy gotuj sie do jazdy dziennej, ja lekko w szoku bo myslałem ze znow bede musiał odstawic auto i czekac, ale nic, ustawiłem lusterka zapiąłem pas, ale zapommniałem swiateł zapalic :lol: :lol: , wyjezdzamy z osrodka (word piotrków tryb.) jade pare metrów ten mi mówi czy mieszkam daleko, mówie, kawałek drogi, jakies 40km, wiec mi mówi pewnie bedzie juz ciemno jak bedziesz wracał (dawał mi w tym momencie do zrozumienia ze swiatła są niezapalone, ale ja nie zajazyłem o co chodzi i jade dalej) nagle mi mówi zjedz na bok, i zawracaj do osrodku, podjezdzamy na parking, staje a ten mi mówi, wie pan co teraz powiem, ja nie bardzo, on a gdzie swiatła ? , a ja :shock: no tak swiatła, i co, wypisał mi karteczke i drugi egzamin mam 16 grudnia.
Takie gówno, swiateł zapomniałem a jednak oblał mnie, zgryzliwy stary i uparty, trudno tak zdac, ale pierwsze podejscie, mogło sie zdazyc, jednak jak powiem to instruktorowi to mnie opierdzieli rowno ze swiateł zapomniałem bo na jazdach nigdy nie zapominałem , hehe ok starczy :P
pzdr
Greg_KFR
 
Posty: 20
Dołączył(a): niedziela 09 października 2005, 22:52
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Postprzez PrzemekSKO » wtorek 22 listopada 2005, 21:35

Witam wiedziałem ze cos tutaj jeszcze napisze
Dziś zdawałem w Kielcach opisze cały moj egzamin wrr
Egzamin miałem na 12,50 miałem wykupione jazdy na placu i na miescie łącznie 2,5 godziny czyli skończyłem jazdy 12.30. Troche czekałem na swoją kolej wylosowaliśmy w grupie skos i prostopadłe tyłem. Podjechał Opel Corsa nr 3 wsiadłem zawiósł mnie egzaminator na plac stres był jak zawsze :/ Jak przesiadałem sie za kółko pytam sie czy moge sobie polożyć kurtke i plecach na tylne siedzienie a on zamknij te przednie drzwi i włoż przez te tylnie rzeczy na wstępie mnie wkurzył ale coż siadłem za kółko i pojechałem na luk udało sie bezbłędnie luk potem ustawiłem sie na parkowanie skośne 1 próba i pyk w słupek trudno została jeszcze 2 wjechałem a koleś z textem czy to juz koniec to ja mówie ze tak to mówi ze za mało w stanowisko wjechałem ale powiedział podjedź do przodu i przymnkął oko fart normalny wyjechałem ze skosu nie zmieściłem sie w linie ale na szczęscie miałem korekte wiec luz. Potem skosie sie wkurzyłem bo ze stresu nie mogłęm samochodu ustawić jeszcze koleś darł pape że on nie bedzie tu stał cały dzien wiesz co masz robić to rób. Ustawiłem samochód i wjechałem w prostopadłe tyłem elgancko centralsnie w środek ale sie ucieszyłęm, teraz tylko żeby nie skopać przy wyjeździe bo bym sie chyba załamał , ale udało sie wyjechałem egzaminator mówi plac zaliczony , ja wielka ulga nerwowo bylo ale sie udało 1 raz wyszedłem z placu ucieszony oczekiwłem na wyjazd na miasto .

Na mieście juz nie było tak pięknie :( przejechałem pare ulic i na jednym skrzyżowaniu musiałem skręcić w lewo :( zgasł mi samochód na środku skrzyżowania i stres mnie złapał wtedy na maxa i źle stanąłem na pasie i po egzaminie :( kolejny oblany

Przegięcie jest w Kielcach mówie wam jak nie zdam do 29 grudnia to wtedy przepisuje sie do RADOMIA i to już na nowe zasady i zaczynam wszystko od początku czyli od testów bo obecne mi przepadają:(
24.01.2006 ZDANE
06.02.2006 WYDANE
10.02.2006 ODEBRANE :)
PrzemekSKO
 
Posty: 18
Dołączył(a): wtorek 30 sierpnia 2005, 10:29
Lokalizacja: Skarżysko

Postprzez madziaa87 » czwartek 24 listopada 2005, 14:24

Witam, dziś na godzinę 10 miałam egzamin w Gliwicach. Testy wykułam więc błędów 0 :) Na 8 osób 3 oblały... Pózniej losowanie i zestaw 5 : zatoczka i ruszanie pod górkę. Zestaw nie najgorszy. Nadchodzi moja kolej wsiadam, łuk bezbłędnie, zatoczka : za pierwszym razem zapomniałam świateł :evil: :shock: :x :cry: :( a za drugim razem najechałam dosłownie 5 cm na belkę :( Jestem na siebie zła bo gdybym za pierwszym razem włączyła ten migacz to na pewno bym to zaliczyła :( Egzaminator był naprawdę w porządku i żałuję, że zapomniałam o tym cholernym migaczu :( Pozostałe osoby zaliczyły plac... Mam nadzieję, że drugim razem mi się uda :) Pozdrawiam :)
nareszcie zdałam :D za 3 razem :D
madziaa87
 
Posty: 21
Dołączył(a): wtorek 31 maja 2005, 17:00
Lokalizacja: śląsk

Postprzez prawie_kierowca » piątek 25 listopada 2005, 00:48

[/b][/i]Witam serdecznie . Czytam Wasze relacje z egzaminów i postanowiłam , że ja też się tutaj wyżalę - może będzie mi potem lepiej . :cry:
Pierwszy egzamin miałam 25 pazdziernika . Teoria bezbłędnie . Na placu parkowanie skośne i prostopadłe tyłem - nie chwaląc się - również bez żadnego błędu . :D
Miasto - czekałam dość długo bo przede mną były cztery osoby a egzaminator chyba postanowił w tym dniu nie schodzić poniżej pół godziny z każdym zdającym .
No i niestety stało się to czego się obawiałam , godzina 18.00 i ciemna noc .
NIe lubie jezdzić po ciemku , z instruktorem byłam na mieście po zmroku tylko jedną godzinę . No ale cóż trzeba jechać i zdać . Pojechałam , i tu znowu pech , kazał mi jechać w rejon , którego kompletnie nie znałam tzn. układu skrzyzowań ,występujących tam znaków itp. Miimo to jechało mi się bardzo dobrze . Juz miałam nadzieję , że mam to prawko w kieszeni . NIestety wyjeżdżajac z podporządkowanej przy której stał STOP nie mogłam dostrzec na jezdni linii zatrzymania , o czym powiedziałam egzaminatorowi i zatrzymałam auto tak jak wydawało mi się w tej sytuacji najwłaściwiej ( było tam przejście dla pieszych) czyli za przejściem , tak zeby widzieć jezdnię poprzeczną a nie wyjechać za daleko .
NIestety , okazało się , że linia zatrzymania była , tylko bardzo wysunięta i trochę wyżej (górka ) . Ciemność i stres zrobiły swoje , I egzamin oblabny. :(
Wczoraj (23.11) miałam drugie podejście - i tu , o zgrozo oblałam plac , którego byłam niemal na 100% pewna . :oops: Stres był już o wiele większy niz za pierwszym razem , ręce mi sie trzęsły jak stuletniej staruszce . Poległam na prostopadłym przodem . Po wjezdzie auto szło mi za bardzo na prawo i minimalnie najeżdżałam na linię - kompletnie nie wiem jak to się stało . Jestem wściekła , załamana i zrezygnowana .
Następny termin 8 grudnia .
Pozdrawiam .
Sorry , że się tak rozpisałam , ale już mi trochę lepiej...
25.10.2005 r. - 14.00 egzamin łączony oblany na mieście
23.11.2005 r. - 11.00 - oblałam plac manewrowy
08.12.2005 r. - 11.00 - ?
prawie_kierowca
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 17 października 2005, 23:39
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Myslovitz » piątek 25 listopada 2005, 00:59

Doskonale Cię rozumiem :roll: Dość długo nie mogłam się otrząsnąć po tym, jak spaprałam łuk :shock: Zadręczałam się pytaniami, jak mogłam TO zrobić? Byłam wściekła, zdruzgotana i zdołowana przez tydzień. Stało się jednak i się nie odstanie :(
Drugie podejście mam 7 grudnia: czy zdam? To tylko Bóg raczy wiedzieć, no i w pewnym momencie pan egzaminator :wink:
Jeśli znowu obleję na łuku, to się chyba powieszę na pierwszej lepszej suchej gałęzi :?
Cieszę się, że troszkę Ci ulżyło - po to jest ten topik, żeby się wyżalić.
Koniecznie zdaj relację 8 grudnia: może obie wpiszemy się do tego drugiego, szczęśliwego wątku :?:
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez stavros » piątek 25 listopada 2005, 01:03

Myslovitz napisał(a):Dość długo nie mogłam się otrząsnąć po tym, jak spaprałam łuk :shock: Zadręczałam się pytaniami, jak mogłam TO zrobić? Byłam wściekła, zdruzgotana i zdołowana przez tydzień. Stało się jednak i się nie odstanie :(


Ja to dopiero mialem myslenice jak na luku ktory pokonalem idealnie jadac do tylu zatrzymalem samochod 7 metrow przed koncem. Podobnie jak i tu stalo sie to z niewiadomych przyczyn.
stavros
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 23 listopada 2005, 18:51

Postprzez riven » piątek 25 listopada 2005, 02:31

to jeszcze nic, moj kolega zdawal kiedys w Gdyni gdzie dwa łuki są równolegle obok siebie - wjechał na prawy pas, a wyjechał lewym :D

a jesli chodzi o mnie to dzis mialem drugie podejscie, tym razem plac poszedl bez problemu, wszystko zrobiłem za pierwszym razem,
na mieście też wydawało mi się, ze idzie mi dobrze, dopiero gdy wróciłem na plac egzaminator oznajmił mi, że mam wynik negatywny, bo podobno zbyt późno sygnalizowałem zmiane pasa ruchu (przy omijaniu) i zamiar skrętu na skrzyżowaniach... debilizm totalny... rozmawiałem o tym z egzaminatorem chyba z 20 minut już po powrocie z miasta, ale on twardo obstawał przy swoim... i przez taką "pierdołę" 14-go grudnia bede zdawal po raz trzeci... oby jeszcze nie było sniegu :)

pozdrawiam
01.08.2005 - let's get it started...
03.11.2005 - podejście #1 - WORD Gdynia - teoria zaliczona [zero błędów], praktyka oblana [plac]
24.11.2005 - podjeście #2 - oblane [miasto]
14.12.2005 - zdane i 27.12.2005 odebrane
riven
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 10 listopada 2005, 00:45
Lokalizacja: Wejherowo

Postprzez dwd01 » poniedziałek 28 listopada 2005, 16:37

Witam, no wiec ja dzis oblalem.... w gdansku...
teoria na 10.20.... 0 bledow
na praktyke czekalem moze 10 minut... zostalem wyczytany.... wsiadlem do samochodu, egzaminator przyszedl po 2 minutach, ustawilem sobie wszystko, oczywiscie lusterka nie dzialaly... i ruszam a tu recznego zapomnialem... no ale nic jedziemy na łuk, gosc wysiada ja startuje, gdy jechalem do tyłu powiedzial mi ze walnalem w lewy słupek :shock: :shock: i powtorka. Gul mi skacze mysle sobie co za... :evil: Na szczescie udalo sie w drugiej probie, pozniej skosne bez bledow i prostopadle tylem: najpierw pomylily mi sie slupki :? i bach w niego... drugi raz nie wlaczylem kierunku... :evil: , gosc podchodzi i mowi "a kierunek to kto ma wlaczyc" i dowidzenia :( :(
nastepny egzamin za 13 dni...
głupio sie czuje... :cry: i juz czuje sie gorszy od innych...
pzdr
dwd01
 
Posty: 25
Dołączył(a): wtorek 13 września 2005, 23:46

Postprzez milena » środa 30 listopada 2005, 16:37

Witam.
Jak już miałam przyjemność dwukrotnie relacjonować mój egzamin, to dziś zrobie to po raz trzeci.

No więc dziś o godz.11.00 w sali nr.3 miłał miejsce moj egzamin nr.3. a na liscie mialam tez nr.3.
Weszlismy do sali, wylosowano zestaw nr.2 (skos i koperta), pan egzaminator omowil wszystko z najdrobniejszymi szczegółami i wyszliśmy na plac.

No i tu zaczęły się schody.
Wstyd sie przyznać, ale zawaliłam ten egzamin na... o zgrozo... łuku.
:oops: :roll:

Za pierwszym razem niewyhamowałam i przewrócił się słupek na końcu łuku a za drugim wjechałam na linie :shock:

Czuje sie strasznie, a teraz musze wykupic 5h doszkalania i zalapie sie automatycznie na nowe zasady. Super...
Feci, quod potui, faciant meliora potentes.
Avatar użytkownika
milena
 
Posty: 170
Dołączył(a): niedziela 23 października 2005, 20:12
Lokalizacja: Ryki

Postprzez volve » środa 30 listopada 2005, 19:49

milena-->> niekoniecznie musisz zalapywac sie na nowe zasady. Porozmawiaj ze swoim instruktoremm żeby Ci teraz wystawil papierek, że przejechalas 5H. Nastepnie zloz papiery i jak dostaniesz termin to umow sie z instruktorem na jazdy przed egzaminem. Ja tak zrobilem i zdalem za czwartym:)
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez PrzemekSKO » środa 30 listopada 2005, 19:56

Mi sie jednak za 4 nie udało stres na mieście wielki może na 5 sie uda ale i tak sie tego nie wstydze :)
24.01.2006 ZDANE
06.02.2006 WYDANE
10.02.2006 ODEBRANE :)
PrzemekSKO
 
Posty: 18
Dołączył(a): wtorek 30 sierpnia 2005, 10:29
Lokalizacja: Skarżysko

Postprzez volve » środa 30 listopada 2005, 20:54

Przemek-->> W sumie nie ma sie czego wstydic. Ja powiem szczerze, że jeslibym zdal za 1 razem to niebylbym pewnym kierowcom. Teraz jednak czuje sie juz pewnie za kierownica, a to wszystko zawdzieczam wlasnie tym kilku podejsciom.
A tak swoja droga to mozna zauwazyc postep w egzaminowaniu Ciebie, bo wkoncu zaliczyles plac. Nastepnym razem powinno juz Ci sie udac zaliczyc i miasto. Trzymam kciuki:)
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez _Darek_ » środa 30 listopada 2005, 22:23

Przemek miałem identyczną sytuację jak ty więc się nie martw - tym razem sie uda :D Teraz z perspektywy czasu egzamin wydaje się łatwiejszy - dopiero samodzielna jazda naprawdę uczy
Egzaminy - sztuk 5
29.07.2005 - ZDANE
02.08.2005 - WYDANE
09.08.2005 - ODEBRANE
_Darek_
 
Posty: 15
Dołączył(a): czwartek 05 maja 2005, 12:36

Postprzez pacia » czwartek 01 grudnia 2005, 18:53

Chyba nie można liczyć na prezenty z wyprzedzeniem ... 1 grudnia 14.00 WORD Katowice podejście pierwsze... i nie ostatnie :cry:
teoria: zdana (1błąd)
plac manewrowy: oblany na łuku pierwsze podejście najazd na linie... za drugim lusterkiem zachaczyłam pachołek ... ehh :? czego ten stres z ludźmi nie robi. Ale nie ma się co załamywać :D nie tym razem to następnym :wink:
Avatar użytkownika
pacia
 
Posty: 139
Dołączył(a): wtorek 25 października 2005, 16:03
Lokalizacja: Katowice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 208 gości