Kilka słów wstępu... Przepraszam, że odpisuje dopiero teraz i odgrzewam kotleta sprzed paru miesięcy, ale dopiero zapoznałem się z tym wątkiem. A, że według słów Cyryla jest skierowany głównie do mnie to nie sposób nie odpowiedzieć. Dziękuje też koledze za pamięć i uznanie w postaci wątku specjalnie dla mnie.
Mówiąc szczerze nie za bardzo wiem w jaki sposób ten wątek ma we mnie uderzać? Przecież system nauczania i egzaminu w Irlandii jawi mi się jako bliski mojemu wymarzonemu. Myślę, że kolega Cyryl chyba nie do końca rozumie moich poglądów i o co walczę.
Cyryl napisał(a):2. obowiązkowo trzeba zdać egzamin teoretyczny.
A czy ja kiedykolwiek napisałem, że jestem przeciwny egzaminowi teoretycznemu? Jeśli tak to proszę o dowód w postaci linka do wątku z takową moją wypowiedzią. Sam zdałem za pierwszym razem 74/74 punkty.
Cyryl napisał(a):3. obowiązkowo trzeba przejeździć minimum 12h z instruktorem, choć ten w razie kiepskiego radzenia sobie może ten okres wydłużyć według własnego uznania.
No i prawidłowo. Nawet lepiej jak w Polsce, bo jak ktoś bardzo kumaty to ogarnie to i w 12 godzin. Po co ma płacić dodatkowo?
Cyryl napisał(a):4. dostaje się pozwolenie na naukę jazdy z opiekunem na 2 lata.
opiekun musi spełnić parę warunków oraz prowadzić książkę dokumentującą jazdy.
taka nauka ma swoje ograniczenia, nie można wyjeżdżać z kraju (za kierownicą), ograniczenia szybkości, itp.
I to jest piękne! Tak właśnie powinno być też w Polsce. Młody może szlifować prowadzenie pojazdu pod okiem rodzica czy wujka, który nie zedrze z syna/córki kasy. Cały czas bardzo mocno podkreślam to posłom.
Cyryl napisał(a):5. zdawać można najszybciej po owych obowiązkowych 12h jazdy z instruktorem, ale to w praktyce się nie zdarza, najszybciej przeciętnie zdają po roku, półtorej.
No i super, wolność wyboru. Po takim roku nauki pod okiem krewnego każdy normalny zda z zamkniętymi oczami.
Cyryl napisał(a):6. oczekiwanie na egzamin w Irlandii to minimum 3 miesiące.
W moich postulatach chodziło głównie o zbyt długie oczekiwanie na sam egzamin pod WORD'ami i brak szacunku dla ludzkiego czasu. Na szczęście już się to zmieniło, mówiąc nieskromnie możliwe, że dzięki mnie bo o to też uczulałem posłów i ministerstwo.
Cyryl napisał(a):7. nie ma (jak chce nasz ekspert) pojazdów egzaminacyjnych, zdaje się swoim, ale oznakowanym i wyposażonym.
Bardzo dobrze i słusznie jest w Irlandii.
Cyryl napisał(a):8. nie ma placu manewrów, ale na ulicach osiedlowych obowiązkowo parkuje się, cofa się i rusza pod górkę.
Bardzo dobrze. Wszystkie zadania powinny odbywać się w realnym ruchu drogowym na na mieście a nie na sztucznym placu. Taki zdający ma chociaż szansę zapoznać się z autem które może mieć inną czułość hamulca czy sprzęgła (tak tak, nawet pomimo tej samej marki i tego samego modelu tak jest bardzo często).
Cyryl napisał(a):w podstawionych pojazdach na egzamin jest absolutny zakaz wyposażenia w kamerę, więc zaskarżenie oceny egzaminu jest praktycznie niemożliwe.
To akurat faktycznie jest dziwne i niezrozumiałe. Ale nie sądzę aby Irlandowski egzaminator był jeszcze większym chamem i oblewał jak leci z powodu braku kamer.
Cyryl napisał(a):tylko jeden człowiek na podstawie jednego swojego egzaminu (bo kolejny był zdany) i informacji od znajomego Rumuna, twierdzi że u nas patologia, w innych krajach to zdający ustala reguły, a egzaminator grzecznie odpowiada na pytania.
Sam dobrze wiesz, że przesadzasz z tymi stwierdzeniami. Mi chodzi o sprawiedliwość i kulturę. Człowiek płaci pieniędzmi za egzamin i ma prawo chociaż wymagać kultury a nie chamstwa. Oczywiście... Oni dobrze wiedzą na ile sobie mogą pozwolić aby nie odpowiadać za swoje zachowanie karnie. Egzaminator nie użyje obelgi, ale wie jak podnieść mocno stres u zdającego. Czy dalej uważasz, że np. chamskie poganianie mnie na łuku już po chwili podczas mojego przygotowywania się do jazdy po łuku- bo hrabia stał na zewnątrz i mu deszczyk padał- za coś profesjonalnego i prawidłowego? A po moich doświadczeniach i rozmowach z innymi i wyczytaniu morza komentarzy w internecie wiem, że to jest powszechne. A nie że ja mam tylko wiedzę i doświadczenie z kilku egzaminów.
Mam prośbę, jeśli jeszcze szkolisz tego informatora z Irlandii albo masz chociaż do niego kontakt to zapytaj jak wygląda system finansowania Irlandzkich instytucji egzaminowania.
gumik napisał(a):To że gdzies jest gorzej nijak nie usprawiedliwia tego jak jest u nas
Dokładnie. Mądre spostrzeżenie. Chodź wbrew temu co Cyryl chciał udowodnić to w Irlandii system jest dużo lepszy.