co egzaminatorowi w glowie siedzi...

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

co egzaminatorowi w glowie siedzi...

Postprzez martucha » niedziela 20 lipca 2003, 16:28

w srode zdawalam egzamin, oblalam na miescie, ale i tak jestem z siebie dumna, bo jako pierwsza z placu wyjechalam, wiec mnie nie zalujcie :) chcialam tylko prosic o opinie: facet wydzieral sie na mnie juz przed praktycznym, wlasciwie juz nie wiem dlaczego, moze dlatego, ze bylam zbyt spokojna i chcial mnie zestresowac. potem okazalo sie, ze to u niego zdawalam praktyke. i na placyku odmierzal mi wszystko. wyjechalam. na miescie jechalo mi sie dobrze, ale zle zinterpretowalam jego polecenie, ktore brzmialo "na koncu w prawo" i pojechlam na koncu takiej lukowatej drogi w prawo, a on mial na mysli taka mala uliczke odchodzaca z tego luku... i wydarl sie na mnie, ze to on okresla trase egzaminacyjna, a nie ja. kiedy juz chcialam sie przesiadac, facet stwierdzil, ze ja dobrze jezdze, ale taki blad... nie moze mnie przepuscic. nastepuje pytanie do Was: czy on czekal w tym momencie na lapowke??????? :lol:
jak cos nie idzie, to trzeba wziac to na logike ;)
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora

Postprzez Sławek_18 » niedziela 20 lipca 2003, 18:31

KRótko i na temat: Nie.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Niqś » niedziela 20 lipca 2003, 20:52

Moim zdaniem TAK :!:
Pozdrawiam wszystkich:-)
Niqś
 
Posty: 17
Dołączył(a): piątek 11 lipca 2003, 19:58
Lokalizacja: Stolica

Postprzez Kordula » niedziela 20 lipca 2003, 21:38

Ja sądzę, że nie. Motyw z nie skręceniem tak gdzie trzeba też przerabiałam na egzaminie. Za późno mi powiedział, więc myślałam, że mowa o następnej, też zaczął drzeć mordę, jakby nie wiadomo co się stało.
Oni oblewają za bzdety, to fakt, ale nie sądzę, żeby tym sposobem chciał wyłudzić łapówkę.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Niqś » niedziela 20 lipca 2003, 21:42

Ja wiem jedno. Jeśli zdarzy mi się taka sytuacja na egzaminie to będe się kłócił, wkręcał jak tylko potrafię. Mówił bym że powinien dokładniej sprecyzować polecenie itp... :wink:
Pozdrawiam wszystkich:-)
Niqś
 
Posty: 17
Dołączył(a): piątek 11 lipca 2003, 19:58
Lokalizacja: Stolica

Postprzez Kordula » niedziela 20 lipca 2003, 21:47

To niestety nie jest takie proste. Oni zawsze wiedzą wszystko najlepiej. Prosty przykład, na moim egzaminie dojechaliśmy do jakiegoś przejazdu kolejowego, pociągi nie jeżdżą tam conajmniej 20 lat, ale stoi sobie krzyż św. Andrzeja, aż mu się lekko zardzewiało i znak stopu. Z obu stron porosły gęste krzaki, więc nie widać zbyt wiele. Nie wiem, po co tam ten STOP w ogóle stoi, ale co tam, zatrzymałam się przed nim, a on do mnie, że źle stoję, bo powinnam stanąć za stopem, żeby była widoczność. I nie dało się z nim gadać, potem byłam tak z kimś, kto sie bardziej zna i mi tłumaczył, dodał też, że z nimi nie da sie dyskutować, oni wszystko wiedzą, a to że czasami jeden mówi co innego niż drugi, to inna sprawa.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Niqś » niedziela 20 lipca 2003, 21:49

Czyli chcą w łapę, a jak, przecież nie oblewają z nudów :lol:
Pozdrawiam wszystkich:-)
Niqś
 
Posty: 17
Dołączył(a): piątek 11 lipca 2003, 19:58
Lokalizacja: Stolica

Postprzez Kordula » niedziela 20 lipca 2003, 21:54

Może wystarczą im same pieniądze z egzaminów, za każdy egzamin przecież płaci się 74 zł, tak każdego obleją kilka razy...
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Sławek_18 » niedziela 20 lipca 2003, 22:20

Ja wiem jedno. Jeśli zdarzy mi się taka sytuacja na egzaminie to będe się kłócił, wkręcał jak tylko potrafię. Mówił bym że powinien dokładniej sprecyzować polecenie itp...

Dokładnie powinien bardziej sprecyzowac polecenie.
"na koncu w prawo" i pojechlam na koncu takiej lukowatej skad ja moge wiedziec gdize jest ten koniec :?:

To niestety nie jest takie proste. Oni zawsze wiedzą wszystko najlepiej. Prosty przykład, na moim egzaminie dojechaliśmy do jakiegoś przejazdu kolejowego, pociągi nie jeżdżą tam conajmniej 20 lat, ale stoi sobie krzyż św. Andrzeja, aż mu się lekko zardzewiało i znak stopu. Z obu stron porosły gęste krzaki, więc nie widać zbyt wiele. Nie wiem, po co tam ten STOP w ogóle stoi, ale co tam, zatrzymałam się przed nim, a on do mnie, że źle stoję, bo powinnam stanąć za stopem, żeby była widoczność. I nie dało się z nim gadać, potem byłam tak z kimś, kto sie bardziej zna i mi tłumaczył, dodał też, że z nimi nie da sie dyskutować, oni wszystko wiedzą, a to że czasami jeden mówi co innego niż drugi, to inna sprawa.

No nie wiem skżd Wy macie takich wrednych i czepiających sią egzaminator (może związane jest to z moim małym doświadczeniem w tej dziedzinie), mój przypadek: droga jednokierunkowa, jade prawym pasem, egzaminator mowi (przytaczam z pamięci :P *) : "proszę skręcić na skrzyżowaniu w lewo" no to podjeżdżam na skrzyzowanie na prawym pasie i skrecam w lewo, egzaminator na to (*) : tam była jednokierunkowa należało skręcic z lewego pasa" na to ja mówie: Ale zauwazyłem tam znak zakaz wjazdu od strony znaku i myslalem, że nie wolno skrecac "tam" :lol: jak teraz o tym pomyśle
:lol: :lol: :lol: dobre wytlumaczenie.
Nastepny za co moglby mnie oblać jazda lewym pasem na dwukierunkowej :D , ale tam już slusznie zauważylem ze źle oznaczone jest skrzyzowanie (kij z tym, ze przejechałem ciagła, ktorej nie zauważyłe(ale egzaminator przyznam mi na koncu racje w tej kwestji). No potem to tylko ruszyłem z piskiem opon na środku skrzyżowania(uwazam, ze dobrze zrobilem bo chcialem szybko opuscic skrzyzowanie ). No to jakim cudem zdalem ? :D :D :D :D

A wiec reasumując można i należy dyskutować z egzaminatorami, można im wytłumaczyć coś co według Was było dobrze, lub tak jak było w moim przypadku wciskać im kity z satelity :lol: i jechać dalej nie zważając na to co było za nami :) :) Nie bójcie sie egzaminatorzy też ludzie i można im coś wytłumaczyć.

No, ale jak wszedzie są wyjątki btw ale wybrnołem :D

UFFF, ale sie rozpisałem :P
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kordula » niedziela 20 lipca 2003, 22:40

Oczywiście, że znajdują się i mili egzaminatorzy, bo sama miałam z takim doczynienia. Z niektórymi da sie rozmawiać, jednak niestety mój zdecydowanie do nich nie należał.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Re: co egzaminatorowi w glowie siedzi...

Postprzez Mmeva » poniedziałek 21 lipca 2003, 21:04

martucha napisał(a): na miescie jechalo mi sie dobrze, ale zle zinterpretowalam jego polecenie, ktore brzmialo "na koncu w prawo" i pojechlam na koncu takiej lukowatej drogi w prawo, a on mial na mysli taka mala uliczke odchodzaca z tego luku...


Polecenie nie było doprecyzowane, więc i interpraetacje mogły być różne ( na końcu powinno być na koncu, a nie przed końcem ;) ) ale cóz, bywa -jesli nie udało ci się wytłumaczyć ( a powinien uznać twoją rację ) to trudno - idź na egzamin jeszcze raz - moim zdaniem nie chodziło tu o żadną łapówkę...

Do mirosa - no wiesz, tak wciskać kit... ;(
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez martucha » piątek 25 lipca 2003, 16:46

dzieki za posty :) jednego sie z tego wszystkiego nauczylam: na poprawce postaram sie byc madrzejsza i wytrwale sie klocic o swoje racje. jesli trafie na takiego egzaminatora, jak Slawek18, to bede szczesliwa :) chyba ze trafie na jeszcze lepszego, ktoremu nawet nie bedzie trzeba sie tlumaczyc... moze mi zasnie w punciaku i nie zauwazy nic podejrzanego w mojej jezdzie :wink: temat uwazam za zamkniety :twisted:
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości