Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez Lukasz100 » piątek 26 maja 2017, 13:34

Witam,
Mam 37 lat. Nigdy nie ciągnęło mnie do jazdy, ale sytuacja zawodowa sprawiła, że zepsiałym się na kurs. Idzie mi tak źle, że nie wiem, czy jest sens w ogóle przystępować do egzaminu. Wyjeździłem już ponad 40h i nadal nie potrafię wykonać poprawnie żadnego elementu na placu, samochód gaśnie i ciągle przy ruszaniu. Mam bardzo słabą koncentrację i podzielność uwagi dodatkowo słaba koordynację ruchową.
Z teorią też nie jest lepiej. W przewidzianym czasie nie jestem w stanie odpowiedzieć na połowę pytań, chyba, że strzelam a nie o to chodzi. Jazda po mieście mnie stresuje i nie nadążam obserwować tego, co się dzieje.
Może jazda jest dla mnie po prostu za trudna? Może mam sobie podarować prawo jazdy?
Z jednej strony potrzebuje prawka i wpakowałem w kurs dużo pieniędzy z drugiej muszę wpakować jeszcze więcej a się nie nadaje.
Jest sens w ogóle zdawać?
Lukasz100
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 26 maja 2017, 13:24

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez bartek0807 » piątek 26 maja 2017, 16:10

Primo to instruktor decyduje kiedy można Cię puścić na egzamin - jakie jest jego zdanie ?
Secundo jazda samochodem to branie odpowiedzialności też za tych,którzy poza Tobą z korzystają z drogi...trochę by była lipa,gdyby ktoś nie wrócił do domu,bo się rozkojarzyłeś/zestresowałeś i nie zauważyłeś go/jej na pasach...
bartek0807
 
Posty: 112
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 17:26

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez oskbelfer » piątek 26 maja 2017, 18:43

Lukasz100 napisał(a):Z jednej strony potrzebuje prawka i wpakowałem w kurs dużo pieniędzy z drugiej muszę wpakować jeszcze więcej a się nie nadaje.
Jest sens w ogóle zdawać?


Jeśli potrzebujesz prawka, masz samozaparcie, chcesz się uczyć - to tylko kwestia czasu i trudu.

40 godzin - to tak naprawdę tylko 10 ponad podstawę.

Jeśli po 90 godzinach nie będziesz ogarniał - daj sobie spokój - ale po 40 nie jest to jeszcze problem.

Możesz zmienić też instruktora, może inny będzie miał inne metody.

Jednak wszystko w Twoich rękach.

Ja nigdy nie będę kucharzem, Ty może nie będziesz kierowcą - ale tylko Ty musisz dokonać wyboru.
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez Lukasz100 » sobota 27 maja 2017, 13:10

Jeździłem z kilkoma instruktorami, żaden nie pozwoliłby mi iść na egzamin teraz, ja sam przecież też bym nie poszedł. Kwestia tylko, czy kiedykolwiek będzie to miało sens. Sami instruktorzy twierdzą, że każdy może zdać egzamin prędzej czy później ale cóż maja mówić? Dla nich taki kursant, jak ja to żyłą złota. Byliby durniami, gdyby od razu powiedzieli, bym odpuścił. Nie wiem, czy to ma sens. Godziny kosztują a ja po 40 h nie opanowałem nawet podstaw. Z teorią jest podobnie. Może jestem ograniczony umysłowo, nie wiem.
Lukasz100
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 26 maja 2017, 13:24

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez szerszon » sobota 27 maja 2017, 18:40

Zrób sobie badania specjalistyczne. Poważnie bez ironii. Po co pchać kasę w coś co nie przyniesie efektu tylko Ty o tym jeszcze nie wiesz.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez Borys_q » sobota 27 maja 2017, 19:49

Daj sobie spokój z przymusu jeszcze żaden kierowca nie powstał, albo sam chcesz albo nie warto bo zainwestujesz kupę kasy, wyjedziesz na drogę obrabią cię prawko trafi do szuflady i zostanie tylko wspomnienie.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez jasper1 » sobota 27 maja 2017, 20:20

Lukasz100 napisał(a): Nie wiem, czy to ma sens. Godziny kosztują a ja po 40 h nie opanowałem nawet podstaw. Z teorią jest podobnie. Może jestem ograniczony umysłowo, nie wiem.

A co dotychczas zrobiłeś, żeby się nauczyć poza tym, że byłeś na lekcjach?
Jaki był Twój aktywny wkład w nauczenie się teorii, opanowanie umiejętności, itd.?
Innymi słowy w jaki sposób się uczysz, że brak jest ciągle efektów?
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez pewupe » sobota 27 maja 2017, 22:09

Hej, Ja jestem młodsza, a mam dość podobną sytuacje.
Strasznie długo zajęło mi wyczucie wymiarów auta. Dopiero po 100 godzinach przestałam walić w krawężnik przy skręcie w prawo czy w ogóle załapałam gdzie jestem. Wiedziałam co mam robić, ale manualnie miałam strasznie dużo do przeskoczenia..
Pytanie - czy masz na pewno tyle samozaparcia i czy lubisz jeździć?
pewupe
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 22 czerwca 2016, 19:19

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez oskbelfer » sobota 27 maja 2017, 22:47

jasper zadała słuszne pytania - co zrobiłeś - żeby się nauczyć?

@ Lukasz100 Zastanawiam się czy Twoje teksty nie są zwykłą prowokacją?

Lukasz100 napisał(a):Jeździłem z kilkoma instruktorami, żaden nie pozwoliłby mi iść na egzamin teraz, ja sam przecież też bym nie poszedł.


Dlaczego z kilkoma, albo inaczej konkretnie z iloma ?

Bo jeśli było ich 6 - to uważam że stanowczo za dużo. Przy 40 godzinach powinno być max. 4 instruktorów.
Uważam że instruktor powinien spędzić z kursantem co najmniej 15 godzin. Jeśli kursant jeździ co 3 godziny z innym instruktorem to jest to bez sensu.

Kwestia tylko, czy kiedykolwiek będzie to miało sens. Sami instruktorzy twierdzą, że każdy może zdać egzamin prędzej czy później ale cóż maja mówić?


I mówią prawdę. Nawet gdybyś wyjeżdził milion godzin, to też nie będziesz miał gwarancji że zdsz za pierwszym razem.

Dla nich taki kursant, jak ja to żyłą złota.


Co Ty piszesz. Wziąłeś 10 dodatkowych godzin i to ma być żyła złota ? :lol:


Byliby durniami, gdyby od razu powiedzieli, bym odpuścił.


A chciałbyś usłyszeć po 30 lub 40 godzinach że się nie nadajesz na kierowcę. "TIRAMI" śmigają ludzie z doktoratami (znam jednego), wielu kierowców to ludzie z wyższym wykształceniem, ale nie brakuje też kierowców - którzy mają problemy z pisaniem i czytaniem - a na drodze radzą sobie całkiem dobrze.


Nie wiem, czy to ma sens.


Sam sobie musisz odpowiedzieć - nic na siłę.
Godziny kosztują a ja po 40 h nie opanowałem nawet podstaw.


Czasami tak bywa.

Z teorią jest podobnie.


Umiesz czytać i pisać ? To bierz się za naukę. No chyba, że nie masz czasu na naukę - to pozostaje Ci komunikacja miejska albo prywatny szofer.


Może jestem ograniczony umysłowo, nie wiem.


Z tekstów, które piszesz - nie wyglądasz mi na ograniczonego. Jeśli chcesz się o tym przekonać idź na psychotesty.
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez Lukasz100 » wtorek 30 maja 2017, 11:11

Oprócz chodzenia na zajęcia (kurs już dawno się skończył- teraz tylko dodatkowe lekcje) robię po 2-3h dziennie testy (więcej nie jestem w stanie), uczę się teorii. Jak czegoś nie rozumiem ( a jest tego mnóstwo) pytam tych, co już długo jeżdżą i instruktorów. (do tej pory jeździłem z 4 różnymi). Ćwiczę też sam na placu jeśli ma mi kto towarzyszyć. Jeśli nawet opanuje zasady, to nie jestem w stanie ich przełożyć na praktykę. Nie wiem, jaki przepis znajduje zastosowanie w danej sytuacji a przede wszystkim, zastanawiam się za długo.
Nie starcza mi czasu na rozwiązywanie zadania.
Kolejnym dziwnym problemem jest manewrowanie. Nie potrafię ocenić odległości i wyobrazić sobie auta np w wymiarach garażu. Nie wiem, czy jadę prosto czy nie, czy się zmieszczę czy nie, kiedy mam zacząć skręcać.
Robiłem już badania psychologiczne i psychiatryczne. Mam duży problem z zapamiętywaniem i koncentracją. Mam też bardzo małą podzielność uwagi ale nikt nie stwierdził, że nie nadaje się do jazdy.
Prawo jazdy zdobywa ogromna większość osób, więc może nie jest to problem nie do przejścia. Może jednak jest ze mną coś nie tak
Lukasz100
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 26 maja 2017, 13:24

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez oskbelfer » środa 31 maja 2017, 10:30

Pozostają Ci dwa wyjścia.

1. Nauka i praktyka - wiadomo, że to jest trudne i kosztowne.

2. Komunikacja miejska - siedzisz sobie w np. w tramwaju i jedyne co Cię interesuje to opłata za bilet i na którym przystanku masz wysiadać.


Decyzja należy do Ciebie. Znam ludzi którzy nie mają prawka i żyją.
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez nika83 » niedziela 25 czerwca 2017, 19:00

Myślę że sens podchodzić do egzaminu będzie wtedy kiedy TY będziesz czuł się pewnie za kółkiem.Każdy człowiek jest indywidualny i ocenianie swoich umiejętności na podstawie faktu że komuś innemu zajęło to mniej godzin może być skutecznym demotywatorem w odniesieniu sukcesu.Najważniejsza jest determinacja i praktyka ,praktyka i jeszcze raz praktyka.To że masz tyle lat potraktuj jako atut-pracujesz zawodowo więc raczej nie ogranicza Ciebie żaden budżet.Jazdy potraktuj jako inwestycję a nie sposób że ktoś na coś naciąga.Ulica to nie klocki lego i tutaj chodzi o bezpieczeństwo twoje jak i innych uczestników ruchu-warto poćwiczyć te czy inne manewry żeby nie stwarzać zagrożenia.Możliwe że nie wierzysz w siebie ale takie porównania z innymi takiej wiary Tobie nie dodadzą.Sama robiłam kurs w okolicy trzydziestki i wiem że nie jest to łatwe zadanie,człowiek ma blokadę z różnych przyczyn i czasami musi się odblokować na nowe.

Życzę wiary w siebie i determinacji :spoko:
nika83
 
Posty: 20
Dołączył(a): piątek 08 sierpnia 2014, 11:55

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez alina89 » poniedziałek 26 czerwca 2017, 15:37

Sam musisz zdecydować czy chcesz zrobić te prawko. Posiadanie prawa jazdy ma wiele zalet np łatwiej znaleźć pracę .
Uśmiech - sposób na ak­ceptację życia.
Avatar użytkownika
alina89
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 26 czerwca 2017, 15:29

Re: Czy w ogóle podchodzić do egzaminu??

Postprzez Blacksmith » wtorek 27 czerwca 2017, 05:09

Jeśli nie radzisz sobie w "Elce" to faktycznie nie jest ciekawie. Bo co innego robić łuk z instruktorem w aucie na którym uczymy się jeździć. A co innego robić łuk podczas egzaminu na nowym nieznanym nam aucie w towarzystwie niemiłego popędzającego nas egzaminatora... Bo "hrabiemu" np. deszczyk pada. W teorii to samo, a w praktyce to dwa inne światy. Chociaż wiele osób w dalszym ciągu błędnie stawia tutaj znak równości.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości