Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez takimaly » wtorek 14 lutego 2017, 21:02

Hej,

Piszę trochę z zamiarem użalania się a może z takim, by znaleźć kogoś kto miał podobnie. Miałem dwuletnią przerwę od jeżdżenia, wykupiłem 20 godzin mimo, że instruktor powiedział, że nie zapomniałem zbyt dużo (pierwsze jazdy miały to określić) i potrafię jeździć i 10 godzin mi absolutnie wystarczy. Jednak chciałem mieć to szybko z głowy i zrobiłem po swojemu by mieć pewność i tak o to nie zdałem już pięciokrotnie. Nie sądzę by kolejne jazdy mi pomogły. Jeździłem z 4 różnymi instruktorami, taka polityka szkoły po prostu, na ostatnich jazdach z każdym prosiłem by robił mi coś jak egzamin. No i tak było i każdy z nich powiedział 'jeździsz bardzo dobrze, nie powinieneś mieć problemu ze zdaniem', no i tak na każdym egzaminie po 35-55 (rekord) minutach oblewam na czymś, co w sumie musi być przerwane zamianą miejsc. Wymuszanie pierwszeństwa itd. Za pierwszym, po 40 minutach jazdy na mieście wymusiłem przy zjeździe do bramy wordu, gdzie każdy manewr zrobiłem bezbłędnie i byłem załamany ale uznałem, że za drugim się uda. No i się nie udało, już pięć razy. Miał ktoś podobnie? Aż głupio mi mówić ludziom, że w przyszłym tygodniu mam 6 podejście na którym pewnie i tak się nie zakończy bo z dość pewnej osoby (nie dobrego kierowcy, kogoś przygotowanego przez te godziny do egzaminu) zacząłem wątpić w swoje umiejętności i już nie czuję się pewnie na drodze. Rekordziści tutaj, ile razy oblewaliście myśląc, że jeździcie przyzwoicie jak na początkującego (a nawet jeszcze nie) kierowcę?

Wiem, że nie każdy musi być kierowcą i nie jest to mój kaprys, dwa lata temu robiłem bo tak, teraz potrzebuję tego prawka jak diabli i dlatego zdaję.
takimaly
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 14 lutego 2017, 20:51

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez AninomowyKursant » środa 15 lutego 2017, 09:38

Nie martw się mój znajomy zdawał 16 razy ;). Po tym co piszesz mam wrażenie że miałeś już wcześniej prawo jazdy?
AninomowyKursant
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 14 lutego 2017, 15:07

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez Dorcix124 » środa 15 lutego 2017, 21:14

Hej,
Ja również miałam kilka lat przerwy w jedzeniu samochodem i postanowiłam zrobić kurs od początku...wczoraj miałam pierwszy egzamin niestety zakończony wynikiem negatywnym. Wymusilam pierwszeństwo, niestety.... za tydzień kolejne podejście.Bardzo się stresuje egzaminem. Boję się że znowu cos pójdzie nie tak. Tak bardzo chciałabym mieć to już za sobą, jest to najgorsze przeżycie jakie musiałam dotąd...

Dasz radę, trzymam kciuki :-)

połączono posty/ella
Dorcix124
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 15 lutego 2017, 21:07

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez maartuhaa » piątek 17 lutego 2017, 10:52

Hej ;)
nie martw się tu pewnie dużo dzieje się przez stres, u mnie jest tak samo, niedługo zdaję czwarty raz, oblałam niestety ze złośliwości egzaminatora, ale u nas już legendy o nich chodzą :D
Egzamin teorytyczny: 71/74 pkt. 09.01.2017
Egzamin praktyczny: POZYTYWNY 06.03.2017
maartuhaa
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 07 lutego 2017, 17:27
Lokalizacja: Białogard

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez Yuki » czwartek 23 lutego 2017, 11:17

W moim odczuciu najszybciej zdają prawo jazdy nie ci, którzy potrafią najlepiej jeździć (tacy też,a le to nie reguła :) ) ale ci co mają to gdzieś. Potem jeżdżą i się rozbijają, a ci co się przejmują i chcą jeździć bezpiecznie, szanują siebie, innych i swój samochód... ciągle się czymś zamartwiają mają problemy z egzaminem. Sam jestem taki, że zamartwiam się na zapas i stresuję, zdałem za 3 razem, a kolega, a wielu których znam i zdało za pierwszym (nigdy nie mówię tego głośno) uważam, że jeżdżą gorzej ode mnie, no i mniej bezpiecznie :)
Nie ma co się martwić, egzamin jest specyficzny i stres ma tam bardzo duży wpływ, a nie same umiejętności. Jak zdasz to pewnie będziesz dobrym kierowcą. Egzamin nie jest wyznacznikiem :D
Nagrodą za trud jest większy trud. Jeśli ktoś kopie najlepsze rowy, dają mu większą łopatę.
Weatherwax, Esmeralda 'Babcia', Pratchett
Avatar użytkownika
Yuki
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 22 lutego 2017, 13:35
Lokalizacja: Gniezno

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez Cyryl » czwartek 23 lutego 2017, 18:36

Yuki napisał(a):W moim odczuciu najszybciej zdają prawo jazdy nie ci, którzy potrafią najlepiej jeździć (tacy też,a le to nie reguła :) ) ale ci co mają to gdzieś. Potem jeżdżą i się rozbijają, a ci co się przejmują i chcą jeździć bezpiecznie, szanują siebie, innych i swój samochód... ciągle się czymś zamartwiają mają problemy z egzaminem...


nie próbuj namawiać gościa do obciążania innych swoimi niepowodzeniami , bo od tego on nie będzie lepiej jeździł, a jest to kusząca okazja usprawiedliwiania się.
z tego co wyczytałem przyczyną oblania nie jest brak wiedzy czy umiejętności, ale brak koncentracji.
bo chyba wie o tym komu trzeba udzielać pierwszeństwo?
Takimaly - stres, cóż, wyobraź sobie, że jest zawsze w mniejszym lub większym stopniu.
zadaniem egzaminu jest również sprawdzenie czy jadąc pod presją: do pracy, po chorego dzieciaka, na rozmowę o pracę, czy oświadczyny, co może mieć wpływ na całe Twoje przyszłe życie lub Twoich bliskich, nie stworzysz zagrożenia dla innych i siebie.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez jasper1 » czwartek 23 lutego 2017, 19:47

Cyryl napisał(a):nie próbuj namawiać gościa do obciążania innych swoimi niepowodzeniami , bo od tego on nie będzie lepiej jeździł, a jest to kusząca okazja usprawiedliwiania się.
z tego co wyczytałem przyczyną oblania nie jest brak wiedzy czy umiejętności, ale brak koncentracji.
bo chyba wie o tym komu trzeba udzielać pierwszeństwo?

Skoro umiejętności już ma, to może mu to pomoże stres przezwyciężyć, jak sobie pomyśli przed egzaminem, że świat się nie zawali jak obleje, bo nie jeden przed nim oblał, a później w życiu sobie radził.
Spadek poziomu wykonania pod koniec egzaminu, to nie jest skutek dezorganizacji wywołanej zbyt wysokim poziomem stresu (ta pojawia się na początku wszelkich egzaminów -faza alarmowa, etap szoku), raczej jest to efekt zmęczenia nadmierną mobilizacją procesów uwagi od samego początku egzaminu - zastosowanie środków zaradczych nieproporcjonalnie dużych w stosunku do potrzeb. Wyczerpanie jest tak duże, że brakuje sił do zrobienia ostatniego" rzutu na taśmę". Nadmiar mówienia o odpowiedzialności i konsekwencjach może wzmacniać ten efekt.

Czy uważasz, że na tym etapie ma jeszcze coś do zrobienia instruktor?
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez kolezankafilizanka » piątek 24 lutego 2017, 21:35

takimaly napisał(a):Wiem, że nie każdy musi być kierowcą i nie jest to mój kaprys, dwa lata temu robiłem bo tak, teraz potrzebuję tego prawka jak diabli i dlatego zdaję.


Niedawno wyzłośliwiała się do mnie dyżurna z tzw. najlepszego OSK, bo ja zdałam za trzecim razem, a w ich OSK "się zdaje za pierwszym". No i co z tego? Wiesz, ile razy uratowała mnie nauczka z oblanych egzaminów? Nie policzę, ile razy. Wyciągnij wnioski i nie zadręczaj się. Jeśli jest konkretna przyczyna Twoich niepowodzeń, to ona wyjdzie na egzaminie, i pokonasz ten problem. Ja tak miałam. Nie poddawaj się. Walcz.
--
Kat. B od X 2016. Uczyłam się w clio, a teraz wio!
kolezankafilizanka
 
Posty: 251
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez Cyryl » piątek 24 lutego 2017, 23:06

jasper1 napisał(a):...Czy uważasz, że na tym etapie ma jeszcze coś do zrobienia instruktor?


zależy od tego jak był prowadzony uczący się. ja robię to tak:
jest pierwszy okres, w którym przekazuję wiedzę, gdzie oprócz uwag jak jeździć, są rozmowy, jestem jakby kolegą i wygląda to dość luźno. po tym etapie następuje egzekwowanie i każda jazda jest egzaminem, czyli przeistaczam się w wroga, który czyha na każdy błąd. zero rozmów, tylko polecenia i wytykanie błędów. po pięciu, dziesięciu takich lekcjach kursant jest w pewnym stopniu oswojony z atmosferą jaka będzie na egzaminie.

i teraz pytanie: ile takich jazd ma za sobą nasz autor?
czy podczas szkolenia był przygotowany do realiów, atmosfery i czy sprawdził się jak zachowa się w takiej sytuacji?
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kilkukrotne oblanie, a zwątpienie w swoje umiejętności

Postprzez CKon » wtorek 28 marca 2017, 01:23

Ja teorię za 5 zaliczyłem, a jutro rano podchodzę 6 raz.

Najważniejsze pytanie, czy chcesz mieć prawo jazdy, czy jest Ci ono potrzebne, czy jest to Twój wybór? Ja np. mając obecnie 29 lat, gdybym nie był był "zmuszony", to bym nie robił. Nie jara mnie to, nikt z mojej rodziny nie posiadał nigdy samochodu, nie jest mi to do niczego potrzebne. Myślałem, czy by na Ukrainie nie robić, albo w jakiś innym mieście, a właściwie gdzieś na wsi, gdzie poza kilkoma drogami nie ma nic więcej. Jest mi potrzebny szczerze mówiąc tylko sam dokument, muszę pokazać w jednym miejscu i od tego zależy jak potoczą się moje losy, jak się uda, to potem czeka mnie robienie C. Ja sobie siebie nie wyobrażam jako kierowcy, ale za granicą, gdzie zamierzam się wybrać w moim zawodzie muszę auto prowadzić.

Obecnie już zmarnowałem blisko, a właściwie ponad 3000 na B, dodatkowe jazdy były, ale tak już jest.

Jednym jest to pisane, innym nie.

Poza tym, musisz pamiętać, że egzamin, a jazda realna to są zupełnie inne rzeczy. Z resztą z moich obserwacji jak sobie jeżdżę Lką, nie ma godziny, żebym nie widział co wyprawiają osoby, posiadające już prawo jazdy. Rutyna i inne takie, prawo które w dużej mierze nie jest dostosowane do tego jak się powinno jeździć. Zamiast to wszystko uprościć i pójść w logikę, cała masa zakazów, nakazów i innych głupot, człowiek jak jeździ to nie myśli, tylko jest jak robot, który wykonuje komendy, jak się wybije kogoś takiego z ciągu, jak alkoholika to dostaje padaczki.

Jest cała masa głupot, pierdół i innych rzeczy, przez które można uwalić, drobiazgi. Chociażby w całym mieście nie było żadnego człowieka, droga pusta, to i tak Cię uwalą, bo coś tam zrobiłem nie tak, jak napisano w kodeksie.
Prawo jazdy to jedna z tych rzeczy w życiu, bez której można się obejść.
CKon
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 10 lutego 2017, 17:16


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości