Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Dlaczego zdawalność egzaminu praktycznego na prawo jazdy kat. B jest w Polsce tak niska?

Czas głosowania minął wtorek 07 marca 2017, 05:18

1- Problem leży w samym egzaminie który jest nastawiony na oblewanie
9
36%
2- Mamy (statystycznie) najgorszych instruktorów w Europie
7
28%
3- Polacy są wyjątkowymi nieudacznikami z urodzenia
9
36%
 
Liczba głosów : 25

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » sobota 18 marca 2017, 00:26

Cyryl napisał(a):a nie jesteś w stanie wypowiedzieć się na podstawie własnych doświadczeń?
znowu: ktoś coś powiedział, gdzieś słyszałem.

O Boże jedyny! Napisałem o innych. A dlaczego? Bo jak bym napisał O SOBIE to by zaraz było: "Mówisz tylko o sobie, to jesteś tylko Ty, a gdzie zdanie innych?".
Cyryl napisał(a):czy jazda do pracy rano w korku - zdążysz czy nie, jest przyjemnością?
czy krążenie wokół hipermarketu w poszukiwaniu miejsca unikając obcierki od innych jest przyjemnością?......

Ale o czym Ty piszesz!!!??? :wow: Równie dobrze ja mogę napisać:
- Czy jak z kobietą robisz "coś tam coś tam" i jak zachce Ci się mocno piarnąć, albo "kolega" nie stoi na baczność... to to jest przyjemność? No a niby to powinno być przyjemnością.
- Czy jak jesteś na wyczekiwanej imprezie i nagle uczestnicy zaczynają się kłócić, obrażać i skakać z łapami... to jest to przyjemność? A niby imprezowanie powinno być przyjemnością.
- Czy jak łowisz ryby i pęknie Ci żyłka, albo złowisz wodorosty.... to jest to przyjemność? A niby wędkowanie powinno być przyjemnością.
- Czy jak oglądasz mecz i Twoja drużyna (np. Śląsk Wrocław) obrywała by od mojej marnej Olimpii Elbląg 0:10.... to to jest dla Ciebie przyjemność? A przecież dla kibica oglądanie meczu powinno być przyjemnością.
I przykłady mogę mnożyć bez końca! Tak już czasem bywa, że to co jest zazwyczaj przyjemnością, to czasem i też nieprzyjemnością. Ale mimo wszystko np. wędkowanie jest dla mnie na ogół przyjemne i nie ma stresu. Na pewno z niego nie zrezygnuje bo np. może żyłka pęknąć.
Cyryl napisał(a):nie wiem czy mi uwierzysz, ale są jeszcze na tym świecie egzaminy inne niż na prawo jazdy i każdy z nich jest stresem.

Wiem doskonale!!! Choćby taki egzamin maturalny! Dawno to było. Ale pamiętam, że był to dla mnie duży stres bo mi strasznie zależało, taki, że przed wyjściem na niego żołądek nie wytrzymał i trochę w ubikacji spędziłem (ja już miałem też obowiązkową matematykę). Mimo wszystko zdałem za pierwszym razem. Ale teraz wyobraź sobie, że podczas pisania matury stał by nade mną jakiś egzaminator i nieżyczliwie mówił: "Proszę się śpieszyć!, nie mamy czasu!!!! Szybko szybko!!". To ja tej matury NA PEWNO bym nie zdał. I założę się, że Ty też nie.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2051
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Cyryl » sobota 18 marca 2017, 05:35

Blacksmith napisał(a):...Ale o czym Ty piszesz!!!??? :wow: Równie dobrze ja mogę napisać:
- Czy jak jesteś na wyczekiwanej imprezie...
- Czy jak łowisz ryby...
- Czy jak oglądasz mecz...
I przykłady mogę mnożyć bez końca!...

ile razy w tygodniu jesteś na imprezie, łowisz ryby, oglądasz mecz, czy to stanowi treść Twojego życia?
ponownie stawiam pytanie, którego zapewne nie doczytałaś: w jakim procencie przeciętny kierowca jeździ samochodem dla przyjemności, a w jakim z konieczności?

Blacksmith napisał(a):...O Boże jedyny! Napisałem o innych. A dlaczego? Bo jak bym napisał O SOBIE to by zaraz było: "Mówisz tylko o sobie, to jesteś tylko Ty, a gdzie zdanie innych?"...

kiedy w ten sposób napisałem?
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez bartek0807 » sobota 18 marca 2017, 23:52

Myślę,że źródeł problemu jest kilka :

1) Postęp cywilizacyjny sprawił,że funkcjonowanie bez prawka jest niewygodne (lub czasami wręcz niemożliwe), więc jest duże parcie na "muszę zrobić prawko" co skutkuje tym,że idą je robić ludzie,którzy nie mają do tego predyspozycji i którzy gdyby urodzili się 40 lat temu korzystali by z autobusów/pociągów (których nawiasem mówiąc nie ma/jest mniej też z tego powodu,że nie mają kogo wozić,bo teraz każdy ma prawko i złoma za 1000zł często starszego od właściciela ). Inna sprawa,że 40 lat temu nie każdego było stać na samochód,więc i sens posiadania prawka był niższy

Trochę jak z maturą i egzaminem z matematyki - każdy "musi" mieć maturę (bo każdy "musi" potem iść na studia i mieć mgr),więc idą do LO,a potem zdać taką maturę także osoby,które nawet z równaniem z 2 niewiadomymi mają problem i oblewają maturę przez matmę ,albo zdają matmę na 30%

2) 30h jazd - mi wystarczyło do zdania za 1,ale widziałem jak inni kursanci jeździli po 20-25h i się nie dziwię,że nie zdali po 30.

3) uczenie "na małpę/na obrót" trochę z powodu tego,że na kurs idą też osoby z pkt 1 z nastawieniem "płacę za kurs więc oczekuję,że zdam",więc w myśl zasady "klient nasz pan" jak nie da się go nauczyć na lusterka,to uczymy na obrót

4) postawa roszczeniowa obecnej młodzieży (trochę cd. pkt 3) - im się wydaje,że wszystko im się należy (nawet jak nie wkładają wysiłku w zdobycie tego),a potem winny jest '"wredny" egzaminator,OSK, nierówna nawierzchnia na placu, pachołki w złym kolorze,piesi , którzy mieli czelność wejśc na pasy akurat jak ona/on zdawali egzamin etc


Moim zdaniem:

1) Kurs powinien być droższy - by wyeliminować "owczy pęd" do prawka i by robili je ci,którzy go potrzebują,a nie robią dlatego,że "koledzy już mają i się śmieją,że ja jeszcze nie mam"
2) Stosownie do wyższej ceny więcej obowiązkowych godzin np 50 - ci,którym wystarcza 30 będę pewniejsi (na pewno im nie zaszkodzi pojeżdżenie tych 20h extra ) , ci którym 30 nie wystarcza dostaną w wersji "standard" to minimum jakiego potrzebują
3) umożliwić instruktorom (bez konsekwencji ze strony właściciela OSK) powiedzieć delikwentowi "sorry ja nie potrafię cię nauczyć,moim zdaniem nie nadajesz się na kierowcę,idź lepiej do domu"
4) Ustanowienie maksymalnej ilości prób podejścia do egzaminu (na np. 5 dla każdej z kategorii osobno) - żeby nie było tak,że ktoś zdaje po 20 razy i w końcu zda, bo mu się fuksem uda/bo go egzaminator z litości puści, a nie dlatego,że nagle potrafi jeździć :)
5) Do przemyślenia jest wprowadzenie maksymalnego wieku samochodu dopuszczonego do ruchu - ograniczy to problem gówniarzy z prawkiem bez wyobraźni w "samochodach" ze szrotu - jako uzupełnienie pkt 1 - nie będzie sensu zrobić na siłę prawka, jak i tak nie stać kogoś na samochód.
Ostatnio zmieniony niedziela 19 marca 2017, 00:41 przez bartek0807, łącznie zmieniany 2 razy
bartek0807
 
Posty: 112
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 17:26

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez JAKUB » niedziela 19 marca 2017, 00:40

Pkt 1 i 4 - jestem za.
W pkt 1 wprowadzić standaryzacje
szkolenia tak jak jest np. w Niemczech.
Gdzie byś nie poszedł wszędzie te same programy na obowiązkowej teorii (z możliwościom rozpoczęcia w dowolnym momencie). Nawet lokale podobne (jak u diagnosty na badaniu pojazdu) i wtedy cena za usługę "urzędowa".
Pkt. 4 dodałbym że ponowne podejście za rok - tj jak miną obecne problemy życiowe i pojawi się ciut dojrzałości w psychice.
Ostatnio zmieniony niedziela 19 marca 2017, 01:19 przez JAKUB, łącznie zmieniany 2 razy
JAKUB
 
Posty: 1406
Dołączył(a): sobota 10 marca 2012, 19:53

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez bartek0807 » niedziela 19 marca 2017, 00:46

JAKUB napisał(a):Pkt. 4 dodałbym że ponowne podejście za rok - tj jak minĄ obecne problemy życiowe i pojawi się ciut dojrzałości w psyChice.


Tak, też pomyślałem,by to dodać,żeby było tak jest np z maturą - jak oblejesz (nie mówię o 1 przedmiocie) to poprawkę masz dopiero za rok,a nie w pierwszym wolnym terminie dostępnym w WORD
bartek0807
 
Posty: 112
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 17:26

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » niedziela 19 marca 2017, 03:23

bartek0807- Moje zdanie co do Twoich pomysłów:
bartek0807 napisał(a):1) Kurs powinien być droższy - by wyeliminować "owczy pęd" do prawka i by robili je ci,którzy go potrzebują,a nie robią dlatego,że "koledzy już mają i się śmieją,że ja jeszcze nie mam"

Zgadzam się z tym, że kurs powinien być droższy. Ale nie dlatego aby wyeliminować "owczy pęd", bo to nie ma sensu. Bo czy kurs będzie za 1000 zł czy za 1600 zł to i tak każdy znajdzie pieniądze na to. Kurs powinien być droższy bo moim zdaniem instruktorzy powinni być lepiej opłacani, auta powinny być wyposażone w kamery i podstawiane na egzaminy. Tylko, że tutaj możemy mieć do czynienia z patologią. Bo nawet jeśli kurs będzie kosztował ustawowo minimum np. 2000 zł, to zawsze się znajdą OSK co będą oferować "pod stołem" mniej do zapłaty. "Bo ja już panie bez prawka 2 lata jeżdżę, wyjeździjmy 5h i będzie git". Itd.
bartek0807 napisał(a):2) Stosownie do wyższej ceny więcej obowiązkowych godzin np 50 - ci,którym wystarcza 30 będę pewniejsi (na pewno im nie zaszkodzi pojeżdżenie tych 20h extra ) , ci którym 30 nie wystarcza dostaną w wersji "standard" to minimum jakiego potrzebują

To nie ma sensu. Bo jak ktoś (normalny) nie czuje się na siłach to po 30h dokupi kolejne godziny. Jak nie zda egzaminu to tez zapewne dokupi.
bartek0807 napisał(a):3) umożliwić instruktorom (bez konsekwencji ze strony właściciela OSK) powiedzieć delikwentowi "sorry ja nie potrafię cię nauczyć,moim zdaniem nie nadajesz się na kierowcę,idź lepiej do domu"

Z tym się zgadzam, tak powinno być. Ale to mało realne. Bo jak sobie to wyobrażasz? Gdyby wszystkie OSK solidarnie by tak działały to miałoby to sens.
bartek0807 napisał(a):4) Ustanowienie maksymalnej ilości prób podejścia do egzaminu (na np. 5 dla każdej z kategorii osobno) - żeby nie było tak,że ktoś zdaje po 20 razy i w końcu zda, bo mu się fuksem uda/bo go egzaminator z litości puści, a nie dlatego,że nagle potrafi jeździć

Z tym się TOTALNIE NIE ZGADZAM. Dlaczego niby miałoby tak być? Są ludzie co jeżdżą świetnie i nie zdają wielokrotnie. Bo moim zdaniem egzamin jest obecnie bardziej loterią niż czystym sprawdzeniem umiejętności. Znam ludzi co zdali za np. za 8 razem i jeżdżą bezkolizyjnie, bez mandatu. A znam takich co zdawali za pierwszym i zaraz auto skasowali. A swoją drogą to jak to "Przepuścił z litości", "zdał fuksem" ?? Bez takich, bo według "możnych" tego forum to jeśli ktoś nie umie jeździć to nie zdaje i tyle.
bartek0807 napisał(a):5) Do przemyślenia jest wprowadzenie maksymalnego wieku samochodu dopuszczonego do ruchu - ograniczy to problem gówniarzy z prawkiem bez wyobraźni w "samochodach" ze szrotu - jako uzupełnienie pkt 1 - nie będzie sensu zrobić na siłę prawka, jak i tak nie stać kogoś na samochód.

Brednie totalne!! Dzisiaj kogoś nie stać na auto bo ma taką sytuację materialną, a za 2 lata może być stać na porządne auto. To co ma robić prawko jak już go na porządne auto będzie akurat stać? Poza tym od kontroli stanu technicznego auta są obowiązkowe przeglądy techniczne.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2051
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez sankila » niedziela 19 marca 2017, 19:35

bartek0807 napisał(a):Moim zdaniem:
Bogowie, toż to propaganda rodem z najgłębszego PRL-u, gdy podwyżki cen alkoholu tłumaczono troską o trzeźwość nieletnich! Dobrze, że podwyżki cen paliwa nie proponujesz - wtedy dopiero jeździliby najbardziej potrzebujący :lol:

ad 1/ bez sensu; równie dobrze możesz zażądać, żeby gaśnice kupowali tylko ci, którym się dom pali. Przecież nie chodzi o to, żeby mniej osób miało PJ, tylko, żeby osoby, które je dostają, miały odpowiedni poziom umiejętności.
ad 2/ nie zaszkodzi i extra 100 godzin, tylko po co? Kowalski ma się turlać w L-ce 20 h x 50 zł, bo Kwiatkowski jeździć nie umie? Niech dodatkowe godziny jeździ ten, kto egzamin oblał.
ad 3/ każdy instruktor może powiedzieć delikwentowi: "sorry ja nie potrafię cię nauczyć", a właścicielowi OSK - "moim zdaniem on nie nadaje się na kierowcę". Ale "idź lepiej do domu" - to instruktor może kumplowi w barze powiedzieć, a nie klientowi.
ad 4/ bez sensu; obecność na egzaminie NIE pogarsza umiejętności; a PJ to uprawnienie do jazdy w ruchu drogowym a nie Nagroda Nobla.
ad 5/ bez sensu; istotny jest stan techniczny auta a nie jego metryka. BTW - starymi autami jeżdżą nie tylko "gówniarze z prawkiem bez wyobraźni".

Moja propozycja będzie dużo skromniejsza: po każdym oblanym egzaminie - obowiązkowe godziny do wyjeżdżenia, a teoria - po staremu - ważna pół roku. Powinno wystarczyć.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » poniedziałek 20 marca 2017, 06:50

Sankila idealnie i pięknie to wszystko ujęte, sam bym tego tak dobrze nie ujął :spoko:

Jedynie nie zgodzę się z tą teorią ważna pół roku jak było kiedyś. Bo to tak jakby maturzysta na następny rok miał pisać maturę z matematyki nawet jeśli wcześniej napisał ją na 90%. Nie ma to sensu. Jeśli komuś zależy to będzie miał odpowiednią wiedzę i będzie ją odświeżał. Bo co? Czy kierowca co jeździ już od x-lat zagląda do książek/przepisów? Może jeden kierowca na tysiąc.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2051
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Akane » poniedziałek 20 marca 2017, 12:40

Super ankieta, zwłaszcza punkt c) ;) Moim zdaniem niska zdawalność to głównie efekt stresu osób, przystępujących do egzaminu, co z treścią punktu c) niewiele ma wspólnego.
Prawo jazdy kategorii B: od 07.12.2015
Avatar użytkownika
Akane
 
Posty: 135
Dołączył(a): piątek 27 listopada 2015, 20:00
Lokalizacja: Łódź

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » sobota 25 marca 2017, 15:45

Akane- Czyli uważasz może, że Polacy są jakoś super wyjątkowo zestresowanym narodem na tle innych?

A tak swoją drogą.... Dlaczego czepiacie się, że w ankiecie w punkcie "3" użyłem słowa "Polacy"? Czy miałem użyć może słowa "Eskimosi" albo "Aborygeni" ? Mówimy przecież o warunkach Polskich... czyli Polakach.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2051
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Cyryl » niedziela 26 marca 2017, 06:26

Blacksmith napisał(a):Akane- Czyli uważasz może, że Polacy są jakoś super wyjątkowo zestresowanym narodem na tle innych?...


po co pytać? wystarczy przeczytać wypowiedzi i wyjedzie, że jedyną osobą zestresowaną na tym forum jest autor tej ankiety.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » niedziela 26 marca 2017, 21:30

Nie wiem co według Ciebie ze zestresowania "wyjedzie", ale na pewno "wyjdzie" z tego wszystkiego, że mam 100% racji. Przepraszam bardzo, ale suche fakty i dane mówią same za siebie.
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2051
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Cyryl » poniedziałek 27 marca 2017, 19:03

właśnie dzisiaj zdawał egzamin jeden z moich kursantów.
stres w jego wykonaniu podczas jazd był ogromny. dodatkowo większość ludzi w stresie (umiarkowanym lub znoszących stres jak większość) skupia się na zadaniu postawionym przed nami.
natomiast ten człowiek w stresie uciekał w znane mu na co dzień, bezpieczne czynności, czyli poprawić lusterko (11 razy w ciągu 2h), poprawić fotel (podobna liczba), muszę się napić, musze zdjąć sweter itp.
jazdy były dla niego katorgą, próba zmiany pasa - oczekiwanie na dogodny moment z włączonym kierunkowskazem, było wynikiem zmowy innych użytkowników przeciw jemu.
innymi słowy przeżywanie stresu wygląda u niego bardziej na objaw chorobowy niż zwykłe zdenerwowanie.
jednak gość włożył w kurs niesamowicie dużo pracy, założył zeszyt i zapisywał wszystko co było na jazdach.

i dzisiaj zdał za pierwszym razem bez żadnych dodatków.

a takich ludzi trafia mi się rocznie kilku, może kilkunastu. inni instruktorzy mogą pewnie podać przykłady, gdy po jednym kursancie trzeba wycierać kierownicę (miałem gościa, który rozkładał ręcznik na kolanach bo z kierownicy dosłownie ciekło). są tacy, którzy przychodzą z własnym ręcznikiem rozkładając go na siedzeniu, osoby których noga na sprzęgle chodzi jak perkusiście na break maszynie itp.
więc jeżeli osoba z chorobliwym stresem na granicy stanu lekowego, może przy odpowiednim wkładzie pracy i koncentracji zdać za pierwszym razem, to wszystko co piszesz jest psu na buty.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Blacksmith » poniedziałek 27 marca 2017, 23:35

Cyryl- Drogi kolego, a więc tak... Ja nigdy nie pisałem, że egzamin jest trudny! Ja zawsze pisze, że obecny Polski egzamin praktyczny jest niesprawiedliwy i jest loterią. A to duża i znacząca różnica. A więc choćby ten Twój kursant o którym piszesz oczywiście mógł spokojnie zdać za pierwszym bo mu się przyfarciło. Tym bardziej jak piszesz, że tak nieciekawie mu szło na jazdach szkoleniowych. Ja sam jeździłem w "elce" z "nogami" drogowymi co na drugi dzień zdawali za pierwszym. Ale też jeździłem z naprawdę dobrze jeżdżącymi co podchodzili już x-razy. Mój instruktor jeśli chodzi o mnie, też był w lekkim szoku gdy po oblaniach dzwoniłem do niego w celu umówienia się na dodatkowe jazdy. I ja właśnie z tym chcę walczyć. Z tą loterią i niesprawiedliwością. Rozumiesz już? Czy mam pisać w jakimś innym egzotycznym języku?
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2051
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Dlaczego zdawalność na kat. B jest tak niska? (Ankieta)

Postprzez Cyryl » wtorek 28 marca 2017, 06:40

Blacksmith napisał(a):...egzamin praktyczny jest niesprawiedliwy i jest loterią. A to duża i znacząca różnica...
...mógł spokojnie zdać za pierwszym bo mu się przyfarciło...


oczywiście, że nie rozumiem. egzamin niesprawiedliwy, to taki, gdy odpowiedzią prawidłową jest "cztery", Ty odpowiadasz "cztery" oblewasz.
loterią jest gdy pytanie nie brzmi: ile jest dwa razy dwa? ale: ile bilonu ma w kieszeni dyrektor WORD?
zadania jakie ma wykonać zdający są ściśle określone w rozporządzeniu i są z góry znane, więc co to ma wspólnego z loterią.
chyba, że jako loterię uznajesz swoją dyspozycję, przygotowanie i koncentrację, ale trudno już za to winić egzaminatora, czy formę egzaminu.
możemy się spierać co do stopnia trudności, ale co do sprawiedliwości i loteryjności to raczej nie, chyba że mówimy tu o patologicznych przypadkach korupcji czy wymuszenia korzyści majątkowych.

natomiast "przyfarciło się" jest to określenie ludzi, którzy nie chcą lub nie zamierzają włożyć odpowiedniej pracy.
wspomniany gość robił manewry 10 na 10, po zakończeniu przekazywania wiedzy i umiejętności miał 8 jazd w formie egzaminu i ani razu nie popełnił błędu klasyfikującego do przerwania egzaminu, były błędy w rodzaju: brak lub zbyt gorliwe sygnalizowanie kierunkowskazem, jedno najechanie na krawężnik, za wczesna lub zbyt późna zmiana biegów (za wysokie lub niskie obroty), ale im bliżej egzaminu tym mniej takich błędów było. nie było ani jednego momentu, w którym powiedziałby: zapomniałem, lub to za trudne. a stopień trudności moich egzaminów był dużo wyższy od rzeczywistego.
więc co mu się przyfarciło?
pisząc w ten sposób nie masz szacunku do ilości włożonej pracy przez niego.
ani razu nie powiedział podczas szkolenia: za trudne, może odpocznijmy itp. po każdej jeździe pisał w zeszycie co było i w domu czytał to. zawsze był gotowy na pracę i wysiłek.

miał wiedzę i umiejętności wystarczające aż nadto do zdania egzaminu i pozostało jedno pytanie:
czy wystarczy mu koncentracji, czy potrafi zapanować nad stresem, czy stres nie sparaliżuje go i pozwoli podjąć odpowiednie decyzje w odpowiednim momencie.
jeżeli nie ma umiejętności, to zapanowanie nad stresem nic mu ni pomoże, ale jeżeli ma wszystko poukładane w głowie, to sama świadomość dobrego przygotowania pozwala łatwiej zwalczyć stres.
ale tak jest podczas każdej decyzji w dorosłym życiu.

jeżeli egzamin jest trudny to powinien mobilizować do większej, bardziej wytężonej pracy, Ciebie zmobilizował do podjęcia tytanicznej pracy, aby obniżyć stopień trudności egzaminu. moim zdaniem to dziecinne. niektórzy z tego wyrastają, niektórzy nie.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości