teria nie umiem zdac

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez bartek0807 » czwartek 18 maja 2017, 00:19

Może przy zwykłych żarówkach tak masz, ja przy ledach po 150tys ani jednej żarówki nie wymieniałem. Po prostu godzina mojego czasu jest więcej warta, niż kasa, która weźmie mechanik, więc płacąc mu i tak jestem do przodu,a jak przyjąć, że mi by to zajęło 2x więcej czasu niż jemu to tym bardziej czysty zysk:)
bartek0807
 
Posty: 112
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 17:26

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez szerszon » czwartek 18 maja 2017, 00:20

Też czytałem post cyryla :wink:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez bartek0807 » czwartek 18 maja 2017, 00:28

Widzisz Ty idziesz do mechanika i mówisz "chyba sprzęgło coś nie halo",a przeciętny Kowalski teraz jedzie do warsztatu i mówi, że samochód inaczej chodzi niż zwykle, albo że coś puka i guzik go interesuje dlaczego. Interesuje go tylko kosztorys naprawy (i nawet nie wnika w listę części do naprawy/wymienny) :) dopiero jak ten przekracza założona kwotę MOŻE zaczyna wnikać czemu aż tyle go to kosztuje.

Przeciętny użytkownik komputera jak komputer zaczyna świrować to dzwoni do informatyka i mówi, że się zawiesza etc i nie próbuje wnikać dlaczego. Po to płaci informatykowi, żeby ten sam doszedł w czym problem i podał koszt części i robocizny. Nie wnika w to, czy wymieniony został ram,dysk czy płyta główna:) jego interesuje finalny efekt, czyli sprawny komputer i koszt osiągnięcia tego celu.

Jak idziesz do szpitala to też raczej lekarzom nie dyktujesz co Ci mają zrobić za zabieg, tylko mówisz, że boli Cię tu i tu podczas gdy robisz to czy tamto i tyle. Ich problem co zrobić, żeby Cię nie bolało.
bartek0807
 
Posty: 112
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 17:26

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez Cyryl » czwartek 18 maja 2017, 05:36

szerszon napisał(a):...Nie uczę się kładzenia glazury, podłogi, ponieważ są to czynności, które wykonywałbym ze dwa trzy razy w życiu...


Twoje życie jest związane z motoryzacją i patrzysz na świat poprzez ten pryzmat.
ja używam komputera częściej niż samochodu i nie wiem jak on działa, co jest w środku i nie chcę wiedzieć, ja chcę z niego po prostu korzystać, tak jak z wielu innych urządzeń.
kiedyś za młodego robiłem zdjęcia wywoływałem sam w koreksie, powiększalnikiem w zaciemnionej łazience, mając w szafce odczynniki, dzisiaj tylko naciskam guzik i przeglądam na komputerze. co więcej chwalę sobie to.
moja żona korzysta z pralki, kuchenki, lodówki na zasadzie tu się otwiera, tam przyciska itp. i nie chce wiedzieć jak to działa i dlaczego.

żeby nie było nieporozumień: też uważam, że lepiej aby kierowca znał budowę, rozumiał jak działają podzespoły, bo to ułatwia korzystanie z nich.
ale jestem w stanie zrozumieć tych, dla których pojazd jest tylko urządzeniem do przemieszczania się, a prowadzenie go nie sprawia satysfakcji - jest czynnością, której nie zawsze się lubi, ale trzeba wykonać z zachowaniem bezpieczeństwa, jak elektryczna krajalnica do chleba.

dodam tylko, że wśród kierowców z dużym doświadczeniem kat. C+E i D wyrasta pokolenie laików motoryzacyjnych.
mając w poprzednim roku KO dla kierowców wrocławskiej MPK (132 ludzi), część z nich, nie wychowania na PR110 czy Ikarusie, działa na zasadzie wyświetla się błąd - zgłaszam, przyjeżdża Iskra (mechanik) i na tym rola kierowcy się kończy - taki system.
coraz więcej nawet polskich firm transportowych (przewóz towarów też) ma podpisane umowy z serwisami i kierowca nie zmienia koła, często żarówki (tylko MAN ma bezproblemowe dojście), więc rozmowa z kierowcą zawodowym w wieku do 35 lat, który nie był wcześniej związany zawodowo z mechaniką, na tematy techniczne nie ma sensu. obecnie ponad 50% kierowców ciężarówek i autobusów nie potrafi samodzielnie wymienić koła i co więcej nie potrzebują tej umiejętności.

czasy się zmieniają, kierowca staje się coraz bardziej operatorem, natomiast czynności serwisowe spadają na innych ludzi, czy chcemy tego czy nie.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez szerszon » czwartek 18 maja 2017, 09:09

Ja tu o banalnych czynnosciach obsługowych a Wy mi tu kontra prawie na poziomie operacji na otwartym sercu. :lol:
Jak Wam nie przeszkadza i lubicie płacić to płaćcie.
Ps. Żarówki w domu też sam wymieniam. Czy jestem bohaterem we własnym domu ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez maniek48 » czwartek 18 maja 2017, 13:43

Spoko nie martw się. ja zdałem za 3 razem. teraz te pytania i to że trzeba szybko odpowiadać dodatkowo stresuja. nie ma konkretnej bazy, nie wiesz na co trafisz. trzeba próbować i się mniej stresować.
maniek48
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 12 maja 2017, 15:11

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez Cyryl » czwartek 18 maja 2017, 16:32

szerszon napisał(a):Ja tu o banalnych czynnosciach obsługowych a Wy mi tu kontra prawie na poziomie operacji na otwartym sercu. :lol:
Jak Wam nie przeszkadza i lubicie płacić to płaćcie.
Ps. Żarówki w domu też sam wymieniam. Czy jestem bohaterem we własnym domu ?


nikt nie mówi o otwartym sercu, ale np. o wycięciu migdałków, co dla przeciętnego chirurga jest czynnością rutynową.

ale nie chodzi o to aby się licytować. prawdą jest, że samochody są coraz bardziej skomplikowane, coraz trudniejsze w obsłudze dla przeciętnego człowieka, dodatkowo mamy coraz więcej maszyn/urządzeń wokół siebie, pojazd jest jednym z nich i gdyby ktoś chciałby w równym stopniu poznać i zrozumieć działanie ich wszystkich nie wystarczyłoby mu życia.

pojazdy idą w kierunku nie tylko wyeliminowania kierowcy jako obsługującego, ale człowieka jako kierowcy.

dzisiaj większość producentów proponuje pojazdy osobowe wyposażone w urządzenia parkujące za kierowcę.

projekt European Truck Platooning Challenge 2016 został zrealizowany przez kliku producentów ciężarówek, które miały zlot w Holandii i do Rotterdamu dotarły bez kierowców.

w lipcu 2016 Mercedes zademonstrował autobus FUTURE Bus wyposażony w City Pilot, który odbywał kursy pomiędzy lotniskiem Amsterdam Schiphol, a miastem Harlem, bez kierowcy (asystował kierowca).

możemy w tym czasie wspominać swoje przygody z Polonezem, ale jaki to mam sens? Szerszon nie chcesz chyba aby nas postrzegali jak archaicznych dziadków z PZPN, którzy żyją sukcesami lat '70-tych i nie dociera do nich, że świat się zmienił, a nasza liga jest jedną z najsłabszych w Europie.
Załączniki
MB.png
Mercedes FUTURE Bus
MB.png (235.06 KiB) Przeglądane 5496 razy
Obraz1.png
mapa zlotu
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez szerszon » czwartek 18 maja 2017, 21:26

Przepraszam najmocniej, ale ja tylko o wymianie żarowek czy uzupełnieniu płynów, wymianie koła, a nie remoncie generalnym silnika. Nie ta skala.
Ale to wasza kasa-chcecie płaćcie -ja mam tylko ubaw.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez Cyryl » czwartek 18 maja 2017, 22:24

no wybacz, ale kto zaczął o Polonezie, 1983 roku, gaźniku, pompie paliwowej paliwa, stykach przerywacza, przewodach, wymianie płynu chłodniczego w układzie?

no dobrze, ale powiedz mi taką rzecz:
samochody hybrydowe to już codzienność, mamy dzisiaj na allegro ponad 100 pojazdów elektrycznych i będzie ich coraz więcej - tego się nie zatrzyma. czy pytania egzaminacyjne uwzględniają takie pojazdy. chodzi mi szczególnie o obsługę.
czy ktoś myśli już dziś o zmianach?
np. po co użytkownikowi pojazdu elektrycznego wiedza o przepustnicy?
chodzi mi o to, że pytania są rodem z poprzedniej epoki, tworzą je osoby, które wychowały się na Polonezach, Maluchach, a niektórzy na Syrenkach i niestety część z nich nie zauważa upływającego czasu i zmian jakie zachodzą w motoryzacji.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez szerszon » czwartek 18 maja 2017, 22:53

I co z tego ? Takie to skomplikowane ? Pasuje ci wychowywanie armii gamoni ?
Zaczęło sie od wymiany żarówek, gdzie widzisz takie skomplkowanie na równi z operacją na otwartym sercu.
Czynność, które jest tak prosta, że nie ma o czym gadać. Jedyny problem to dostęp.
np. po co użytkownikowi pojazdu elektrycznego wiedza o przepustnicy?
masz rację, u mnie po południu korki tworzą same elektryczne samochody bez żarówek na drewnianych kołach.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez Cyryl » piątek 19 maja 2017, 06:05

szerszon napisał(a):...Zaczęło sie od wymiany żarówek, gdzie widzisz takie skomplkowanie na równi z operacją na otwartym sercu...


Cyryl napisał(a):
szerszon napisał(a):...na poziomie operacji na otwartym sercu...

nikt nie mówi o otwartym sercu, ale np. o wycięciu migdałków, co dla przeciętnego chirurga jest czynnością rutynową...


traktujmy się w dyskusji poważnie: jeżeli przytaczamy wypowiedź adwersarza, dobrze byłoby, aby ta przynajmniej jeżeli nie byłaby prawdziwa, nie mijała się z prawdą całkowicie.
określenia "operacja na otwartym sercu" oprócz Ciebie nikt nie użył, co więcej ja próbowałem odwieść od tego.
więc jeżeli dyskusja ma polegać na wmawianiu drugiej osobie własnych określeń, to nie ma sensu.

szerszon napisał(a):...Czynność, które jest tak prosta, że nie ma o czym gadać. Jedyny problem to dostęp...

wymiana żarówki to też dostęp. jak wyobrażasz sobie tą wymianę bez dostępu?

jeszcze raz: nie można mierzyć wszystkich swoją miarą: oceniasz innych poprzez swoje doświadczenia i umiejętności, a takich jak Ty kierowców jest niewiele i na pewno nie jest to poziom PRZECIĘTNEGO.
sam dobór żarówki dla takiego PRZECIĘTNEGO KIEROWCY nie jest prosty.

ja też chciałbym, aby każdy kursant do mnie trafiający znał budowę, zasady działania pojazdu itp., jakby wtedy łatwej się uczyło, ale tak nie jest. nie ejst to każdemu kierowcy potrzebne, co więcej większość z nich nie będzie traktowała pojazdu jak ja, bo jestem tym nielicznym i potrafię to zaakceptować.
Załączniki
13.jpg
która żarówka gdzie?
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez bartek0807 » piątek 19 maja 2017, 08:43

Szerszon zaraz napisze,że która gdzie to podaje instrukcja obsługi ;)
bartek0807
 
Posty: 112
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 17:26

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez szerszon » piątek 19 maja 2017, 09:24

Wyciągam przepaloną i taka samą kupuję.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez oskbelfer » piątek 19 maja 2017, 11:35

Cyryl napisał(a):
szerszon napisał(a):...Z żarówkami też da się radę.Koło zmienić. Niech sie nauczy tego co da radę.


ale po co?
wyobraź sobie, że wycinają Ci ślepą kiszkę, lekarz z powodu nadwyrężonego palca podczas wymiany żarówki, czy też obtłuczonego podczas wymiany koła, idzie skalpelem o jeden most za daleko przecinając Ci jelito grube, którego rozlana treść jest powodem sepsy.


Nie rób z lekarzy jakiś "niedorozwojów" czy "kompletnych lewusów"
Tak się składa że mam kontakt z wieloma medykami, a jest też kilka "medyczek". Świetnie operują wiertarką, dłutem, frezem, wiertłem czy młotkiem, a na dodatek są precyzyjni, część z nich ma przed nazwiskiem prof dr hab n.med.

Fatalny przykład dałeś z tym paluszkiem.


czy nie lepiej jakby zajął się tym co potrafi robić dobrze.
po co robić z dobrego lekarza, prawnika, kucharki, czy cewkarza-uzwajacza kiepskiego mechanika?


Nie o tym mowa. Mowa o opanowaniu zakresu pewnej wiedzy, w zasadzie bardzo prostej by zdać teorię na prawo jazdy. Zapewniam też, ze lekarze i prawnicy nie mają problemu by zdać "głupie testy na prawko. Gorzej z kucharkami, spawaczami, ślusarzami - czyli teoretycznie osobami dla których wahacz to powinna być bułka z masłem.

za czasów komuny mój kolega mający małą firmę miał ogniska rdzy na karoserii i powiedział, że musi jechać do lakiernika. ja, wówczas myślący jak Ty, powiedziałem: przecież to tylko dwie godziny roboty pędzelkiem, a lakiernik weźmie z 300-400zł. a on: moja godzina to 500zł, więc jeżeli sam się do tego wezmę stracę 600-700zł.


Taaaaaa, często słyszę takie opowiastki jak to wszyscy na godzinę zarabiają 500 zł, a zwłąszcza za komuny mieli małe firmy.

Ja na godzinę nie zarabiam 500 zł - tylko dużo mniej i w moim aucie nie wychodzą pęcherze korozyjne - ciekawe dlaczego ?

Ktoś kto zarabia 500 zeta na godzinę, ma auta "ze zlota" - to taki sarkazm z mojej strony.

natomiast co do warsztatów, to nie wszystkie nastawione są na oszustwo i nie wszystkie zatrudniają takich pomysłowych Dobromirów.


Idealista się znalazł, brawo. :D

większość osób nie znających się na technice motoryzacyjnej dzwoni do serwisu zdając sobie doskonale sprawę, że niewiedza może być droższa od nawet drogiej pomocy.
oczywiście możemy podawać podobne przykłady, bo są one doskonale zapamiętywane, bo kto zliczy lub pamięta ile osób w przypadku jakichkolwiek kłopotów z autem wzywała pomoc drogową?


Ja się odrobinkę znam na technice samochodowej, spadł jeden wężyk i musiałem jechać do ASO - poprostu patrzyłem i nie widziałem.
Skasowali mnie 50 zł nie za naprawę, tylko za podpięcie pod komputer, a wężyk "rzucał się w oczy" wystarczyło 3 razy dokładnie popatrzeć :lol:

Jeśli ktoś chce mieć prawko, to narazie musi odpowiedzieć na pytania - a jeśłi to bardzo boli - może zatrudnić szofera, szofer lepiej się zna :lol:
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: teria nie umiem zdac

Postprzez klebek » piątek 19 maja 2017, 14:31

Temat odchodzi od dyskusji która została tu rozpoczęta - jesli nie wróci lub jeśli nikt nie ma nic więcej do dodania to zamknę.
klebek
 
Posty: 224
Dołączył(a): wtorek 27 grudnia 2016, 13:12
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 48 gości