przez meHau » środa 24 września 2003, 15:25
Jestem na tym forum nowy, ale podzielę się swoimi przeżyciami na egzaminie.
Egzamin teoretyczny i praktywny (razem) miałem 9 września. Było to dla mnie pierwsze i nie chcę, żeby to było potraktowane jako przechwalanie się, ale powiem, że zdałem za pierwszym razem. Teoretyczny poszedł ganz cut (1 błąd, ale kicha, ważne że wynik pozytywny :D) a następnie, z racji, że mam nazwisko na T (na liście byłem ostatni) czekałem z 4 godziny na przystąpienie do praktycznego :x Myślałem, że chyba z nudów padnę ;P
Na placyku..wiadomo łuk, a dodatkowo: przodem po skosie oraz zatoczka :) Pierwsza próbna na łuku zła...musiałem powtarzać...OK
Skos za pierwszym...a zatoczka...hmm..za pierwszym razem wyjechałem za linię :D...ale drugi raz już powolutku, ale nerwowo udało mi się wjechać....hasło od egzaminatora: na miasto!
Bardzo spokojnie, dosyć pewnie wyjechałem z ul. Nowej w Zielonej Górze kierując się na ul. Słowackiego, gdzie przy wymijaniu rowerzysty nie włączyłem kierunkowskazu :D
Co tam dalej...z górki...trochę za szybko jechałem...była mała uwaga, że mam zwolnić..
W przeciągu całego egzaminu dwa razy przejechałem na żółtym świetle :D, w sumie pokonałbym skrzyżowanie po raz trzeci na żółcioku ;), ale wolałem już nie ryzykować :o
Raz mi zgasł, ale to dlatego, że dałem za mało gazu...
Wtedy już bardzo bezpiecznie 40-50 km/h toczyłem się do siedziby WORDA :P
Jednym większym wykroczeniem było...wciśnięcie sprzęgła przy skręcaniu na górce (Kożuchowska)...Później Pan egzaminator pyta się mnie...dlaczego samochód zarzuciło, a ja, że z górki jechałem to dlatego :)
Cały i mokry dotoczyłem samochód z powrotem na placyk, gdzie miły Pan egzaminator wypomniał mi tylko to ostatnie wykroczenie, a nastepnie powiedział, że w życiu sobie poradzę...po tych słowach w jego kajeciku zaistniała wielka litera "P"...czyli pozytywny :D
Prawko już mam, odebrałem w poniedziałek, już miałem nawet pierwszą jazdę z tatą (jechałem fiatem brawą)...było całkiem fajnie...tylko ojciec się denerwował czemu tak kurczowo trzymam się krawężnika ;)
Dziękuję wszystkim, którym chciało się czytać moje wypociny :lol: :D
Życzę ludziom przystępującym do egzaminu podobnych egzaminatorów :)