JAKUB napisał(a):Niską zdawalność wiążę z poziomem szkolenia.
Tanio i szybko, bo kierowcą to każdy Polak się urodził.
A wystarczy (moim zdaniem) wprowadzić ODPOWIEDZIALNOŚĆ za dopuszczoną do ruchu (egzaminu) osobę. Odpowiedzialną byłaby osoba, (instruktor) która dopuszcza do egzaminu.
A wtedy większość osób, które dziś mają problem ze zdaniem egzaminu nie ważne z jakich przyczyn (złego wyszkolenia czy problemów emocjonalnych) zostanie zatrzymana na poziomie OSK na zawsze. Zdawalność w WORDach się podniesie, a gniew suwerena zwróci się przeciwko OSK i tym którzy coś takiego wprowadzą.
Moim zdaniem jeśli reformować, to wystarczy zmienić sposób kontroli OSK. Zamiast coraz dogłębniej analizować papiery (papier jak wiadomo wszystko przyjmie), to wysłać do każdego OSK w zależności od jego wielkości jednego czy kilku tajemniczych klientów w ciągu roku i zamykać ośrodki działające niezgodnie z przepisami, świadczące tandetne usługi.
Poziom szkolenia natychmiast wzrośnie, ceny kursów też, skończy się selekcja negatywna w tym zawodzie, podniesie się poziom zdawalności.
JAKUB, dojrzałość egzaminatora ma znikome znaczenie dla wyniku egzaminu, jeśli kandydat jest dobrze przygotowany i dojrzały. Stara znana prawda jest taka, że ten co się w szkole stresuje na egzaminach musi być przygotowany na 6, by dostać 4, ten kto ma zdolność do 'take it easy' przygotowany na 3 prezentuje się na 4 lub 4,5.