knightrider napisał(a):Witam,
Witam
Miałem egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. B i już od początku zaczęły się problemy byłem zapisany na godz 12 i czekałem ponad 1 h na rozpoczęcie egzaminu,
A w tym czasie gdzie był egzaminator ? Pił wódkę i palił papierosy czy może był z inną osobą egzaminowaną w ruchu drogowym (ma mieście) i np. był korek, kolizja, objazd, albo osoba zdająca pomyliła drogi, wpakowała się na drogę ekspresową i musieli jechać 14 km do kolejnego zjazdu ?
Czy jak idziesz do lekarza to zawsze przyjmuje Cię punktualnie czy jest obsuwa ?
A w sądzie Ty czekałeś może na rozprawę ? Tam dopiero sa przesunięcia w czasie.
a najgorsze w trakcie egzaminu egzaminator wg mnie podjął krzywdzącą decyzje o anulowaniu egzaminu na łuku ponieważ wg niego zaczepiłem/przesunąłem przy kopercie na nawrocie i zatrzymaniu słupka.
Egzaminator ocenił egzamin jako negatywny.
Egzaminator nic nie anulował.
Mimo jak zobaczyłem to ani słupek nie przesunięty, ani nie zahaczony tylko na styk i się niby sugerował skrzywioną antenką na słupku i zakończył mój egzamin.
To Twoja wersja. Na egzaminie nie ma żadnych antenek. A może są ? Gdzie Ty zdawałeś ten egzamin ?
Teraz mam pytanie czy miał prawo mi zabronić 2-giego przejazdu na łuku i całkowicie zakończyć egzamin oraz jak tak można opóźniać w moim przypadku egzamin o dobrą ponad godzinę oraz czy odwołanie będzie miało jakikolwiek sens ?
Miał prawo przerwać Twój egzamin i go zakończyć.
To opóźnienie egzaminu spowodowało że najechałeś pachołek ?
Możesz pisać odwołanie. W odwołaniu napisz że nie zdałeś bo egzamin przesunięty został o np. 2 godziny i Ty musiałeś czekać i się denerwowałeś bardzo i przez to najechałeś tyczkę.
A jak już będziesz mieć prawko i pojedziesz do lekarza na którego będziesz czekał np. godzinę - to w drodze powrotnej do domu gdy przejedziesz pieszego na przejściu - wówczas winę zwalisz na lekarza, ze przyjął Cię o 14 a byłeś zapisany na 13 ?