pytania

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Radwan » niedziela 16 kwietnia 2006, 21:37

scorpio44 napisał(a):Czyli jak nie ma "stopu" to można na wysokości krzyża (jeżeli trzeba się zatrzymać), a jak jest "stop" to przed znakami? A skąd takie rozróżnienie?


Liczyłem, że to co było napisane wcześniej - wystarczy, a jednak .
Jeżeli nie ma znaku stop i przejeżdża pojazd sznowy, zatrzymujemy się przed przejazdem kolejowym a granicę przejazdu wyznacza krzyż św. Andrzeja. Jeżeli jest dodatkowo znak B-20 stop, zatrzymujemy się zawsze, niezależnie od tego czy przejeżdża pojazd szynowy czy nie w miejscu wyznaczonym linią bezwzględnego zatrzymania-stop P-12 w tym celu na jezdni, a jeżeli nie jest ono wyznaczone - to w takim miejscu, w którym możemy się upewnić, że nie nadjeżdża pojazd szynowy, za znakiem stop, ale przed krzyżem św. Andrzeja. Kontynuowanie jazdy po zatrzymaniu zależy od samego kierującego. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony niedziela 16 kwietnia 2006, 21:48 przez Radwan, łącznie zmieniany 1 raz
Radwan
 
Posty: 315
Dołączył(a): wtorek 21 marca 2006, 18:46
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez scorpio44 » niedziela 16 kwietnia 2006, 21:46

Przypomniało mi się, że była kiedyś już na forum wymiana zdań na temat tego, co oznacza zwrot "na wysokości krzyża", bo właśnie tak podają różne książkowe opisy zachowań na przejazdach kolejowych - że zatrzymanie powinno nastąpić na wyokości krzyża św. Andrzeja. Ja to zawsze rozumiałem tak, że oczywiście że nie wolno zatrzymać się za znakiem, ale też nie trzeba się zatrzymać przed, tylko można właśnie dokładnie obok.
Ale ponieważ owo "na wysokości" może być faktycznie różnie rozumiane, a z pewnością nie można zatrzymać się dalej niż ów krzyż stoi, więc faktycznie lepiej przyjąć, że zatrzymujemy się przed krzyżem i już. :D

Ale w takim razie rozumiem, że zatrzymanie ma nastąpić przed krzyżem niezależnie od tego, czy występuje znak "stop", czy go nie ma i zatrzymujemy się w celu przepuszczenia pociągu?
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez jjaacc » niedziela 16 kwietnia 2006, 22:08

Zatrzymanie powinno nastąpić przed krzyżem w każdej sytuacji o ile oczywiście jest to konieczne. Nie wiem skąd wiozłeś „na wysokości”. Jeżeli rozporządzenie o znakach pozostawia jakieś wątpliwości chociaż moim zdaniem takich być nie powinno. To mamy jeszcze rozporządzenie o warunkach technicznych znaków i sygnałów.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez scorpio44 » niedziela 16 kwietnia 2006, 22:45

jjaacc napisał(a):Nie wiem skąd wiozłeś „na wysokości".

Oj, bardzo często to widziałem. W jakichś kodeksach z komentarzami itp., no i przede wszystkim w podręczniku Próchniewicza ("pojazd zatrzymujemy przed przejazdem, na wysokości znaku krzyż św. Andrzeja").

A definicja krzyża z tego co pamiętam mówi tylko o tym, że ów znak "wyznacza miejsce zatrzymania pojazdu". I można to dowolnie sprecyzować.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez jjaacc » poniedziałek 17 kwietnia 2006, 00:56

A no tak komentarze. Prawie nigdy ich nie czytam. Kiedyś jakiś komentarz przeczytałem odnośnie hierarchii znaków i sygnałów, to trzy noce nie spałem.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Re: pytania

Postprzez lokokoko » wtorek 10 czerwca 2014, 21:21

No dobrze. Właśnie jestem po egzaminie i odpowiedzi w tym wątku nie wyczerpują tematu, ewentualnie są sprzeczne. Otóż miałem sytuację gdzie egzaminator zahamował mi nagle w związku z moim zachowaniem w stosunku do przejazdu kolejowego. Sytuacja wyglądała następująco:

przejazd kolejowy bez zapór, znak stop a kilka metrów za nim krzyż św. Andrzeja. Brak linii wyznaczającej miejsce zatrzymania. Tory przechodzą skośnie w stosunku do osi jezdni i z lewej strony krzaki uniemożliwiają dokładną ocenę czy jedzie pociąg z miejsca gdzie ustawiony jest krzyż. Zatrzymałem się na wysokości wyimaginowanej linii wyznaczonej przez krzyż św. Andrzeja. Położyłem się prawie na szybie przedniej żeby widzieć jak najdalej za krzakami, po czym ruszyłem. Przy dojeździe do torów nastąpiło zahamowanie przez egzaminatora.

No i teraz. Wg tego co piszecie (szczególnie Radwan), zachowałem się zgodnie z przepisami. Radwan pisze, że nie mogłem przejechać dalej niż krzyż św.Andrzeja ponieważ jest znak STOP. Wg egzaminatora natomiast powinienem zatrzymać się na takiej wysokości aby jeszcze bardziej wychylić się zza krzaków i móc lepiej ocenić sytuację. Ok. Logiczne. Ale wg tego co pisze Radwan gdybym tak zrobił złamałbym przepisy i wówczas również nastąpiłoby hamowanie przez egzaminatora. A zatem pytanie jak zachować się w takiej sytuacji? Zatrzymać się przy krzyżu a potem drugi raz przed torami? Czy mam taki obowiązek? Oczywiście nie mówimy o życiu i logice tylko o egzaminie, który jak wszyscy wiemy z życiowymi sytuacjami niewiele ma wspólnego. Jasne, że jadąc swoim autem w poważaniu mam znak św Andrzeja jeżeli postawiony jest w miejscu z którego i tak nic nie widać. Zatrzymuję się dalej, żeby widzieć. A jak jest na egzaminie? Literalnie wg przepisów?
lokokoko
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 10 czerwca 2014, 21:07

Re: pytania

Postprzez jasper1 » wtorek 10 czerwca 2014, 21:27

lokokoko napisał(a): Zatrzymać się przy krzyżu a potem drugi raz przed torami?

Mnie uczyli właśnie tak.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: pytania

Postprzez tomcioel1 » wtorek 10 czerwca 2014, 23:03

lokokoko napisał(a):No dobrze. Właśnie jestem po egzaminie i odpowiedzi w tym wątku nie wyczerpują tematu, ewentualnie są sprzeczne. Otóż miałem sytuację gdzie egzaminator zahamował mi nagle w związku z moim zachowaniem w stosunku do przejazdu kolejowego. Sytuacja wyglądała następująco:

przejazd kolejowy bez zapór, znak stop a kilka metrów za nim krzyż św. Andrzeja. Brak linii wyznaczającej miejsce zatrzymania. Tory przechodzą skośnie w stosunku do osi jezdni i z lewej strony krzaki uniemożliwiają dokładną ocenę czy jedzie pociąg z miejsca gdzie ustawiony jest krzyż. Zatrzymałem się na wysokości wyimaginowanej linii wyznaczonej przez krzyż św. Andrzeja. Położyłem się prawie na szybie przedniej żeby widzieć jak najdalej za krzakami, po czym ruszyłem. Przy dojeździe do torów nastąpiło zahamowanie przez egzaminatora.

No i teraz. Wg tego co piszecie (szczególnie Radwan), zachowałem się zgodnie z przepisami. Radwan pisze, że nie mogłem przejechać dalej niż krzyż św.Andrzeja ponieważ jest znak STOP. Wg egzaminatora natomiast powinienem zatrzymać się na takiej wysokości aby jeszcze bardziej wychylić się zza krzaków i móc lepiej ocenić sytuację. Ok. Logiczne. Ale wg tego co pisze Radwan gdybym tak zrobił złamałbym przepisy i wówczas również nastąpiłoby hamowanie przez egzaminatora. A zatem pytanie jak zachować się w takiej sytuacji? Zatrzymać się przy krzyżu a potem drugi raz przed torami? Czy mam taki obowiązek? Oczywiście nie mówimy o życiu i logice tylko o egzaminie, który jak wszyscy wiemy z życiowymi sytuacjami niewiele ma wspólnego. Jasne, że jadąc swoim autem w poważaniu mam znak św Andrzeja jeżeli postawiony jest w miejscu z którego i tak nic nie widać. Zatrzymuję się dalej, żeby widzieć. A jak jest na egzaminie? Literalnie wg przepisów?


a jak ci zahamowal to przerwał egzamin ??? jeżeli tak to masz prawo skladać skargę !!!!

prawda jest taka że część egzaminatorów pewnie zachowałoby sie tak jak ten a ci normalniejsi by to olali ...
Ty oczywiście zachowałes sie poprawnie tzn zatrzymałes sie tam gdzie kodeks nakazuje a że logika oraz inne typu szczególna ostrożność itp wskazywałoby na koniecznośc jeżeli nie pelnego zatrzymania to chociaż zwolnienia i oceny sytuacji to juz jest inna sprawa - ale żeby ocenic własciwie sytuację wcale nie masz obowiązku zatrzymania sie...
tomcioel1
 
Posty: 655
Dołączył(a): środa 23 lutego 2011, 23:06

Re: pytania

Postprzez sylwek217335 » niedziela 22 czerwca 2014, 09:00

Hej
Dzisiaj zaskoczyło mnie jedno pytanie :
526. Czy jeśli pojedziemy prosto to musimy ustąpić pojazdom nadjeżdżającym z prawej strony? zobacz opis sytuacji ->
droga z pierwszeństwem przejazdu jeśli skręcalibyśmy w lewo

Dałem nie i pokazuje że źle.
Zawsze wydawało mi się że jak my jesteśmy na pierwszeństwie to nie ustępujemy w tym przypadku tym z prawej bo przecież oni mają ustąp...
Nie dziwne to troche?jak to z tym jest ?
sylwek217335
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 19 kwietnia 2014, 21:13

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości