Pomocy ;(

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Vella » wtorek 27 czerwca 2006, 18:11

adalberthus napisał(a): Przecież kartę masz zawsze przy sobie i możesz sobie przeanalizować....

:shock:
serio? pierwsze słyszę. Ja ani na chwilę nie dostałam mojej karty - od chwili kiedy przekazałam ja instruktorowi przed pierwszą jazdą (jako dowód zaliczenia egz. wewn.) jedyny kontakt jaki miałam to złożenie kilka razy podpisów.
Nawet nie pamietam czy tam było napisane coś wiecej niz kilka (30) rubryk jako spis jazd.


Swoja drogą, gdybym miała kartę u siebie dużo bardziej prawdopodobne jest, że zadzwoniłabym do biura z prosbą o innego instruktora
Coś jak paszporty w minionej epoce...


_____________________

browar19 napisał(a):dla mnie to glupie egzamin to powinien byc z jazdy a nie ;] niedlugo wymysla ze przed egzaminem bedzie trzeba zmienic kolo , zajrzec pod auto , umyc szyby , wymienic wycieraczki itp itd
No i słusznie. Bo gdzie się mamy tego nauczyc? Kierowca po kursie i egzaminie powinien być kierowcą. Zaznajomionym z obsługą pojazdu w stopniu troche większym niż "włączyć stacyjke, zmieniac biegi, ustawić radio".
Jakiś czas temu pewna pani świeżo upieczona kierowca pytała jak wygląda tankowanie i jakie czynności nalezy w tym celu wykonac na stacji - bo i skąd miała wiedziec? Na kursie tego nie uczą a nie każdy ma auto w domu i wie takie rzeczy "od urodzenia".


_______________________

lokodepako napisał(a):Zaliczylem wszystko na placu a na koncu egzaminatorka powiedziala mi ze nie umiem sprawdzac stanu zbiornikow plynu do spryskiwaczy, oleju, do chlodnicy i plynu hamulcowego

hmm, przez "wszystko na placu" rozumiesz chyba same czynności kontrolno-obsługowe?
U nas wykonuje się je przed placem jako takim.
A "wszystko na placu" to łuk i wzniesienie.
Bo tak się zastanawiam; chyba nie dopusciła cię do jazdy po placu skoro oblała na przygotowaniu.
Jesli jest tak jak piszesz (zaliczyłes oplac a potem egzaminator ci mówi, ze oblałeś za zadanie pierwsze), to jest to... dziwne.

______________________

OT
adalberthus napisał(a):Niżej podpisany......................

Dlaczego niżej podpisany, skoro się nie podpisujesz pod wypowiedzią?
Raczej "z boku podpisany" :lol: :lol: :lol:
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez adalberthus » wtorek 27 czerwca 2006, 20:00

Miła Vellu.Tak się składa,że to niżej podpisany tyczy się do mojego motto na dole,jako porady.
To kto podczas szkolenia powinien mieć kartę szkolenia ,określa .odżegnywane od czci i wiary przez..........no tego z koniem,Prawo o Ruchu Drogowym.PRAWO, a nie jak niektórzy mówią kodeks.Bo kodeks to jest poprostu nic innego jak zbiór norm prawnych(np.słynny kodeks honorowy Bożewicza,który przewidywał,kiedy należy się pojedynkować ,w jaki sposób i takie inne)_ I to co właśnie powinni się nauczyć na teorii kursanci,to jest właśnie PRAWO.I wnim jest zawarte,jak powinien postępować kierowca w czasie jazdy,postoju i zatrzymania.I nie tylko kierowca.Prawo to też w dziale szkolenie ściśle określa w jaki sposób ma się odbywać nauka tego prawa w teorii i praktyce.I tam między innymi jest napisane,że karta szkolenia ,aż do egzaminu wewnętrznego,pozostaje u kursanta.
Tak więc chociaż krytykowany,..............niżej podpisany(to na dole traktuj jako swojego rodzaju ex-libris)
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

:)

Postprzez browar19 » środa 28 czerwca 2006, 13:56

ja za p[ierwszym razem tez oblalem bo szlem starym systemem i pomyslily mi sie dwa zbiorniczki , ale i jak sprawdzalem swiatla to on se palil faje tylem do mnie i potem spytal sie co sprawdzilem ja sprawdzilem wszystko ale jak mu wymienialem to zapomnialem powiedziec o awaryjnych mimo iz je sprawdzilem , poczym egzamintaro kazal mi robic luk ( zrobiony bezblednie ) gorka (bezblednie) poczym wsaidl i z umisechem " wie pan ze i tak pan nie zdal " " mozemy jechac na miasto ale jesli cos sie stanie z autem bede pana do konca zycia sciagal po sadach " po tym juz mialem mu cos powiedziec ale ugryzlem sie w jezyk i powiedzialem mu " zebym ja pana nie zaczal sciagac " i podziekowalem i poszlem do domu :) na szczescie na drugim egzaminie mialem egzamin z jazdy a nie z <&%#$@> poczym mi powiedzial ze mam jezdzic tak jakbede jezdzil swoim autem tzn nie po dziorach itp
browar19
 
Posty: 41
Dołączył(a): poniedziałek 27 marca 2006, 18:05

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości