przez Vella » niedziela 21 maja 2006, 09:45
1. Mnie uczono, żeby na torach biegów nie zmieniać. Nie wiem po co miałabym jechac na półsprzegle. Zwłaszcza, ze nareszcie oduczyłam sie jechania ze sprzęgłem na zakręcie.
2. Nie może kazać skręcić w lewo tam gdzie stoi zakaz, czyli tekst "proszę skręcić w lewo na tym skrzyzowaniu" odpada, ale może powiedzieć: "proszę skręcić w lewo w najblizszym możliwym miejscu".
A nawet "proszę skrecić w lewo" i reszta "tam gdzie to moziwe" w domyśle.
Trzeba uważać, obserwować znaki.
I nie tylko znaki pionowe, patrz też na znaki poziome. W Lublinie na takim małym skrzyzowaniu ktoś ukradł znak STOP. Ale pozostała linia ciągła przy której nalezy się zatrzymać. I to nie tylko z uwagi na egzaminatora, ale po prostu na bezpieczeństwo, jadący z lewej mają pierwszeństwo, ich znaku nikt nie ukradł, wiedzą że maja pierwszeństwo i jadą prosto oczekujac, że wszyscy im ustąpią.
3. Bez żadnego pierścienia, po prostu mocno dźwignię zmiany biegów w "prawy dół".
Wsteczny jest pod piątką, na dole.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...