przez wilq_lpu » sobota 05 sierpnia 2006, 22:15
piotreek, napisz, gdzie jeździłeś i jakie kruczki były o ile były. I z kim jeźdizłeś i jaki jest- a nuż też na niego trafię. Napisz też, czy wiesz, gdzie w opolu (bardziej na obrzeżach) jest ruchliwe skrzyzowanie, gdzie jeden na pięciu nie wymusi pierszenstwa, bo szybko jadą i wydaje im się, że jadą prosto i są na głównej. Były instruktor wspominał o tym i oczywiście zapomniał tam ze mną pojechać.
Też mi sie wydaje, że zdam- wszyscy mi to mówią i czuję się dobrze przygotowany z każdego frontu; nie mniej jednak każdego można czymś zagiąć. Ja mógłbym oblać za parkowanie w dziwnych miejscach. Na ulicach takich jak witosa, sosnkowskiego, czy nysy łużyckiej nie ma zakazów parkowania, ale nikt tam nie parkuje, bo powodowałoby utrudnienie ruchu i jak każe zaparkować może oblać, za to że zaparkuję i za to, że nie. Moim najsłabszym punktem są znaki. Jak minę znak np zakaz postoju się to zapominam, bo nie zmaierzam się zatrzymywać, a gość może powiedzieć żebym zaparkował w najbliższym dozwolonym miejscu i leżę.
Plusem jest to, że będzie mokro. Włączę światła i nie muszę o nich myśleć, będę jechał 40 max, czasem wolniej, bo warunki. (wolniej, bezpieczniej, uważniej)
Ze światłami problemu nie miałem- oczywiście będę uważał. Denerwują mnie autobusy, które mają pieszeństwo, a nigdy nie wiadomo, kiedy da kierunkowskaz.
Dużo zależy od podejścia egzaminatora. Jak da do zrozumienia, że chce, żebym zdał, (jak powie, np "poradzimy sobie") to będę jechał bezstresowo, a ze sztywnym to będę się bał jak nie wiem co.
Dziś dowiedziałem się, że jak na skrzyżowaniu ze światłami skręcam w lewo i na sygnalizatorze jest strzałka, to nie będzie kolizji z innymi i można jechać. Jak strzałki nie ma, to muszęuważać i puścić co niektórych.
Ciekawe czego jeszcze się dowiem.
Jak wiecie coś, czego przypuszczalnie ja nie wiem, to piszcie.