Blacksmith napisał(a):...
Cyryl8 napisał(a): nazywa się zabieranie cudzej własności bez zgody właściciela...
Tak, tylko ten właściciel nawet już nie ma pojęcia o tym, że ma jakieś wina w piwnicy...
czyli jeżeli ja będę się topił a ubranie zostawię na brzegu, to Ty opróżnisz mi kieszenie, bo jako właściciel nie zdaję sobie sprawy z tego co poisadam, nie wiem czy mam tam 900 euro czy 1000, więc stówę można spokojnie skubnąć,
poza tym do czego moż mi sie przydać w takiej chwili portfel.
była taka pani Barbara Piasecka-Johnson pisadała posiadłość w Wiedniu w której nie była 10 lat, we Wrocłąwiu miała willę, chociaż zawsze podczas pobytów tutaj mieszkałą w hotelu, na pewno o jakieś rezydecji nie miałą pojęcia że ją posiada, więc czy mógłbyś sobie ją wziąźć?
mam kilka jakiś elektronarzędzi w piwnicy, o części już nie pamiętam, czy jeżeli weźmiesz je bez mojej wiedzy, to nie będzie kradzież?
mam zastawę (sztućce) kiedyś były to dwa komplety na 12 osób, ale z czasem cos ubywło, więc nie wiem czy czy teraz mam na 24 czy na powiedzmy 20 osób.
czyli będąc u mnie na obiedzie, będziesz mógł parę sztuk sobie wziąć, bo przecież nie mam pojęcia ile tego mam?
czy znasz zapisy w testamencie tego właściciela?
może to wino jako część majątku, który w CAŁOŚCI jest zapisany jest komuś i okradasz spadkobiercę?
może z braku spadkobierców ten majątek w CAŁOŚCI jest zapisany jakieś organizacji charytatywnej i Ty ją okradasz?
a może to wino jest częścią kolekcji, którą Ty dekompletujesz jak bolszewik pijący z nocnika?
poza tym: po co dywagować?
zasięgnij opinii prawnika.
ale Ty tego nie zrozumiesz, nie zasięgniesz opinii, bo to nie będzie się zgadzało z wyimaginowanym światem, w którym żyjesz, a który nie pokrywa się z rzeczywistością.
Blacksmith napisał(a):...Co do ebooków czy audiobooków to moim zdaniem prawo jest w tym temacie bardzo kulawe...
to jest właśnie efekt, że nie kierujesz się obowiązującym prawem, czy zasadami ogólnie przyjętymi, ale własnym widzimisię, które jest takie, aby Tobie pasowało, masz po prostu psychikę dziecka.