przez wilq_lpu » sobota 05 sierpnia 2006, 21:24
Wiem, że pytają. najczęstrze pytanie brmzi "co to jest droga", a droga to jezdnia ze swoimi pasami ruchu, podobczem, chodnikiem, szynami tranwajowymi jeśli są.......
Słyszałem też o pytaniach czy razem ze światłami mijania palą się światła pozycyjne- w szewrolecie TAK.
Wiem też, że egzmainatorzy wpuszczają w maliny i sprawdzają znajomość na inne sposoby. Każą zwrócić na skrzyżowaniu, gdzie jest zakaz i trzeba na następnym, albo każą jechać prosto w jednokierunkową i trzeba powiedzieć, że nie wolno....
Nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa. Ja mam patrzeć na drogę i uważać- wiadomo. Jak ktoś mnie puszcza na skrzyżowaniu to nie mogę jechać, tylko muszę się zapytać egzaminatora, bo powszechne są sytuacje, że mówi "nie widziałem, żeby ktoś nas puszczał" i odnotowuje wymuszenie, co jest równoznaczne z oblaniem.
W takim razie CO ON ROBI PODCZAS DROGI? Gdzie on patrzy i o czym myśli. Siedzi koło mnie, jego obowiązkiem jest oceniać jak się poruszam i nie wiem jak to możliwe, że ktoś mi mruga długimi i staje, ja jadę, a egzaminator powie, że nie widział. Za co takiemu płacą? Po to ma chyba swoje lusterka, oczy i własne prawo jazdy.