oskbelfer napisał(a):...Na motorze trzeba też mieć pojęcie jazdy tak samo jak autobusem
A teraz może napiszę coś mało popularnego, ale.... instruktorem powinien być ktoś kto posiada prawo jazdy wszystkich kategorii (no może nie dotyczyć to kat A - ale patrząc z innej strony czemu nie)
Ktoś może napisać, że jest pasjonatem motocykla i tylko w tej sferze się obraca i nie interesuje go autobus. Mogę odpowiedzieć, ze może i racja - jednak z drugiej strony jak pełna "profeska" to prawko kat ABCDET...
...Wiem jednak, że wielu "szoferów" na C, CE, D - to zwykłe buraki mający problem z podpisaniem się na kartce papieru.
Być może "dawniej" do grona egzaminatorów dopuszczani byli "czerwoni" albo "mundurowi" i ich wiedzą bywało różnie (mówi się o takich że egzamin zdali za czapkę gruszek - teraz "młody" egaminator na kat C D (moim zdaniem) prezentuje dość wysoki poziom, w zupełności wystarczający by ocenić osobę zdającą...
nie do końca zrozumieliśmy się.
trzeba mieć pojęcie o jeździe na motorze, ale bardzo mało ludzi robi prawo jazdy, aby jeździć tym motocyklem zawodowo, utrzymując się z tego.
kat. C, C+E i D to nie tylko uprawnienia, ale nowy zawód, z wyjątkiem tych , którzy to robią w celach hobbystycznych, a tacy się zdarzają, czy np. pracownicy wrocławskiego Volvo, aby jeździć tylko po zakładzie.
natomiast co do wszystkich kategorii, jeżeli coś jest do wszystkiego to jest do niczego, moim zdaniem lepsza jest specjalizacja. jest u nas instruktor kat. A, który jeździ na zawody motocyklowe dla amatorów, mając sportową przeszłość, ja jestem do wyższych kategorii mając przeszłość i kierowcy i osoby nadzorującej pracę kierowców, ogólnie biorąc w transporcie. trudno byłoby to połączyć w jedno.
natomiast co do poziomu egzaminatorów, jeżeli przyjmiemy kryteria dzisiejsze, to zgadza się - poziom jest wystarczający, bo np. sędzia od skoków narciarskich nie musi sam rewelacyjnie skakać, aby dobrze oceniać. jednak swoją wypowiedź na temat egzaminatorów oparłem o poprzedni post, gdzie pisałem o większych uprawnieniach egzaminatora, który miałby dużą dowolność w ocenie. on miałby sprawdzić (według mnie) nie tylko umiejętności wystarczające do bezpiecznego poruszania się pojazdem danej kategorii po drogach, ale również przydatność do zawodu.
piszę to mając spore doświadczenie w transporcie drogowym, gdzie przez jakiś czas byłem odpowiedzialny za rekrutacje nowych kierowców.
natomiast co do umiejętności "młodych" egzaminatorów, młodych napisałem w nawiasie, bo ci młodzi mają po 40 lat (u nas), nie jest do końca jak piszesz, albo może tak jest u nas.
we Wrocławiu jest parę trudnych zakrętów, gdzie uczę jak zachowuje się autobus, najłatwiejszym z nich jest koło Aquaparku i tam tylko jeden egzaminator jeździ (akurat najstarszy), pozostali nie wjeżdżają, bo sami nie przejechaliby tego zakrętu. mimo, że zdaje się na autobusie 11,5m długości i 5,8m rozstaw osi, a można tam swobodnie przejechać autobusem 12m i 6,3m rozstaw osi. jest skrzyżowanie ul. Kamiennej z ul. Komandorską, gdzie niektórzy instruktorzy i egzaminatorzy zawracają z prawego pasa, a można to zrobić z lewego, oczywiście mając większe umiejętności.
gdy jedna z wrocławskich OSK kupiła zespół pojazdów ciągnik - siodłowy/naczepa, dość nieszczęśliwie, bo odległość między osią napędową, a pierwszą osią naczepy musi być poniżej 4,6m, aby swobodnie wykonać wszystkie manewry, ten zespół pojazdów ma 5,5m (cały pomysł w sumie nie wypalił), to na prezentacji dla WORD żaden z egzaminatorów przez 3h nie wykonał żadnego manewru.
także te umiejętności techniczne egzaminatorów w tych kategoriach, są powiedzmy średnie, oczywiście zależy jakie kryteria weźmiemy pod uwagę.