Dzis ustaliłam termin egzaminu praktycznego na 8.10.03 na 10.00.
Do tego czasu mam zamiar pojeździć trochę z instruktorem dodatkowo (zarówno miasto jak i placyk) i zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie nastawiam się zbytnio, że zdam za pierwszym razem, gdyż Łódź jest znana ze swoich specyficznych egzaminatorów...ale bardzo bym chciała mieć już za sobą ten stresujący egzamin.
Jak sądzicie, co jest najważniejsze na egzaminie....
Czy lepiej podejść całkiem na luzie,czy trochę się denerwować? Rozmawiać z ezaminatorem jeżdżąc po mieście, czy nie dać się zagadać (jestem przzwyczajona do rozmów, bo instruktor mi ciągle coś opowiada, chce przyzwyczaić do podzielności uwagi)...
Czy to prawda, że trasa na pewno nie prowadzi przez rondo???