Nieznane przepisy

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Nieznane przepisy

Postprzez wilq_lpu » czwartek 03 sierpnia 2006, 19:10

Za 5 dni egzamin i nowy instruktor powiedział mi o nowych przepisach.
np. ze linia ciągła do 10 metrów nie jest linią ciągłą i jak się najedzie to można się wybronić- tego nie jestem pewien i czekam aż ktos to potwierdzi, albo zniweluje.
Albo- co może być przydatne, a nie każdy wie-, że trzeba jeździć MOŻLIWIE prawą stroną jezdni. Jak są dziury, to można jechać lewą stroną pasa, czy jezdni i cytując ten przepis się z tego wybronić.

Zna ktoś inne tego typu pomocne przepisy, najlepiej z numerami jakie mają w kodeksie?
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez Tomek_ » czwartek 03 sierpnia 2006, 23:05

Odpowiem krotko:

Odnosnie 10m i linii ciaglej - bzdura
Odnosnie jazdy prawa strona pasa -prawda (ruch prawostronny), mozna jechac z lewej gdy nie ma warunkow do jazdy z prawej.
Numerki paragrafow dopauj sobie sam, to Ty zdajesz egzamin.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » czwartek 03 sierpnia 2006, 23:13

Ja też powiem krótko
wilq_lpu napisał(a):Właściwie to bardziej mi potrzebne papiery niż gruntowne szkolenie, jestem samoukiem i z pomocą ojca jeżdzić się nauczę. W ośrodku najchętniej bym poszedł tylko na kilka jazd i egzamin.

No i teraz są luki.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wilq_lpu » czwartek 03 sierpnia 2006, 23:44

Nie ma luk, ale staram zabezpieczać się z każdej strony i znać wsyztsko, co tylko można.
A przez 20h miałem lipnego instruktora, który zamiast o przepisach mówił o swoim zespole z dawnych lat i jeździłem z nim do pzu, sklepu, gazety, warsztatu i czekałem za załatwi to, co ma.

Co najgorsze gosć nie chciał mnie robić w konia jak prosiłem- chciałem, żeby kazał zawracać tam gdzie nie można, albo na najbliższym możliwym skrzyżowaniu i żeby zadał głupie pytania jak egzaminatorzy, ale nie.

Jeszcze mam 4 dni do egzaminu i 8h jazd z nową (mam nadzieję lepszą) instruktorką.
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez Ad_aM » piątek 04 sierpnia 2006, 13:06

Egzaminator nie może kazać Ci skręcić na zakazie. Co najwyżej w najbliższym możliwym miejscu
Kat. B 21 IV 2006 -> Zdane za pierwszym podejściem :)
Kat. C -> może zrobię? :)

Daewoo Nexia :)
Ad_aM
 
Posty: 851
Dołączył(a): piątek 21 kwietnia 2006, 15:22
Lokalizacja: Łódź

Postprzez wilq_lpu » piątek 04 sierpnia 2006, 14:15

ella- miałaś racje, mam luki, ale nie dla tego, że chciałem się sam nauczyć, bo przeszedłem normalny kurs, tylko przez instruktora. Coś gosciowi chyba powiem jak spotkam, bo taką fuche odwalił.....

Dzisiaj miałem 2h z nową instruktorką (23 i 24 godzina) Jedziemy i ona pyta, czy tu jechałem, bo tu czesto oblewają- mówię, że nie. Gdzie indziej też nie i oczywiście źle bym pojechał. Byłem w paru miejscach, gdzie mój instrutor nie raczył mnie pokierować. Pytała o różne rzeczy, bo egzaminatorzy często pytają i okazało się, że nie wsyztsko mam super opanowane.
Co najważniejsze jak zawracałem z wykorzystaniem biegu wstecznego, to nigdy nie dawałem trzeciego kierunkowskazu, a teraz kobieta mówi, że manewr byłby niezaliczony- cholera, I dojeżdżanie do skrzyżowania na luzie- nigdy nikt nie miał o to pretensji, a teraz się dowiaduję, że to nieprawidłowo.
Następna banalna sprawa, to zawracanie w najbliższym możliwym miejscu. Zawracałem dosłownie kilka razy i nie wiedziałem, że można zawrócić w miejscu, gdzie chwilowo nie ma pasa zieleni- rzecz oczywista, ale nie wiedziałem i przez 20h gosc nie raczył dać mi takiego zawracania.
I wreszcie instruktorka powytykała mi błędy i wiem nad czym mam pracować (obie ręce na kierownicy, kierunkowskazy, pierszeństwo na osiedlowych uliczkach i wolniej na zakrętach :D )

Jeszcze 6h, teraz już wiem, że poznałem wszystko (mam przynajmniej taką nadzieję) i żadne miejsce w Opolu nie będzie dla mnie zaskoczeniem.
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez piotreek » sobota 05 sierpnia 2006, 15:50

dasz radę, ja w Opolu zdawałem Kat A i B oraz przepisy w jeden dziań i zdałem za pierwszym razem.
Jedyne co, to uważaj na światła, lubią się szybko zmieniać :-)
Rozpoczęcie kursu: 17 maj 2006
Egzamin teoretyczny, praktyczny kategorie A i B: 1 sierpień 2006 zdane za 1 razem :-)
Avatar użytkownika
piotreek
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 05 sierpnia 2006, 15:05
Lokalizacja: Kluczbork

Postprzez wilq_lpu » sobota 05 sierpnia 2006, 22:15

piotreek, napisz, gdzie jeździłeś i jakie kruczki były o ile były. I z kim jeźdizłeś i jaki jest- a nuż też na niego trafię. Napisz też, czy wiesz, gdzie w opolu (bardziej na obrzeżach) jest ruchliwe skrzyzowanie, gdzie jeden na pięciu nie wymusi pierszenstwa, bo szybko jadą i wydaje im się, że jadą prosto i są na głównej. Były instruktor wspominał o tym i oczywiście zapomniał tam ze mną pojechać.

Też mi sie wydaje, że zdam- wszyscy mi to mówią i czuję się dobrze przygotowany z każdego frontu; nie mniej jednak każdego można czymś zagiąć. Ja mógłbym oblać za parkowanie w dziwnych miejscach. Na ulicach takich jak witosa, sosnkowskiego, czy nysy łużyckiej nie ma zakazów parkowania, ale nikt tam nie parkuje, bo powodowałoby utrudnienie ruchu i jak każe zaparkować może oblać, za to że zaparkuję i za to, że nie. Moim najsłabszym punktem są znaki. Jak minę znak np zakaz postoju się to zapominam, bo nie zmaierzam się zatrzymywać, a gość może powiedzieć żebym zaparkował w najbliższym dozwolonym miejscu i leżę.
Plusem jest to, że będzie mokro. Włączę światła i nie muszę o nich myśleć, będę jechał 40 max, czasem wolniej, bo warunki. (wolniej, bezpieczniej, uważniej)
Ze światłami problemu nie miałem- oczywiście będę uważał. Denerwują mnie autobusy, które mają pieszeństwo, a nigdy nie wiadomo, kiedy da kierunkowskaz.
Dużo zależy od podejścia egzaminatora. Jak da do zrozumienia, że chce, żebym zdał, (jak powie, np "poradzimy sobie") to będę jechał bezstresowo, a ze sztywnym to będę się bał jak nie wiem co.

Dziś dowiedziałem się, że jak na skrzyżowaniu ze światłami skręcam w lewo i na sygnalizatorze jest strzałka, to nie będzie kolizji z innymi i można jechać. Jak strzałki nie ma, to muszęuważać i puścić co niektórych.
Ciekawe czego jeszcze się dowiem.

Jak wiecie coś, czego przypuszczalnie ja nie wiem, to piszcie.
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47

Postprzez cman » niedziela 06 sierpnia 2006, 08:30

wilq_lpu napisał(a):Dziś dowiedziałem się, że jak na skrzyżowaniu ze światłami skręcam w lewo i na sygnalizatorze jest strzałka, to nie będzie kolizji z innymi i można jechać. Jak strzałki nie ma, to muszęuważać i puścić co niektórych.

No nie wiem, ale to jest chyba jedna z bardziej podstawowych rzeczy, że jeśli skręcasz w lewo to musisz ustąpić jadącym z przeciwka. I raczej wszystkim, a nie co niektórym :P. Natomiast sygnalizator kierunkowy jest ułatwieniem, dzięki któremu przejazd przez skrzyżowanie jest bezpieczniejszy, bo nie trzeba nikomu ustępować.

wilq_lpu napisał(a):Jak wiecie coś, czego przypuszczalnie ja nie wiem, to piszcie.

A skąd my możemy wiedzieć, czego Ty nie wiesz :wink:. To odnośnie tego skręcania na światłach, to wiesz może, że jeśli nie ma sygnalizatora kierunkowego, a skręcasz w lewo lub w prawo to musisz też ustąpić pierwszeństwa pieszym na drodze, na którą wjeżdżasz?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez scorpio44 » niedziela 06 sierpnia 2006, 13:06

cman napisał(a):
wilq_lpu napisał(a):Dziś dowiedziałem się, że jak na skrzyżowaniu ze światłami skręcam w lewo i na sygnalizatorze jest strzałka, to nie będzie kolizji z innymi i można jechać. Jak strzałki nie ma, to muszęuważać i puścić co niektórych.

No nie wiem, ale to jest chyba jedna z bardziej podstawowych rzeczy, że jeśli skręcasz w lewo to musisz ustąpić jadącym z przeciwka. I raczej wszystkim, a nie co niektórym :P

Oj... Koledze Wilq_lpu chyba bardziej chodzi o drugą stronę medalu - że dotąd nie wiedział, iż skręcając na sygnalizatorze kierunkowym nie trzeba nikomu ustępować, bo oznacza on skręt bezkolizyjny.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Tomek_ » niedziela 06 sierpnia 2006, 13:11

wilq_lpu napisał(a):Jak wiecie coś, czego przypuszczalnie ja nie wiem, to piszcie.


Dlaczego zwyczajnie nie zasiadziesz do lektury Prawa o ruchu drogowym ?
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cman » niedziela 06 sierpnia 2006, 13:12

scorpio44 napisał(a):Oj... Koledze Wilq_lpu chyba bardziej chodzi o drugą stronę medalu - że dotąd nie wiedział, iż skręcając na sygnalizatorze kierunkowym nie trzeba nikomu ustępować, bo oznacza on skręt bezkolizyjny.


Aaa, no chyba, że tak :P
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Radwan » niedziela 06 sierpnia 2006, 13:34

Czytam te posty i aż głowa boli - czego w końcu na tych kursach uczą. W tej sytuacji najlepsza jest propozycja Tomka - zasiąść do lektury Prawa o Ruchu Drogowym. Powodzenia
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez wilq_lpu » niedziela 06 sierpnia 2006, 15:16

I tak chyba zrobię, mam jeszcze całe pół dnia i noc do egzaminu.
NA kursach uczą różnych rzeczy, ale faktycznie wygląda to różnie, szczególnie w moim przypadku, kiedy zadaję mase pytań i chcę wiedzieć wszystko dokładnie i precyzyjnie, żeby na niczym się nie wyłożyć- egzaminator nie raz nie wiedział, co mi odpowiedzieć.

A co do samej nauki, to niestety w mojej szkole były ewidentne błędy. Jeden gość z którym miałem zastępstwo mówi, że linia ciągła do 10m nie ejst linią ciągłą i w razie czego można się wybronić. Właściciel szkoły- mój instruktor na to "no...ale większość lini ma wiecej niż 10m". Jego żona tlyko powiediząła, że to bzdura- gdybym nie zarządał ostatnich godzin z nią mógłbym wyjść na durnia na egzaminie.
Co więcej tylko ona mnie podpuszcza, pyta kogo tutaj puszczamy itp- tak jak to robią egzmainatorzy i takiego instrutora wszytskim życzę.
wilq_lpu
 
Posty: 26
Dołączył(a): poniedziałek 20 marca 2006, 18:47


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 10 gości