Witam serdecznie wszystkich.
1 czerwca mam pierwszy egzamin - godzina 8:00. Raczej pewnie podchodzę do tego wszystkiego, i czego najbardziej się boje, to tego że nie wstane:-)
Co prawda sporo moich znajomych nie zdaję za pierwszym razem, ale ja jestem dobrej myśli.
Ale nie o tym chciałem pisać. Rozmawiałem dzisiaj z kolegą który jakiś czas temu zdawał w tym ośrodku egzamin, i zaniepokoił mnie troszke tym, że jak stwierdził "nie da sie jeździć bez gazu".
I stąd moje pytanie. Czy któryś z forumowiczów, który miał styczność z autami właśnie z tego ośrodka mógłby sie wypowiedzieć?
Na placu łuk przez cały kurs robiłem na półsprzęgle, i ani troszke gazu nie dawałem. I teraz obawiam się, że jak naduszę raz i drugi sprzęgło i nie daj boże bedzie tak jak znajomy mówił to będzie klapa...Więc byłbym wdzieczny za wasze wypowiedzi. Bo jeżeli to prawda to jeszcze może zdąże spróbowac łuk na gazie robic:)
Aaa, i jeszcze pytanko: na łuku wymagane jest aby pojazd byl cały czas w ruchu?Czy może tak leciutko przystanąc?
I tak wogóle...którego egzaminatora mam sie bać ?:) I na czym was tu w poznaniu oblewają?
Pozdrawiam!